Po przeczytaniu "Pacjenta" poczułam rozczarowanie, ponieważ historia zakończyła się bez pełnego wyjaśnienia motywacji działań bohaterów. Dowiedziałam się od jednej z czytelniczek, że autor zamierza wszystko wyjaśnić w tomie zatytułowanym "Sekretne życie pana White'a". I rzeczywiście, wyjaśnił, ale powód, który przedstawił, był mało satysfakcjonujący. "Pacjent" to powieść o złożonej i misternie skonstruowanej fabule, pełnej schematów i nie do końca wiarygodnych wątków, ale autor zadbał o to, by nie było nudno. Oczekiwałam więc spektakularnego zakończenia. Niestety, rozwiązanie okazało się zbyt oczywiste i rozczarowująco proste. Po pisarzu, który rozwijał tę serię przez tyle lat, liczyłam na bardziej zaskakujące zwroty akcji.
Książka nie zasługuje na miano powieści – raczej jest to dłuższe opowiadanie lub nowela. Nie sposób nie zauważyć chaosu w twórczości Juana Gómeza-Jurado. Kolejność tomów w całej serii wydaje się niejasna, a wydawnictwo Sine Qua Non nie podjęło się uporządkowania tego bałaganu. Ciężko zorientować się, w jakiej kolejności należy czytać tę nietypową serię.
Oprócz samego chaosu fabularnego trudno również nie zwrócić uwagi na styl pisania autora. Momentami mamy do czynienia z dobrze poprowadzoną narracją, trzymającą w napięciu, a chwilami zwykłą wyliczanką wydarzeń jakby autor skupiał się wyłącznie na przekazaniu fabuły, zaniedbując budowanie emocji. Postacie są jednowymiarowe, a ich decyzje często niezrozumiałe. Brakuje pogłębionego wglądu w ich psychikę. W efekcie, zamiast zbudować spójną i intrygującą historię, książka jest chaotycznym zlepkiem pomysłów.
Taka krótka opowieść powinna być częścią "Pacjenta" jako jeden z jego rozdziałów, a nie osobnym tomem. Przesłuchałam tę książkę w formie audiobooka, co zajęło mi niespełna godzinę. Czytanie zajmie pewnie nieco więcej czasu, ale niewiele, zwłaszcza że istotne są jedynie początek i zakończenie. Środkowa część to jedynie zbiór mało znaczących szczegółów, które sprawiają wrażenie wypełniacza, stworzonego tylko po to, by uzasadnić wydanie osobnej książki.
Na pewno nie jest to książka, do której chciałabym wrócić. Oczekiwałam więcej zarówno po samej fabule, jak i po autorze, zwłaszcza po takiej ilości czasu, którą poświęcił na stworzenie tej serii. Szkoda, bo potencjał był ogromny, ale został zmarnowany na rzecz prostych rozwiązań i braku konsekwencji w budowaniu napięcia.