Najnowsza powieść Aleksandry Zielińskiej to przejmująca opowieść o żałobie, wyrzutach sumienia i zatracaniu siebie. Jest to nietuzinkowa historia wpisująca się w ramy powieści psychologicznej, w której obecne są oniryzm, groza, elementy absurdu przywodzące na myśl prozę Jonathana Carrolla, a także realizm magiczny w stylu Olgi Tokarczuk.
Sorge jest pięknie napisaną, a zarazem straszną i niezwykle bolesną opowieścią o trójce załamanych kobiet walczących ze swymi demonami w zdawałoby się przeklętym miasteczkiem, którego są zakładniczkami. Narracja powieści została podzielona pomiędzy główne bohaterki: dziewczynę, jej babcię Adelę i Tulę.
Bohaterki wykreowane przez Aleksandrę Zielińską to fascynujące, bardzo złożone, tragiczne postacie borykające się z poważnymi problemami emocjonalnymi. Wszystkie trzy kobiety zaznały bolesnych strat, wszystkie trzy są pogrążone w żałobie, z której najczęściej nie potrafią się wyrwać. Każda z nich jest więźniem własnych destrukcyjnych wspomnień.
Dziewczyna, najmłodsza z bohaterek powieści, ma na sumieniu trzynaście dziecięcych dusz, a z piętnem złodziejki-morderczyni żyje niemal od niemowlęctwa, kiedy to przyszła na świat jako jedno z dwojga dzieci swej matki. Problem akceptacji siebie narastał w bohaterce od dnia narodzin, widmo martwej bliźniaczki nie pozwoliło zapomnieć o sobie nawet na moment, każąc kobiecie wieść dziwne, połowiczno-podwójne życie za siebie i za zmarłą. Emocjonalne problemy dziewczyny i wyrzuty sumienia z powodu przeżycia narastają, kiedy dochodzi do Trzasku – dramatycznego wypadku, który wstrząsa społecznością niewielkiego miasteczka Sorge.
Tula miała w życiu wszystko – urodę, prosperujący biznes, kochającego męża i córeczkę. Trzask zmienił młodą bizneswoman w osieroconą matkę, która nie potrafi wyrwać się z kręgu rozdzierającego bólu, i która z fascynacją, ale i pewną dozą niepokoju - podobnie jak reszta osieroconych matek i mieszkańców miasteczka - obserwuje dziewczynę, której Trzask nie zabrał.
Adela to najstarsza z trójki kobiet. Na psychikę Adeli Trzask zdaje się nie mieć większego wpływu. Starsza pani wydaje się być postacią zrównoważoną - w przeciwieństwie do dwóch młodszych bohaterek. Problemy, które ją dręczą nie są aż tak oczywiste i spektakularne, jak te męczące dziewczynę i Tulę. Adela z pozoru stanowi ostoję rodziny i lokalnej społeczności - to silna babka, która nie boi się zrywać z konwenansami i żyć wedle własnych zasad, teoretycznie. W rzeczywistości Adela coraz częściej miewa zaniki pamięci, a pogłębiająca się choroba stopniowo odbiera jej tożsamość i wrzuca ją w objęcia wstydu i strachu.
Aleksandra Zielińska napisała genialną, przepełnioną niedopowiedzeniami powieść. Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji psychologicznej postaci - zwłaszcza dziewczyny i Adeli. Mój podziw w tej powieści wzbudził również sposób kreacji przestrzeni.
Sorge - niewielkie miasto położone nad Wisłą to miejsce wyjątkowe. Miasto trochę magiczne, bo niczym baśniowe krainy położone na siedmiu wzgórzach, a zarazem mocno przerażające, gdyż jego przestrzeń naznacza głównie śmierć i żałoba. Z jednej strony to zwykłe małe miasteczko, z drugiej to niezwykle tajemnicza i mroczna kraina znajdująca się jakby poza czasem i przestrzenią, która przypominała mi nieco Prawiek Olgi Tokarczuk. Kraina posiadająca swoją wolę i moc wpływania na zachowania mieszkańców. To miejsce, które potrafi być bezduszne i okrutne, ale gdy nadchodzi odpowiedni czas – co widać w finale - jest zdolne podarować również spokój znękanym duszom.
Jeżeli poszukujecie oryginalnej, mocnej, momentami przerażającej prozy psychologicznej, zapraszam Was serdecznie do Sorge, miasta cudów i przekleństw, śmierci i żałoby! Aleksandra Zielińska zabierze Was w podróż, o której nie prędko zapomnicie.