„Morderstwo na wyspie szczęścia” to debiutancka powieść fińskiej autorki Eevy Louko, która świetnie wpisuje się w tradycję skandynawskich kryminałów. Louko zabiera nas do surowego, zimnego krajobrazu Lauttasaari – niewielkiej wyspy, gdzie wszyscy teoretycznie się znają, a jednak nikt tak naprawdę nie wie, jakie sekrety skrywa jego sąsiad.
Główna bohaterka, Ronja Vaara, po latach życia za granicą wraca do rodzinnych stron, na wyspę Lauttasaari, w związku z tragiczną śmiercią swojego ojca. Nie jest to łatwy powrót, gdyż jej dzieciństwo wcale nie było szczęśliwe. Powrót po latach budzi w niej mieszane uczucia, a odkrycie, że jej ojciec – samotny nauczyciel historii, który prowadził spokojne życie – został zamordowany, tylko pogłębia jej wewnętrzne konflikty. Choć jej relacja z ojcem była chłodna i odległa, Ronja jest zdeterminowana, by rozpocząć własne śledztwo i poznać prawdę. Podczas zagłębiania się w jego przeszłość, odkrywa tajemnice, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.
Co stanie się, gdy tajemnice ujrzą światło dzienne? Czy uda się jej odkryć kto brutalnie zamordował jej ojca?
Atmosfera książki przyciąga od pierwszych stron – fiński, chłodny klimat idealnie współgra z tajemnicą i narastającym napięciem. Surowy krajobraz Lauttasaari staje się niemalże dodatkowym bohaterem powieści, potęgując uczucie izolacji i niepokoju. Louko doskonale oddaje atmosferę małomiasteczkowej społeczności, gdzie każdy ma coś do ukrycia, a powierzchowna bliskość kryje głęboko zakorzenione tajemnice i konflikty.
To, co wyróżnia tę powieść, to nie tylko intrygująca zagadka kryminalna, ale również rozbudowane relacje międzyludzkie, typowe dla skandynawskich kryminałów. To nie tylko opowieść o zbrodni, ale także o trudnych rodzinnych relacjach, lojalności i zdradzie, a także o tym, jak przeszłość potrafi kształtować teraźniejszość.
Ronja to postać pełna sprzeczności – na początku wydaje się uciekinierką, osobą, która unikała konfrontacji z trudną przeszłością. Jednak z każdą kolejną stroną staje się bardziej zdeterminowana i dojrzewa, zmuszona do zmierzenia się nie tylko z zagadką śmierci ojca, ale także z własnymi demonami. Postać młodego policjanta, który choć na pierwszy rzut oka wydaje się niezdarny, wprowadza dodatkowy element niepewności i frustracji – jego niekompetencja staje się jednym z katalizatorów działań głównej bohaterki.
Louko zręcznie buduje napięcie, prowadząc nas przez zawiłe ścieżki tajemnic i sekretów, które stopniowo odsłaniają coraz mroczniejsze aspekty życia na wyspie. Tempo akcji jest tu raczej powolne, co idealnie komponuje się chłodnym i dusznym klimatem powieści. Każdy krok, który Ronja podejmuje, odkrywa kolejne warstwy tej zawiłej intrygi, prowadząc do zakończenia, które, choć zaskakujące, pozostawia nas z niepokojącymi pytaniami.
„Morderstwo na wyspie szczęścia” to wyśmienita i intensywna powieść, która zadowoli wszystkich fanów skandynawskich kryminałów, ale i również tych, którzy cenią literaturę z głębszym tłem emocjonalnym. To mocny początek serii, który mam nadzieję, że tak jak mnie, zachęci i Was do sięgnięcia po kolejne książki autorki 🔥🙌🏻.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.