Practice Girl to kolejna książka, którą przeczytałam w marcu. Została wylosowana z półeczki na Legimi.
Jo to dziewczyna, która całe swoje życie poświęcała zapasom. Nigdy także nie słyszała określenia „dziewczyna do trenowania”, do czasu aż sama została tak nazwana. Pragnęła miłości, gdy zakochała się w kilku chłopakach. Niestety oni nie odwzajemniali jej uczuć. Na imprezie u jednego z nich, dowiaduje się prawdy, co tak naprawdę o niej myślą i jak ją nazywają. Po tym odkryciu, dziewczyna czuje się zraniona, zawstydzona oraz zła. Po całym zdarzeniu odkrywa więcej niewygodnych dla niej prawd i myśli, że cały świat się na nią sprzysiągł.
Główna bohaterka, Jo Beckett miała wiele wad, ale nadal dało ją się lubić. Momentami jej dosłownie współczułam, ponieważ cały czas obracała się tylko w męskim gronie, a dziewczyny w jej wieku uważała za puste i tragiczne. Myślałam, że jest poważna i wie czego chce, a zachowanie jej rówieśniczek traktuje za dziecinne. Dopiero później zrozumiałam, że to ona była problemem. Odsunęła się od wszystkich i wyszukiwała w tym winy w innych, a tak naprawdę było inaczej. Oczywiście to, że chłopaki z drużyny zapaśniczej używali jej ciała jako zabawkę, niczego nie usprawiedliwia. Uważam też, że w tych czasach jest to popularnym zjawiskiem i trzeba mówić o tym głośno, bo to jest poważny problem, z którym boryka się wiele nastolatek. Molestowanie seksualne czy manipulowanie kimś, aby myślał, że go lubisz, ponieważ chce się dobrać tylko do twoich majtek nie jest w porządku, to jest złe. Bardzo podobał mi się aspekt tego wrestlingu, nie czytałam wiele książek na jego temat, więc była to miła odmiana. Ogólnie rzecz biorąc, przez całą historię obserwujemy przemianę bohaterki. Na samym początku zdawała sobie sprawę ze swojej hipokryzji, ponieważ nie chciała być oceniana, lecz sama to robiła. Wydaje się nawet, że w pewnym momencie zrozumiała wszystko, ale niestety za chwilę powracała do stanu pierwotnego i zachowywała się tak samo. Do czasu … możemy obserwować ją pod koniec historii, jak zmienia się diametralnie. Dochodzi do niej, żeby być szanowaną, ona musi szanować też innych. Nie ma znaczenia czym się interesują lub jakie mają upodobania, musi to zaakceptować. Mam też malutkie zastrzeżenia, bo jak to mówią „muszę bo się uduszę”. Rodzina Jo jest od niej strasznie zdystansowana i miałam wrażenie, że dziewczyna tak naprawdę jej nie ma. Powody, które zostały podane dlaczego tak jest, były dla mnie kompletnym absurdem i nie dorzeczne. Przecież to, że dziewczyna ma szesnaście czy siedemnaście lat nie znaczy, że jest już dorosła. Nadal potrzebuje wsparcia rodziców, wygadania się, nawet tych reprymend i głupich rad. Więc, tego nie zrozumiem i takiego wytłumaczenia nie uznaję. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny. Czyta się szybko, a strony można powiedzieć, że same się przewracają.
Podsumowując: Książka spodoba się na pewno nastolatkom, ponieważ jest emocjonalna i mocna. Mówi o szacunku do samego siebie i cenieniu prawdziwych związków, zarówno platonicznych jak i tych romantycznych. Polecam z całego serca.