Wolisz książki o poważnej tematyce? Takie, które poruszają ważne kwestie społeczne? Czy jednak wolisz lekkie lektury przy których można się dużo pośmiać i oderwać od rzeczywistości?
„Pozorantka” autorstwa Holly Bourne to książka, która tylko z pozoru wydaje się być kolejną książką o miłości, a jej kolorowa okładka potrafi mocno zmylić czytelnika. W rzeczywistości jest to słodka-gorzka opowieść, w której pojawia się miłość jednak schodzi ona na dalszy plan w obliczu trudnej tematyki jaką poruszyła Autorka. Bowiem to przemoc seksualna, traumy, problemy z akceptacją siebie są motorem napędowym tej powieści i wiecie co? Bardzo mi się to podoba. Lekkich książek jest pełno, jednak tych ukazujących życie bez żadnych ubarwień jest znacznie mniej.
Autorka w bardzo realistyczny sposób pisze o grze w pozory i o tym jak obecnie ludzie stawiają na to prostotę, rzeczy niewymagające, a także najlepiej niezobowiązujące co tyczy się także związków. Na przykładzie April ukazuje jak przeszłość wpływa na teraźniejszość i naszą przyszłość. Jak rzutuje na nasze wybory i czyny.
Przemoc, wykorzystywanie seksualne, błędne wybory, rozczarowania, zranienie… Ile jest w stanie znieść człowiek? Jak żyć z traumą po takich zdarzeniach? Właśnie to idealnie ukazuje Holly Bourne. April to idealny przykład kobiety zarówno zagubionej, jak i silnej. Z jednej strony patrząc na swoją przeszłość i doświadczenia kreuje Gretel, która je...