Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii recenzja

Prof. Teresa Wolińska: „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii", czyli co za podróż w czasie i przestrzeni!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Orestea ·8 minut
2023-09-18
2 komentarze
13 Polubień

„Według steli Tiglat-Pilesera III, odkrytej w pałacu w Cala, król otrzymał daninę od arabskiej królowej imieniem Zabibe. Pryz okazji dowiadujemy się, z czego składał się trybut i przyznać trzeba, że zestaw produktów jest zaskakujący - złoto, srebro, ołów, żelazo, skóry słonia, kość słoniowa, kolorowe (wełniane) ubrania, lniane ubrania, niebieska i fioletowa wełna, klon, bukszpan, wszelkiego rodzaju drogocenne skarby królewskie, jagnięta, ptaki, których skrzydła były koloru niebieskiego, konie, muły, bydło, owce, wielbłądy, samice wielbłądów. Tylko bardzo bogata władczyni była w stanie dostarczyć tak kosztowne daniny”. [s.41]

Dość rzadko się zdarza, żebym zużyła prawie całe 21 dni, jakie daje mi Klub Recenzenta portali nakanapie.pl na przeczytanie książki i napisanie opinii o niej. W tym przypadku tak właśnie było! I muszę powiedzieć, że jako iż pozycja autorstwa prof. Wolińskiej zasługuje na więcej niż tylko „przekartkowanie” i przelecenie przez nią z prędkością, z jaką przedzieram się przez inne książki, to zaraz do niej wracam.

Przede wszystkim „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii” to świetnie napisana książka - i to chcę podkreślić na początku. Niezależnie od tego, czy sięgacie po literaturę naukową i czy ta konkretna tematyka Was interesuje, wiedzcie jedno - to pozycja-majstersztyk. Laicy, tacy jak ja, którzy posiadają ot elementarne zainteresowanie tematem, wpadną w nią i nie będą się chcieli od niej oderwać. Każda stronica to skarby wiedzy i informacji.

Prof. Teresa Wolińska w „Jastrzębiach, onagrach pustyni, wilkach Arabii” wzięła na warsztat ogromny zasób źródeł, które dotyczą tematu monografii: mieszkańców Arabii w czasach przed Prorokiem. Nawiasem mówić aneks bibliograficzny dla maniaków jak ja jest źródłem prawdziwej rozkoszy. Zobaczcie, jak to się robi! Jak pisze się bibliografię! Bo bibliografia, jej gromadzenie, opisanie i podanie - jest sztuką. Większość z nas jej nienawidzi, ale bez niej gdzie jest nauka? No właśnie.

Dobrze, wracam do książki!
Profesor Wolińska sięgnęła oczywiście do źródeł greckich, rzymskich i bizantyjskich. O tych ostatnich często w naszej części Europy albo zapominamy, albo po prostu nie wiemy o nich nic. Ale prof Wolińska nie poprzestała na tych oczywistych źródłach wiedzy, bo świat na Herodocie się przecież nie kończy. W swojej monografii analizuje inskrypcje asyryjskie, babilońskie, staroarabskie, aramejskie, odnosi się do najnowszych badań archeologicznych prowadzonych na Półwyspie Arabskim oraz naturalnie do innych monografii czy artykułów, zajmujących się podobnym tematem.

Książka, którą dostaliśmy do ręki, to nakreślony z szacunkiem dla tematu, jasny, wciągający (to mogę powiedzieć z czystym sumieniem, bo mam pozaznaczane miejsca, do których chcę wrócić) obraz tego, jak Arabowie byli postrzegani, kim i jacy byli przed wyłonieniem się Islamu.

Jako że nie jestem w stanie stworzyć opinii o tej książce, która nie byłaby długości pracy licencjackiej, to podsumuję moje autentyczne zauroczenie tą pozycją w kilku punktach.

  • Język. Prof. Wolińska w „Jastrzębiach, onagrach pustyni, wilkach Arabii” nie utrudnia czytelnikowi zapoznania się z treścią. A zapewniam Was, prawie każdy naukowiec potrafi pisać tak, by zrozumieli go tylko jego koledzy z „branży”. Prof Wolińska idzie inną ścieżką - otwiera książkę na szersze grono odbiorców, nie trywializując tematyki i nie idąc jednocześnie na żadne naukowe kompromisy, czyli nie pisze „pod publiczkę”. Jej język jest przejrzysty, stonowany, ale nie nudny. Skondensowany, ale nie nieczytelny. Nie ma tu naturalnie poetyckich uniesień: są fakty i one mówią same za siebie. Jeśli pytacie, czy każdy może sięgnąć po tę książkę, to odpowiedź brzmi: tak, jeśli tematyka Cię interesuje i jesteś otwarta na wiedzę. A czy czytałam jakieś fragmenty dwa razy, żeby lepiej je zrozumieć? Pewnie, że tak! Żeby nie pisać o języku, dam Wam smaczek, fragment, w którym Autorka pokazuje, jakie jest możliwe i prawdopodobne pochodzenie słowa „Arab”, „Arabowie”, same się przekonacie, o czym mówię w kontekście jasności i otwarcia języka naukowego na czytelników-laików.
„W niektórych księgach biblijnych, podobnie jak w inskrypcjach asyryjskich, słowa „Arabowie” i „koczownicy” występują jako synonimy. […] Arabskie słowo badali (sing. badu)oznacza mieszkańców badiya - pustyni lub półpustyni/stepu. Jego synonimem jest a’rabi (sing. a’rab). Te ostatnie określenia spotykamy w inskrypcjach z południowej Arabii, a także w Koranie, w stosunku do mieszkańców pustyni. […] Koraniczny a’rab oznacza Beduinów. Prawdopodobnie w takim samym znaczeniu pojawia się hebrajski Ereb”. [s. 47]

