Stara miłość nie rdzewieje recenzja

"Stara miłość nie rdzewieje" to druga część serii: "Cztery wesela", czyli dalszy ciąg zwariowanych nieco perypetii miłosnych trzech przyjaciółek. Megan, Blair i Libby ponownie będą w akcji, ponownie planowany jest ślub. Tym razem szykuje się do niego Blair. Jak zwykle będzie dużo zamieszania i różnego rodzaju rozterek, które będą powodem i łez, trudnych wyborów, mieszanych uczuć, wielu sekretów oraz dla czytelników wielu powodów do śmiechu.
Wywróżona przed laty klątwa jakby ciągle działała, bo ślub musi być, a z panem młodym znów problem...
Blair jest adwokatką rozwodową, uważa że w małżeństwie nie jest potrzebna miłość czy namiętność, lecz wystarczy aby było praktyczne. Lecz gdy tuż przed jej ślubem pojawia się w jej życiu Garrett, który jest jedynym facetem, którego kiedykolwiek kochała. Gdy go ponownie zobaczyła, wróciły dawne uczucia i Blair nie jest już pewna, czy będzie w stanie wyjść za mąż za człowieka, dla którego nie ma takich uczuć... Sama już nie wie, czy związek oparty na przyjaźni i zaufaniu mógłby zastąpić miłość? Czy bezpieczeństwo i stabilizacja wystarczą aby zbudować szczęśliwy związek? Tak właściwie to najbardziej Blair chyba boi się właśnie miłości. Bo jest nieprzewidywalna, a ona lubi wszystko mieć pod kontrolą. Tylko czy można przed miłością uciekać?
Tym bardziej, że Garrett zrozumiał iż tylko z Blair będzie mógł stworzyć szczęśliwy i trwały związek. Nalega na nią żeby dali sobie i miłości drugą szansę.
Wygląda to tak jakby los zadrwił z planów, które przez lata układała sobie Blair. Nie jest taka zwariowaną optymistką jak Megan, którą bliżej poznaliśmy w pierwszej części. Czy Blair zdecyduje się na zmianę pana młodego? Czy da szansę szczęściu? Jak zachowa się jej narzeczony? A jak zareagują na te miłosne zawirowania jej przyjaciółki?

To lekki romansik z dużą dawką humoru, trochę przewidywalna, lecz czyta się dobrze i szybko.
Czasem myślę, że czytając dużo książek i często skacząc z jednego gatunku na inny, potrafię docenić nawet takie nieco ckliwe romanse, bo potrafią one zmienić nastrój, poczuć się lżej, uśmiechnąć się nad lekturą a nawet rozbawić.
Jednak jeśli ktoś nie lubi tego typu literatury, to może być nawet zawiedziony.