W maju 2019 miałam wielką przyjemność przeczytać książkę "Dziennik kata". Wspomnienia Johna Ellisa zrobiły na mnie ogromne wrażenie, dlatego postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę z cyklu "Rozmowy z katem", wydawanego przez Aktywa. Wybór padł również na Brytyjczyka. Dziś parę słów o książce "Doświadczenia kata" Jamesa Berry'ego, który pełnił funkcję kata pod koniec XIX wieku.
Cel napisania książki
"Rozmowy z katem" mają formę gawędy. Jest to zbiór ciekawostek i historii spod szubienicy, książka, która ma zaspokoić (niezdrową) ciekawość. James Berry postawił sobie za cel odczarowanie wizerunku kata. Nie chciał, żeby profesja ta kojarzyła się z żądnym krwi osiłkiem. Chciał pokazać, że są to profesjonaliści, którzy działają w imię prawa, a ich celem jest zapewnienie humanitarnej śmierci.
Zawartość
- Rozdziały I i II ("Kat i jego dom" oraz "Jak zostałem katem") – parę słów o tym, kim był Berry, dlaczego wybrał, ten, a nie inny zawód, jak na jego decyzję zareagowali najbliżsi, jak wyglądało szukanie pierwszych zleceń.
- Rozdział III ("Moja pierwsza egzekucja").
- Rozdziały IV i V ("Moja metoda egzekucyjna: obliczenia i przyrządy" oraz "Moja metoda egzekucyjna: czynności") – autor szczegółowo opisuje tajniki swojej pracy. Najbardziej dyskusyjna przy wykonywaniu kary śmierci przez powieszenie była długość tzw. spadu. Ile dać skazanemu sznura, aby śmierć nastąpiła szybko, przez przesunięcie kręgów, a nie wolno i boleśnie, przez uduszenie? Zależy to od wzrostu, wagi, budowy ciała, ale też wszelkich urazów w okolicach szyi. Autor omawia różne przypadki i przedstawia szczegółowe obliczenia.
- Rozdział VI ("Inne metody egzekucyjne")- przedstawienie, w jaki sposób była wykonywana kara śmierci w innych krajach (we współczesnych autorowi czasach), oraz opinia Berry'ego na ich temat.
- Rozdziały VII – XIII (kolejno: "Dwa straszne doświadczenia", "Jak umierają mordercy", "Z punktu widzenia zabójcy", "O karze głównej", "Wieszanie jako rzemiosło zawodowe", "Prasa i opinia publiczna", "Incydenty i anegdoty") – mają charakter felietonów. Autor jasno przedstawia w nich swoje poglądy m.in. na system sądownictwa, karę śmierci, postrzeganie zawodu kata czy powody pchające ludzi do popełniania przestępstw. Z tych tekstów wyłania się człowiek bardzo zaangażowany w swoją pracę. James Berry to nie typ, który przyjdzie, zrobi swoje, zgarnie pieniądze i wróci do domu. To człowiek, który obserwuje, wyciąga wnioski i aktywnie przedkłada propozycje, np. reformy sądownictwa i ulepszenia profesji kata. Ponadto z kart książki wyłania się osoba, która ma swoje poglądy, i nawet, jeżeli nie są one popularne, nie boi się o nich dyskutować.
Podsumowanie
James Berry wydaje się profesjonalistą w każdym calu. Podjął się niełatwej dla psychiki i powszechnie pogardzanej profesji. Zaangażował się w to, co robił, walczył o swoją reputację i o reformy w systemie karnym. Poglądy, które prezentuje na stronach książki "Doświadczenia kata", mogą być kontrowersyjne. Niektóre stwierdzenia w kontekście ludzkiego życia mogą wydawać się bezduszne. Nie zapominajmy jednak, że są to opinie, które wyraża człowiek o swojej pracy. Człowiek, który chce, żeby ta praca była postrzegana jak każda inna, a nie jak zwyrodniałe zjawisko.