„Wypełnijcie swoją obietnicę, nim nastanie noc, w którą zmierzamy ku latu. Inaczej ona będzie zabijać, inaczej ona umrze” [s. 386]. Stare mury zamku Rosenholm ponownie otwierają się dla bohaterek trylogii. Kirstine, Victoria, Malou oraz Kamille wracają do akademii, aby w jej murach doskonalić swoje magiczne zdolności i zdobywać moce. Moce, które dają:
„[…] ludziom zdolności ponadnaturalne: siłę, wytrzymałość, błyskawiczny refleks, nadprzyrodzone zmysły”. Moce, dzięki którym będą mogły: „przezwyciężać głód, brak snu, ból i odczucie zimna […]”, [s. 63].
To zajęcia z magii krwi umożliwiają zdobycie takich umiejętności. Nie zapominajmy jednak o magii śmierci, magii wikingologii oraz magii wzrostu, których opanowanie pozwala czynić rzeczy niezwykłe. Drugi rok w akademii to już nie tylko teoria, ale także praktyka, która bywa ekscytująca, ale i niebezpieczna.
A co poza zajęciami? Kirstine desperacko – z pomocą nauczyciela wikingologii – stara się zapanować nad swoimi mocami, które stają się dla niej zagrożeniem. Kamille poznaje swojego ojca, który – co za zbieg okoliczności – od początku jej nauki w akademii przechadzał się tymi samymi korytarzami co nasza bohaterka. Malou wkracza w progi elitarnego, choć kontrowersyjnego Klubu Kruków, o którym krążą niepokojące plotki i który zdaje się być kością niezgody pomiędzy przyjaciółkami. Natomiast Victoria romansuje, skrywa rodzinne tajemnice i usilnie stara się skontaktować z duchem Trine.
Przede wszystkim jednak dziewczyny wciąż próbują rozwikłać zagadkę morderstwa sprzed lat, która, mimo że zmierza ku rozwiązaniu, nadal pozostaje nierozwiązana. A może wystarczy tylko postawić kropkę nad „i”? Czas goni, bowiem niespełnienie obietnicy danej duchowi zamordowanej dziewczyny może przynieść nieprzyjemne konsekwencje.
Na arenie pojawiają się nowi bohaterowie, w tym Leah, młodsza siostra zamordowanej Trine, która odgrywa istotną rolę w sprawie śmierci siostry, oraz przystojny Louis, związany z ukrywaną dotąd tajemnicą rodzinną Victorii.
Drugi tom trylogii „Rosenholm” w niczym nie ustępuje pierwszemu, a wręcz przeciwnie. Kontynuacja trylogii to jeszcze więcej wydarzeń, jeszcze więcej magii, trochę mniej romansu; starzy (między innymi Benjamin i Jakob) i nowi bohaterowie oraz ciągła próba znalezienia zabójcy Trine. Bywa przerażająco, dawne wydarzenia niosą ze sobą konsekwencje, tajemnice rodzinne zaczynają wyglądać zza drzwi, domy płoną, a moce ukazują swoją siłę. Ten tom zdaje się być jeszcze bardziej wciągający i ekscytujący. Dzieje się więcej, a emocje Czytelnika wciąż są na „najwyższych obrotach”.
Czy trzeba przeczytać pierwszy tom trylogii?
Autorka w swej opowieści w subtelny sposób nawiązuje do tomu pierwszego, przypominając minione wydarzenia. Mimo to warto rozpocząć swoją czytelniczą podróż do akademii od pierwszego tomu. Wówczas Czytelnik będzie mógł w pełni wtopić się w fabułę i lepiej zrozumieć wydarzenia.
W drugim tomie autorka także zastosowała ciekawy zabieg, wzbogacając tekst wiadomościami SMS, listami, wycinkami z prasy itp. Książka jest równie pięknie wydana, co tom pierwszy (grafika, ozdobniki). Zdarza się, że kolejne tomy powieści nie dorównują pierwszemu. „Na zawsze w sercu” zdecydowanie nie należy do tej kategorii. Czytając recenzje tej powieści już wiem, że jestem jedną z wielu Czytelniczek i Czytelników, którzy po przeczytaniu tego tomu marzą o sięgnięciu po trzecią, finałową część.
Polecam wszystkim miłośnikom fantastyki, magii i zagadek kryminalnych, niezależnie od wieku.
Dziękuję wydawnictwu Books4YA za egzemplarz recenzencki.
Bramy Akademii Rosenholm zostały ponownie otwarte! Uczniowie wracają do elitarnej szkoły z internatem, licząc że tym razem rok szkolny będzie spokojny. Jednak mury Rosenholm po raz kolejny spowija m...
Bramy Akademii Rosenholm zostały ponownie otwarte! Uczniowie wracają do elitarnej szkoły z internatem, licząc że tym razem rok szkolny będzie spokojny. Jednak mury Rosenholm po raz kolejny spowija m...
„Człowiekowi nie zawsze udaje się postępować właściwie”. Róże i fiołki, czyli pierwsza część trylogii Rosenholm zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Spodobała mi się zarówno kreacja bohater...
„Na zawsze w sercu” to druga część trylogii Rosenholm. Tutaj, w akademii niedotrzymane obietnice lubią się mścić, a jedna z nich złożona duchowi zaczyna ciążyć na przyjaciółkach niczym głaz. Na świat...
@izka91201
Pozostałe recenzje @AnnaKatarzyna
Między magią a morderstwem. Tajemnice zamku Rosenholm
Gdzieś na północy, na jednej z największych duńskich wysp, Zelandii, w otoczeniu malowniczej przyrody, cztery nastolatki obdarzone wyjątkowym darem rozpoczynają naukę w ...
Lektura dobiega końca, ostatnie litery cieszą mój wzrok, a potem… czuję zawód. Mój umysł zaczyna się buntować i słyszę słowa wypowiadane w myślach: „Dlaczego to już koni...