  • Szerokość, wróć - zakres monografii. Profesor Wolińska w słowie wstępnym podkreśliła, jak w miarę postępu prac rozrastała się ilość źródeł, książek i artykułów, z których zamierzała skorzystać pisząc swoje „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii”, aż w końcu zdała sobie sprawę, że musi się samoograniczyć do konkretnego okresu, licząc na to, że będzie mieć jeszcze kiedyś czas, by pociągnąć pracę dalej i dać nam kolejną monografię, tym razem pokazującą fascynujące i burzliwe czasy po powstaniu Islamu. Ale sami zobaczcie: prof. Wolińska nie tylko analizuje w sposób drobiazgowy pochodzenie nazw Arabowie, Saraceni, Izraelici i inne. Poświęca sporo miejsca temu, w jaki sposób świat greko-rzymski poznawał Arabów i ich ziemie. Analizuje kontakty handlowe i dyplomację, oraz konflikty, jakie wybuchały dość regularnie. Pokazuje, że Arabia nie była pustym miejscem na mapie, jaką wydaje się nam czasem teraz, że tętniła życiem. Spora część monografii to podróż po miastach-państwach arabskich, po Palmyrze, Odessie, Hatrze, terytoriach Sabejczyków i pozostałych, mniejszych plemion. Prof. Wolińska sięga także do Biblii jako to tekstu źródłowego i pokazuje czytelnikom „Jastrzębi, onagrów pustyni, wilków Arabii”, jak Izraelici widzieli swoich sąsiadów. Mamy także w monografii przestrzeń dla analizy, kim byli Arabowie dla mieszkańców starożytności? Wrogami? Kupcami? Żołnierzami? Jacy byli? W co wierzyli? Jakie mieli zwyczaje? Jakimi byli wojownikami? Następnie prof. Wolińska przenosi nas już do naszej ery, do rzymskiej prowincji Arabia, kiedy tereny i ludzie stają się granicą między dwoma cywilizacjami i imperiami: Rzymem i Sasanidami. Jak zmieniały się sojusze? Dlaczego tak? Jakie siły działały?

  • Kolejnym plusem monografii prof. Wolińskiej jest kapitalne przedstawienie tego, w co wierzyli Arabowie nim nastał Islam. Politeizm, monoteizmy przedislamskie - wow! Mozaika religijna tych terenów była niesłychanie bogata, a wzajemne wpływy politeizmów na monoteizmy - niesamowita i w dalszym ciągu trudna do pełnego rozszyfrowania. Ale warto się zanurzyć w ten świat, bo jest oknem w przeszłość i zawsze ułatwia zrozumienie teraźniejszości. Wiem, że wielkie monoteizmy przejechały się po nas jak walec, ale spod ich pozornie znormalizowanej tkaniny zawsze wychodzi coś, w co ludzie wierzyli wcześniej, a co pozostało w wierzeniach ludowych, sposobach w jaki sprawuje się ryty, w lokalnych kultach itp. Cytat na zrobienie Wam apetytu na więcej:
  • „Chociaż islam odrzucił wszelkie bóstwa z okresu dżahilijji (gahiliya, era ignorancji), w Koranie odnajdujemy imiona kilku z nich (bóstw pochodzenia nabatejskiego - dopisek autorki recenzji). Najsłynniejsze to oczywiście bohaterki „szatańskich wersetów” - al-Lat (Allat), al-Uzza i Manat, uważane za trzy córki Allaha, najwyższego boga. Oprócz nich na kartach Koranu pojawili się też Wadd, Suwa (Suwa), Jagut (Yagut), Jauk (Ya’uk) i Nasr (al-Nasr). W świętej księdze islamu odnotowano także wiarę w dżiny. Mniej znanym faktem jest to, że szczególną rolę w kulturach arabskich odgrywały wielbłądy, które nie tylko składano w ofierze bóstwom, w szczególności al-Uzzie, ale także uwalniano na cześć bogów. […] w tradycji przedislamskiej ważną rolę odgrywały pielgrzymki. Ich centra to między innymi Ma’rib, Makka (czyli Mekka), Tatra”. [s.354-355]

