Jak często zdarza wam się zmieniać zdanie? A zmieniać opinię o kimś w trakcie rozmowy? Mi nieczęsto. Tym bardziej zdziwiło mnie, jak wiele razy w tekście czytania zmieniał się mój stosunek do "Pacjenta". Z początku byłam zainteresowana i zaintrygowana. W połowie czytania miałam ochotę rzucić książka w kąt i obsmarować każdy błąd logiczny i merytoryczny (zrobiłam sobie nawet notatki!). Postanowiłam dać autorowi minimalny kredyt zaufania i doczytać jeszcze 10 stron. I przepadłam! Jednym tchem doczytałam do samego końca, gubiąc się już w tym komu i dlaczego tak naprawdę kibicuję.
Co dzieje się w duszy ojca, który dowiaduje się, że nie dowie się nigdy, co stało się z jego dzieckiem? Jak żyje z wiedzą, że morderca jego syna zna wszystkie szczegóły, ale nie ma zamiaru ulżyć rodzicom w cierpieniu wyznając prawdę? Do czego może pchnąć świadomość, że nikt już nie dąży do tego, by odkryć te mroczne tajemnice?
Głównego bohatera "Pacjenta" rozpacz wynikająca z braku odpowiedzi popycha ku decyzji dramatycznej- decyduje się na odegranie roli człowieka chorego psychicznie, aby zbliżyć się do osadzonego w zakładzie psychiatrycznym potwora, który odebrał mu dziecko. Czy uda mu się oszukać system? Zbliżyć do mordercy i zdobyć jego zaufanie? Co będzie musiał poświęcić dla prawdy?
"Pacjent" to książka o dobrze zbudowanej fabule. Nie ma niepotrzebnych dygresji, tempo opowieści jest wartkie a zwroty akcji-zaskakujące. Podoba mi się prowadzenie narracji oraz wiszące w powietrzu poczucie zagrożenia. Poboczni bohaterowie mogą wydawać się nieco płascy, trochę zbyt szablonowo, ale wizja autora zdecydowanie pozwala obronić te rozwiązanie. Przez fakt, że wgląd otrzymujemy jedynie w złożoność myśli i emocji głównego bohatera, razem z nim błądzimy po omackunw dusznej atmosferze szpitalnego zakładu. Motywacje postaci są spójne i logiczne, co często jest moim głównym zarzutem, jeśli chodzi o tego typu literaturę. Brawo.
Minusy? Rozczarowało mnie, że autor nie oparł się pokusie sięgnięcia po wyświechtane popkulturowe motywy związane z akcją tocząca się w szpitalu psychiatrycznym. Nieoryginalne i irytujące rozwiązania przez chwilę mocno mnie zniechęciły. Ile razy można czytać o pacjencie w lekarskim fartuchu? Zniechęcił mnie także niezbyt dokładny research- fantazja autora to jedno, jednak lubię, kiedy jest choć trochę osadzona w granicach prawdopodobieństwa. Tutaj niestety, jako osoba związana z branżą, muszę stwierdzić że ich brakło. Kilka razy zaśmiałam się w głos dostrzegając, jak bardzo zbliżyliśmy się do medycznego sci-fi.
Czy warto? Warto. Przeczytałam w jeden wieczór, śledząc losy bohatera z fascynacja. Historia jest dobra i zaskakująca. Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne to z pewnością w tym odnajdzie godna rozrywkę. Nie jest to może książka, która zmienia nasze spojrzenie na literaturę, ale nie jest to też pozycja, której wyboru jako towarzysza podróży w długiej trasie pożałujemy. A na medyczne koszmarki w tej książce? W trakcie czytania chciałam nie zostawić na niej suchej nitki, ale zakończenie udobruchało mnie na tyle, że myślę, że można przymknąć na nie oko :)