„Preludium brzasku” autorstwa Tracie Peterson to pierwsza część trylogii „Pieśń Alaski”,która została wydana nakładem Wydawnictwa WAM. To co zaintrygowało mnie i jednocześnie zachęciło do sięgnięcia po te książkę to ciekawy opis i przepiękna okładka.
Akcja powieści toczy się w XIX wieku. Główną bohaterka jest młoda Lydia,która z przymusu wychodzi za mąż za wdowca imieniem Floyd. Ojciec Lydii zawarł umowę ze swoim wspólnikiem Floydem,że ten poślubi jego córkę w zamian za pewne korzyści materialne. Nasza główna bohaterka nie pytana o zdanie chcąc nie chcąc musi poślubić Floyda,który okazuje się być tyranem. Bije ja,znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Lydia musi dogadać się również z dziećmi Floyda z poprzedniego małżeństwa co nie będzie łatwe,gdyż dzieci jej nie akceptują. W wieku 28 lat nasza główna bohaterka zostaje wdową. W wypadku ginie jej mąż oraz ojciec. Dziewczyna otrzymuje dość pokaźny spadek po mężu i po ojcu. Postanawia podzielić spadek między dzieci Floyda. Gdyby jednak tego było mało dzieciom nie spodoba się,że dostaną tylko część majątku i będą rządać od Lydii jeszcze więcej. Dziewczyna jest zmuszona uciekać. Wyjeżdża do swojej ciotki na Alaskę.
Jak potoczą się losy Lydii? Czy dzieci zmarłego męża nadal będą ją nękać? Czy Lydia znajdzie spokój i szczęście? Jak zakończy się cała historia? Czy Lydia urodzi dziecko zmarłego męża? Czy u ciotki na Alasce odnajdzie choć trochę spokoju? Czy odnajdzie szczęście w ramionach innego mężczyzny?
Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w książce Tracie Peterson pod tytułem „Preludium brzasku”.
Jak wspomniałam na samym początku „Preludium brzasku” to pierwszy tom trylogii „Pieśń Alaski”. Muszę przyznać,że bardzo mnie to cieszy,ponieważ książkę czytało mi się naprawdę dobrze i szybko i cieszę się,że będę mogła spotkać się z główną bohaterką w kolejnych częściach.
Może większość z Was już wie,ale ja bardzo lubię książki,których akcja osadzona jest w dawnych czasach. Najbardziej lubię powieści z czasów XVIII i XIX wieku. To również jest atutem tej książki. Autorka w ciekawy sposób przedstawia nam życie młodej dziewczyny,która w wieku 16 lat zostaje zmuszona przez swojego ojca do poślubienia podstarzałego wdowca. A wszystko to po to,aby ojciec Lydii mógł osiągnąć z tego korzyści majątkowe. Lydia nie pytana o zdanie musi się zgodzić na ślub. Po ślubie Floyd okazuje się być prawdziwym tyranem ,który bije Lydię,znęca się nad nią psychicznie i do wszystkiego ją wykorzystuje. Koszmar dziewczyny kończy się,gdy ta ma 28 lat i w wypadku ginie jej ojciec oraz mąż. Lydia chcąc odmienić swoje życie jest zmuszona wyjechać do swojej ciotki na Alaskę. Jednak czy uda jej się zapomnieć o traumatycznych przeżyciach u boku męża tyrana? Tego musicie się dowiedzieć sami.
Język powieści jest prosty,barwny i zrozumiały dla wszystkich czytelników. Autorka posługuje się przepięknymi opisami,które dodatkowo wzbogacają książkę. Kolejnym atutem o którym należy wspomnieć to śliczna okładka,która przyciąga wzrok czytelnika. Książkę czyta się bardzo szybko i nie można się od niej oderwać.
Podsumowując zachęcam wszystkich do sięgnięcia po te książkę. Znajdziemy w niej mnóstwo emocji oraz dramatu. Autorka w ciekawy sposób zestawia ze sobą miłość i cierpienie. Powieść zmusza nas również do refleksji nad naszym życiem i postępowaniem.