Ten wybór wierszy i piosenek Młynarskiego ukazał się już po jego śmierci; dopiero teraz widać jakiego mistrza straciliśmy. Lektura niespodziewanie wzbudziła we mnie liczne wspomnienia i emocje, jak np. te ze szczęśliwych dni: „Lampa nad progiem i krzesło i drzwi, wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”. Widziałem oczami wyobraźni Wiesława Gołasa brawurowo wykrzykującego w Opolu „W Polskę idziemy”, razem ze Skaldami nuciłem 'Prześliczna wio-wiolo wiolonczelistka la-la-la', patrzyłem na Młynarskiego, jeszcze młodego i pięknego, zaciągającego „Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach.” Ech, łza się w oku kręci...
Ale to nie wszystko, jego bon-moty przeszły do języka potocznego i są wciąż niepokojąco aktualne, już w wierszu otwierającym książkę czytamy: „Ludzie to lubią, ludzie to kupią, byle na chama, byle głośno, byle głupio.” Ulubione zdanie pewnych propagandzistów... Albo „Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?” Czy sławne „róbmy swoje, póki jeszcze ciut się chce”. Czy: „Przyjdzie walec i wyrówna”, albo „Żebym ja kiedyś mógł robić to, na co naprawdę zasługuję!”, czy wreszcie ostatnio przypomniane: „Kto powiedział kasjer dupa!?”
Można sobie te wierszyki czytać, rozbierać na części, nie ma w nich śladu fałszu, kiczu, jest za to mistrzostwo językowe, panowanie nad słowem absolutne, jest w nich śmiech i płacz, jest historia ostatnich dziesięcioleci, jest nasze życie. To małe arcydzieła; od czasu do czasu do nich wracam.
Pisze autor żegnając Bułata Okudżawę: „zgasł ten uśmiech co rozumiał wszystko, zgasło serce, co kochało nas”... To samo można powiedzieć o Młynarskim...
I jeszcze, nie mogę się powstrzymać przed przytoczeniem niezmiernie aktualnego kupleciku z 1992r. zatytułowanego 'Prawdziwy Polak':
„(...) coraz częściej w naszym kraju
krzyczy i zabiera głos prawdziwy Polak.
Gdy tak krzyczy i podkreśla, że prawdziwy,
ja w tej sprawie mam z nim pogląd
jednobrzmiący –
Polak musi być prawdziwy,
a nie jakiś robaczywy,
niejadalny, jadowity czy trujący!(...)
trzeba zabrać się do pracy
i należy szybko wydać jakiś atlas.
I w atlasie wyrysować z detalami,
który Polak jest prawdziwy, kto fałszywy,
żeby jasność miał odbiorca –
a jeżeli trzeba wzorca,
to polecam 'Mały atlas polskich grzybów'.”