Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Bohaterem jest uchodźca polityczny, Józef Vadassy, człowiek bez narodowości, jego status we Francji jest niepewny – w każdej chwili może zostać wydalony z kraju. Vadassy pracuje jako nauczyciel języków w Paryżu, pasjonuje się fotografią i w czasie urlopu w miasteczku St Gatien nad Morzem Śródziemnym przydarza mu się coś niezwykłego. Oto jego aparat fotograficzny zostaje zamieniony na aparat innego gościa hotelowego, a w nowym aparacie są zdjęcia instalacji wojskowych. Wtedy Vadassy zostaje namierzony przez francuskie służby specjalne. Najpierw sam jest oskarżony o szpiegostwo, a później dostaje propozycję nie od odrzucenia: ma odkryć szpiega wśród mieszkańców hotelu de la Réserve, w którym mieszka. Chodzi o to, by się rozeznać, który z gości hotelowych umyślnie lub nieumyślnie zamienił się z nim aparatem. Rad nierad nasz bohater przeistacza się zatem w detektywa amatora, szpiegując spokojnych mieszczan z różnych krajów wypoczywającymi w hotelu; owa praca detektywistyczna idzie mu, prawdę mówiąc, kiepsko.
Najciekawszy jest w książce wątek psychologiczny: rzecz jest pisana w pierwszej osobie, narratorem jest sam Vadassy, patrzymy zatem na całą intrygę jego oczyma, przeżywamy z nim bezradność, złość, strach, samotność i inne trudne uczucia. Na końcu książki sporo się dzieje i wtedy okazuje się, że Vadassym zmanipulowano, był tylko pionkiem w ważniejszych rozgrywkach. Więcej nie piszę, bo może ktoś to przeczyta (chociaż wątpię, bo książka jest trudno dostępna...).
Napisane jest to świetnie, wartko i plastycznie, psychologia postaci jest naprawdę na poziomie. Ambler jest dla mnie prekursorem mistrza powieści szpiegowskiej Johna le Carre, bo przecież ulubiony temat le Carre’a to zwykły człowiek wplątany w mroczny świat wywiadu i kontrwywiadu kiedy to nie wiadomo kto jest kim, a każdy wybór jest zły. Często też taki człowiek zostaje zniszczony przez bezosobowe machiny szpiegowskie.
Dla mnie ta świetna książka to klasyka powieści szpiegowskiej. Została u nas wydana w 1958 r. i od tego czasu nie była wznawiana, a szkoda, bo warto. No ale teraz mamy kult nowości...