„Pozorantka” Holly Bourne to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się bowiem otrzymania lekkiej, niezobowiązującej lektury, która tak naprawdę nie porusza trudnych tematów. Jakże duże było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że książka, owszem posiada ogromną dawkę dobrego humoru, ale porusza również niezwykle istotne i obecne w naszym codziennym życiu kwestie.
Nie jest łatwo w życiu znaleźć prawdziwą miłość, a często usilne poszukiwania jedynie wywierają na nas presję, która zdecydowanie nie pomaga. April to kobieta skromna, nieco wycofana, która nie potrafi zawalczyć o siebie. Niemniej jednak jest normalną dziewczyną, która nie ma wygórowanych oczekiwań co do swoich marzeń. W swoim życiu poszukuje miłości, jednak skutki poszukiwań są opłakane. Zazwyczaj kończy na pięciu randkach, w międzyczasie zaliczając seks z nowo poznanym mężczyzną, który niekoniecznie jest udany. Z reguły spotkani faceci skupiają się na zaspokojeniu własnych potrzeb, pomijając przy tym pragnienia i oczekiwania kobiety. Kobieta jedynie pragnie znaleźć normalnego faceta, z którym będzie mogła ułożyć sobie życie i założyć rodzinę. April na co dzień pracuje w organizacji charytatywnej, w której pomaga innym kobietą, często krzywdzonym, wykorzystywanym przez mężczyzn, poniżanym, ale także tym zagubiony.
Z uwagi na problemy April ze znalezieniem faceta, kobieta postanawia utworzyć swoje alter ego, które pozwoli jej być kimś innym. W ten właśnie sposób powstaje kobieca postać Gretel. Jest to kobieta silna, niezależna, zdecydowana i doskonale wiedząca, czego chce w życiu. Właśnie pozorując Gratel, która jest boginią w męskim świecie, o którą walczą faceci, poznaje Joshua, na którym z czasem zaczyna kobiecie zależeć coraz bardziej. Problem jedynie w tym, że Joshua nie zauroczył się April, a jedynie osobą, którą ona upozorowała i udawała od początku ich znajomości. Czy April zdecyduje się, aby wyznać mężczyźnie prawdę o sobie, a jeśli tak to, jak mężczyzna zareaguje i czy uda im się wspólnie zbudować przyszłość… Tego nie mogę zdradzić, ale z wielką przyjemnością mogę wszystkim polecić książkę „Pozoranta” Holly Bourne, która z pewnością zaskoczy niejednego czytelnika.
Przede wszystkim autorka poruszyła niezwykle trudny i obecny w dzisiejszym świecie temat przedmiotowego traktowania kobiet! Mężczyźni często zapominają o tym, że kobiety również mają swoje potrzeby, marzenia, obawy. Niestety budując relację często to, czego chce kobieta, jest pomijane. Na piedestale stawiane są potrzeby mężczyzn, jakby to oni byli najważniejsi. Kobiety bardzo często są wykorzystywane, jest stosowana wobec nich przemoc, są poniżane, nie wspominając o temacie zmuszania do współżycia, bo mężczyzna ma ochotę, a nikt nie pyta, czy kobieta również ma właśnie na to ochotę. Takie rzeczy niestety zdarzają się bardzo często. Właśnie ten temat został także poruszony przez autorkę w książce, gdzie główna bohaterka przytacza wiele otrzymanych wiadomości. Takie przeżycia, które spotykają kobiety, niestety pozostawiają w ich psychice ogromną traumę, która może później w znacznym stopniu zaważyć na ich przyszłości!
Całość autorka ubrała w piękną, ociekającą wyśmienitym humorem historię, którą czyta się z wielką przyjemnością. Pomimo trudnych tematów, które są poruszone, książka nie wydaje się czytelnikowi ciężką, traumatyczną historią. Ja przyznam szczerze, że czegoś innego spodziewałam się, sięgając po ten tytuł, niemniej jednak zaskoczenie było w pełni pozytywne, gdyż otrzymałam zabawną i wartościową historię, która z całego serca polecam wszystkim. Szczególnie przypadnie do gustu tym, którzy lubią czytać o miłości, ale z wprowadzeniem nieco trudniejszych tematów, a dodatkowo lubią się nieco pośmiać!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi sztukater.