Penelope Ward i Vi Keeland to duecik, po który bardzo lubię sięgać. Zawsze książki tych autorek są zabawne i świetnie się je czyta, tak samo było i tym razem. Mimo małej czcionki czytało się to fantastycznie. Sama historia też jest ciekawa.
Holden jest perkusistą w zespole, liczy że kiedyś odniosą sukces.
Lala jest naukowczynią, prowadzi badanie nad Alzheimerem.
Dwoje zupełnie różnych ludzi, mający różne marzenia i wizje życia, ale łączy ich jedno przeszłość. Znają się od lat. On, był przyjacielem jej brata, a wiadomo, że z młodszymi siostrami kumplów nie wolno się umawiać, to jak kodeks honorowy, ale zawsze coś ich do siebie ciągnęło. Przyjaźń, początkowa fascynacja, zauroczenie, ale to było kiedyś, jak żył Ryan. Teraz każdy ma swoje życie. On w Nowym Jorku, ona razem z narzeczonym w Filadelfii. Co się stanie jak Lala zostanie jego sąsiadką? Przez pół roku będzie prowadzić program badawczy w Nowym Jorku, jak będzie układała się ich relacja?
Holden, skrycie od zawsze o niej marzył, ale hamowało go wspomnienie o Rayanie, co on by sobie pomyślał. Co by mu zrobił, jakby spojrzał na jego mała siostrzyczkę. Będzie jej pomagał i kusił, czasami specjalnie, a czasami przez przypadek. Tylko ciągnie się za nim pewna reputacja, a dokładniej jest playboyem. Wcześniej nie przepuścił by żadnej okazji, teraz dla Lali chce się zmienić. Tylko czy kobieta będzie chciała zmienić swoje życie?
Lala od zawsze kochała się w Holdenie, teraz mieszkając koło niego będzie musiała zdecydować co zrobić z życiem. Czy podążać w tym samym kierunku, czy może zaryzykować?
Świetnie się bawiłam czytając to, ale do pewnego momentu. Ich ponowne spotkanie, a potem mieszkanie po sąsiedzku, gdzie Holden jest złotą rączka od wszystkich usterek i ciągle jej pomaga to było zazwyczaj słodkie z jego strony. Miał ukryte motywy, chciał ją dla siebie, ale nie za wszelką cenę. Umiał uszanować jej granice. Znał ją więc wiedział, że ciężko jej podejmować decyzje, nie chciała nikogo ranić. Nie naciskał, tylko kusił i czekał na efekty. To jej życie, to ona musiała podjąć decyzje czy mu zaufa i czy chce zmienić swoje stabilne życie. Jednocześnie sabotował sam siebie, wiedział, że nigdy nie będzie jej godzien, że stać ją na coś lepszego, sam miał sobie za złe swoją przeszłość. To ich chodzenie koło siebie, było słodkie, urocze i pełne napięcia, dopiero później zaczęło się psuć. Jak mnie oni irytowali będąc razem. Zupełnie to im nie wychodziło, potrafili wbijać szpile i to jeszcze jakie. Ranić dogłębnie, a wszystko ze strachu i braku zaufania. Jak widzicie początek był fajny, środek meczący, a koniec jest słodki i uroczy.
To książka o dawaniu szansy i nauce zaufania. Pokazująca, że czyny są ważniejsze niż puste słowa. Każdemu się należy szansa i szczera rozmowa, a podejrzenia i brak zaufania mogą zniszczyć wszystko, nawet wielką miłość. Historia Holdena i Lali pokazuje, że każdy ma swój czas, który kiedyś nadejdzie. Nie wolno bać się marzeń, bo może kiedyś się spełnią😊. Może nie będzie to moja ulubiona książka tego dueciku, ale świetnie się na niej bawiłam, zwłaszcza na początku, gdzie mamy wiele zabawnych sytuacji. Jeżeli szukacie książki, która na kilka godzien oderwie was od szarej codzienności, ale nie jest za bardzo wymagająca to jest coś dla was. Idealna na raz, polecam😊