Bardzo inspirujący zbiór wywiadów z czołowymi polskimi terapeutami rodzinnymi, które początkowo ukazywały się w 'Wysokich Obcasach' a teraz zebrane w książce robią nawet większe wrażenie. Dlaczego? Bo wypowiadają się praktycy, którzy na konfliktach i problemach małżeńsko/partnerskich zęby zjedli, a nie jacyś teoretycy czy teolodzy. Wyłania się z tego zbiorku obraz mocno praktyczny, zrywający z mitami tak obficie nas karmionymi przez komedie romantyczne, harlekiny czy powieści obyczajowe, obraz dla wielu szokujący i nie do przyjęcia, ale niepokojąco realistyczny i aktualny. Przytoczę te stwierdzenia, które najbardziej zapadły mi w pamięć.
Po pierwsze obalają rozmówcy mit związku jako idealnie do siebie pasujących połówek jabłka, mit niezmiennej miłości romantycznej. Mówi Bohdan Wojciszke: „Metafora drogi wydaje mi się dobra. Bo zawiera się w niej ruch, aktywność i optymistyczne przesłanie, że chociaż nie jesteśmy dopasowani, to przecież wcale nie musimy być. Chodzi o to, żebyśmy się po trochu docierali. Życie to jest proces, a związek można polepszyć.” Mówi Danuta Golec: „Wykreśliłabym z naszych rozważań słowa „dobrze”, „miło” i „przyjemnie”. W związku dojrzałych ludzi wcale nie musi być miło. Chodzi raczej o rosnącą satysfakcję z życia, większą głębię i bogactwo wewnętrzne. Ale to nie musi oznaczać, że jest przyjemnie.” I dalej „Wiele osób błędnie uważa, że dobry związek to jest jakiś constans. Stan raz osiągnięty, trwały, niezmienny układ. A tymczasem taka sztywność i raz na zawsze ustalone role to raczej objaw niepokojący.”
Podkreślają terapeuci olbrzymią jest rola relacji z rodzicami w dzieciństwie, bo te relacje w decydujący sposób wpływają na nasze zachowanie w dorosłych związkach. Mówi Stanley Ruszczyński: „Wszyscy, na wszystkich etapach życia, podlegamy świadomym marzeniom, pragnieniom i planom, ale też nieświadomym procesom, które wywodzą się z naszych najwcześniejszych doświadczeń rodzinnych. Wybór partnera na życie podlega tym samym siłom.” Mówi Bohdan de Barbaro: „Bezpieczne więzi w dzieciństwie przygotowują do wchodzenia w bezpieczne związki, gdy już się jest dorosłym, a ktoś, kto był w więzi chaotycznej lub zimnej, będzie do związku wnosił niepewność i niepokój. Bo z dzieciństwa „pamięta”, że ktoś, kto jeszcze chwilę temu był czuły, nagle może zacząć krzyczeć albo wpaść w złość.”
Obala się też mit o wspaniałym seksie od początku związku. Mówi Alicja Długołęcka: „Osoby, które są w dłuższych związkach i są szczęśliwe, mówią czasem, że ich seks na początku był tak naprawdę taki sobie. I to, co cenią dzisiaj, wynika z olbrzymiego poczucia bliskości i otwartości. Ludzie przecież muszą się nauczyć czuć ze sobą swobodnie: mieć dystans do swoich niepowodzeń, kompleksów, wstydu, ale na to potrzeba czasu.”
Wiele tam jeszcze innych inspirujących myśli, rad i koncepcji. Z pewnością książka zasługuje na uważne czytanie i na to, żeby do niej powracać.