  • Kolejny wielki plus książki „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii” to fakt, że prof. Wolińska skupia się na zmianie i zmianach. Autorka prowadzi nas przez prawie tysiąclecie zapisane w źródłach. W takim czasie zmian musiało być wiele! Tym bardziej, że na ludzi i miejsca patrzymy z perspektywy ich sąsiadów. Taki obraz może się zmieniać nie dlatego, że sama Arabia i Arabowie się zmienili, ale dlatego, że zmieniła się sytuacja tych, którzy z nimi sąsiadowali. Zmieniały się sojusze, władcy, dawni przyjaciele stawali się wrogami, wrogowie zaczynali służyć jako wojownicy zaciężni. Póki wszystko idzie dobrze - kochamy się, kiedy zaczyna się psuć, to porażka jest winą „zdradzieckich sojuszników”. W źródłach nic nigdy nie jest tak proste, jak spisujący je chcieliby nam przekazać. Spójrzmy na takich Rzymian. Najpierw oczywiście próby podboju - nie do końca udane. Potem sukces militarny i Arabia staje się prowincją. Nie najważniejszą i jakoś specjalnie długo pozostającą w strefie wpływów, ale jednak prowincją. W końcu mamy Marcusa Juliusa Philippusa, czyli Filipa Araba, który został cesarzem rzymskim w 244 r. I w źródłach przechodzimy przez cały wachlarz opinii o Arabach! Podobne zmiany w stosunku do wizerunku Arabów w źródłach widać zresztą nawet lepiej w przypadku Bizantyjczyków. Nie będę tego detalicznie opisywać, sami sprawdźcie, ale prof. Wolińska pięknie to pokazuje. Tę zmianę od „wilków pustynni” po „pogan i rabusiów”, w miarę upływu czasu i zmiany konkretnych sojuszy. Im mocniejsi są Arabowie i bardziej pogryzają terytorium wschodniego cesarstwa , tym gorszy ich wizerunek w źródłach. A jeszcze nałóżmy na to religie! Napisałam „religie”, bo z całą pewnością nie było jednego „chrześcijaństwa” a różne tego odmiany walczyły i mieczem, i piórem. I to z zacięciem! Śledzenie tych zmian w „Jastrzębiach, onagrach pustyni, wilkach Arabii” jest fascynujące.

  • I ostatni punkt. Nie dlatego, żeby to była ostatnia rzecz, która mi się podoba, ale dlatego po prostu, że każda recenzja musi mieć swój koniec. Patrzenie na procesy nie przeszkadza prof. Wolińskiej w pokazaniu indywidualności. Nie jestem zwolennikiem patrzenia na historię poprzez tzw. „Wielkie osoby” i autorka tego nie robi, ale gdzie trzeba pokazuje osobę, osobowość o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju sytuacji polityczno-gospodarczo-społecznej. Kilku takim ważkim osobom poświęciła nawet ostatni rozdział swojej książki, ten tuż przed wspomnianym przeze mnie wcześniej aneksem z bazą źródeł. Znajdziemy w tej części starannie i ciekawie zarysowane portrety między innymi al-Munzira, Zenobii, czy ostatniego władzy Ghassanidów.

Podsumowując krótko, naprawdę krótko: „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii. Sąsiedzi cesarstwa wschodniorzymskiego z Półwyspu Arabskiego i ich wizerunek w źródłach. Okres przedislamski” prof. Teresy Wolińskiej to książka, z której ucieszą się nie tylko specjaliści, ale i laicy zainteresowani tą częścią świata i tym konkretnym wycinkiem historii. Tym właśnie Czytelniczkom i Czytelnikom pozycję prof. Wolińskiej gorąco polecam.
A portalowi Nakanapie.pl dziękuję za możliwość zrecenzowania książki.

Moja ocena:

× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii
Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii
Teresa Wolińska
9.3/10
Seria: Byzantina Lodziensia

Książka poświęcona została kształtowaniu i ewolucji wizerunku mieszkańców Arabii w źródłach starożytnych i wczesnośredniowiecznych. Mieszkańców cesarstwa łączyły z Arabami różnorodne relacje – pol...

Komentarze
@MLB
@MLB · około rok temu
Świetna recenzja, z osobistym sznytem i pazurem:) Dobrze się czytało.
× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
No, no ... jaka pozytywna recenzja...


× 1
Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii
Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii
Teresa Wolińska
9.3/10
Seria: Byzantina Lodziensia
Książka poświęcona została kształtowaniu i ewolucji wizerunku mieszkańców Arabii w źródłach starożytnych i wczesnośredniowiecznych. Mieszkańców cesarstwa łączyły z Arabami różnorodne relacje – pol...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To znakomita monografia naukowa poświęcona ludom Półwyspu Arabskiego z okresu przedislamskiego. Z tego okresu w zasadzie nie wiemy niczego o tym regionie. To taka tabula rasa historii. Mało o tym mam...

@Renax @Renax

Tym razem przyszło mi recenzować książkę pod tytułem: „Jastrzębie, onagry pustyni, wilki Arabii. Sąsiedzi cesarstwa wschodniorzymskiego z Półwyspu Arabskiego i ich wizerunek w źródłach. Okres przedis...

@melkart002 @melkart002

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl