Jaka jest najfajniejsza książka młodzieżowa, jaką ostatnio przeczytaliście? 😊
U mnie to zdecydowanie "Practice girl" i mam nadzieję, że przekonam Was do jej przeczytania! Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, niezależnie od płci i wieku. 🥰
😊𝒌𝒐𝒎𝒇𝒐𝒓𝒕𝒐𝒘𝒂
🤔𝒅𝒂𝒋ą𝒄𝒂 𝒅𝒐 𝒎𝒚ś𝒍𝒆𝒏𝒊𝒂
🤨𝒑𝒐𝒓𝒖𝒔𝒛𝒂𝒋ą𝒄𝒂 𝒘𝒂ż𝒏𝒆 𝒕𝒆𝒎𝒂𝒕𝒚
⭐️𝟖/𝟏𝟎
Jo dowiaduje się, że nazywana jest dziewczyną do trenowania. Ta nazwa określa osobę wystarczająco dobrą, aby się z nią spotykać, ale nie tak dobrą, aby to spotykanie się było na serio. Po tym odkryciu, świat dziewczyny się zawala. Wszystko, co do tej pory myślała, okazuje się inne, każda jej relacja fałszywa, a ona sama czuje się okropnie.
Postanawia jednak stawić światu czoła i nie dać się pogrążyć w rozpaczy. Wraca do trenowania zapasów i powoli odkrywa nową siebie, na nowo też definiując łączące ją z innymi relacje. Czy jednak będzie potrafiła ponownie komuś zaufać?
"Wszystko jest takie brutalne. Poszukiwania szczęścia są brutalne. Ustalanie, co, do cholery, powinno się robić w tym życiu, jest zupełnie brutalne. Sądzisz, że to rozkminiłeś, i nagle bum, kończysz jak rozjechane zwłoki."
Mam tyle przemyśleń po przeczytaniu tej książki, że nie wiem od czego zacząć. 😉
Jednym z głównych jej motywów jest slut-shaming, czyli problem nadal bardzo obecny właściwie we wszystkich środowiskach, ale w tym szkolnym chyba najbardziej.
Autorka bardzo umiejętnie przedstawia trafne argumenty dotyczące tego tematu, sprawiając, że myślimy o sprawach, które może normalnie byśmy zignorowali.
Dzięki perspektywie Jo, możemy wyobrazić sobie, jak to jest poczuć się ocenianym ze względu na nasze wybory i działania,w tym przypadku głównie te uczuciowo-seksualne, ale też możemy zobaczyć, skąd takie, a nie inne wybory się biorą.
W każdym człowieku jest jakaś tam potrzeba akceptacji, uczuć i miłości, ale nadal pozostaje to bardzo indywidualną kwestią i to również podkreślone jest w książce. Niesamowite, jak dzieciństwo, wychowanie i relacje rodzinne rzutują na wszystkie pozostałe, na nasze zachowanie i przyszłe związki. Jest to kolejny, bardzo ciekawy zresztą, temat, który Estelle Laure porusza, nie zanudzając jednak specjalistycznym językiem, tylko zwracając uwagę na sprawę tak, aby każdy mógł wyciągnąć własne wnioski.
Bardzo podobało mi się osadzenie akcji w środowisku sportowym, typowo zresztą męskim. Pomogło to w podkreśleniu tej nierówności między płciami, zwłaszcza, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Sam wątek zapasów też był dla mnie ciekawy i chociaż nie jest mi bliski, to całkiem mnie wciągnął. 😉
Wracając jednak do Jo, podobało mi się stworzenie postaci tak bardzo nieidealnej. Dziewczyna ładna, fajna i mądra, ale jednak gdzieś tam mocno skrzywdzona, szukająca atencji, zrozumienia, uczucia. Można jej zarzucić, że przez długi czas widziała tylko czubek własnego nosa, że była naiwna i zgadzała się na wszystko, co ją spotkało, ale trzeba przyznać, że przeszła wspaniałą przemianę.
To okazało się chyba najlepszym elementem powieści. Owszem, super, że bohaterka się nie poddała i stawiała czoła kolegom i koleżankom, ale największe wrażenie zrobiła na mnie jej walka z samą sobą. Zupełnie, jakby to jedno przypadkiem usłyszane zdanie, otworzyło jej oczy i sprawiło, że zaczęła stawać się naprawdę wspaniałą osobą.
"Tata stwierdził, że moim problemem jest brak umiejętności oceny przeciwnika, ale ja szczerze nie wiem, jak ktokolwiek może trafnie ocenić kogokolwiek. Prawd i złożoności, które skrywamy w sobie, nikt nie jest w stanie poznać."
Będzie tu również sporo o przyjaźni. Tej trwałej i tej krótkiej, tej wspaniałej i tej nieco nieszczerej. Być może chwilami będziecie się wkurzać, może pomyślicie o bohaterach źle, ale zapewniam, że są oni warci Waszego czasu.
Jeśli chodzi o wątek romantyczny, ostatecznie był on słodki, ale momentami myślałam, że całkiem inaczej się potoczy! Cieszę się, że wyszło, jak wyszło. 😁
"[...]miło byłoby trzymać kogoś za rękę, mieć z kim iść korytarzem na oczach wszystkich. Chcę wielkiego misia i tanich czekoladek na walentynki. Chcę obiadków z rodziną, chcę planować wspólne weekendy i denerwować się, kiedy on się niecierpliwi, a ja szykuję się do wyjścia. Wiem, że to wszystko sztampa, czy jakoś tak, ale chcę… wszystkiego i uważam, że pragnienie tego nie powinno z automatu czynić człowieka żałosnym."
Jest to idealna, wartościowa młodzieżówka, którą możecie kupić siostrze, przyjaciółce, synowi, czy mamie. Nawet, jeśli tematy pozornie ich nie dotyczą, uważam, że każdy znajdzie w środku coś dla siebie.
Może będzie to zapewnienie, że każdy zasługuje na miłość?
Może będzie to taki wielki przytulas mówiący, że nie robisz nic źle?
A może będzie to kopniak w tyłek za głupie myśli lub niesprawiedliwe osądy?
A może wszystko jednocześnie, bo czemu nie? 😊
Polecam z całego ❤.