Autorem książki jest funkcjonariusz KGB, oficer prowadzący tytułową 'Piątkę z Cambridge' – grupę brytyjskich szpiegów pracujących dla ZSRR; to bodaj najsławniejsza siatka szpiegowska w XX wieku, która poczyniła olbrzymie szkody dla Wlk. Brytanii i świata zachodniego. Z drugiej strony informacje przekazane przez szpiegów angielskich przyczyniły się w decydującym stopniu do zwycięstwa ZSRR w wojnie z Niemcami. Modin twierdzi, że wszelkie dokumenty sowieckie dotyczące siatki z Cambridge zostały zniszczone w 1953 r., trzeba więc polegać na jego wspomnieniach, wydanych w 1994 r., a te mogą być zawodne lub świadomie fałszywe. Niemniej, nie znalazłem tam znaczących przekłamań.
W skład piątki z Cambridge wchodzili: Kim Philby, David Maclean, Guy Burgess, Anthony Blunt i John Caincross. Rozpoczęli działalność szpiegowską w połowie lat 30.; trwała ona, z przerwami do lat 50. Autor pisze o ich błyskotliwych karierach, szerokich znajomościach w kręgach rządowych i wywiadowczych. No cóż, byli członkami angielskiej klasy wyższej, robili kariery w wywiadzie i rządzie, kolekcjonowali ploteczki, słuchali zwierzeń i niedyskrecji. Dzięki nim wywiad i polityka zagraniczna Wlk. Brytanii były w czasie wojny i po wojnie kompletnie zinfiltrowane przez Sowietów. Dość powiedzieć, że w wielu rokowaniach, w których uczestniczyli Anglicy i Sowieci, ci ostatni znali strategię negocjacyjną Anglików już przed rozpoczęciem rozmów. Także polityka Sowietów w stosunku do Polski w czasie wojny i po wojnie kształtowana była pod wpływem informacji od szpiegów angielskich.
Zupełnie niebywałe, że ci ludzie piastujący wysokie stanowiska w rządzie, dyplomacji i wywiadzie brytyjskim przez dziesiątki lat przekazywali Sowietom tysiące stron tajnych dokumentów, regularnie kontaktowali się z oficerami KGB, i nigdy nie zostali zdemaskowani, oskarżeni, nie spędzili ani dnia za kratkami za swoje zdradzieckie czyny. Autor przez lata spotyka się w Londynie z agentami, pełniąc oficjalną funkcję attache w ambasadzie sowieckiej. I co, i nic? Brytyjczycy są jak ślepe kocięta, nie potrafią ich wyśledzić. Na przykład Kim Philby, co do którego były bardzo silne podejrzenia o szpiegostwo dla Sowietów, uniknął oskarżenia, głównie dlatego, że jego kumple z klas wyższych skutecznie go bronili, wreszcie ostrzeżony też uciekły do ZSRR.
Książka pokazuje też cenę, jaką płacili szpiedzy za swoją stresującą i wyczerpującą pracę: załamania nerwowe, depresje, alkoholizm, kłopoty rodzinne. Paru z nich zdołało uciec do Moskwy, ale byli tam nieszczęśliwi: trudno było Anglikowi z klasy wyższej znaleźć się w szarej, nędznej i intelektualnie jałowej rzeczywistości sowieckiej. Do końca życia tęsknili za Anglią i czynili bezskuteczne starania o powrót.
Co ciekawe, autor niewysoko ceni Le Carre'a, nie wiadomo dlaczego, bo z książki wynika, że książki Le Carre'a bardzo realistycznie opisują robotę szpiegowską. Na przykład opisana w książce sprawa Wołkowa, bardzo przypomina wątek Iriny z książki Le Carre'a 'Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg' znanej także jako 'Szpieg'.
To dosyć ważna książka o szpiegostwie, realistycznie opisująca codzienność pracy wywiadowczej.