Rytuał recenzja

POWRÓT DO FESTUNG THORN

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mrocznestrony ·4 minuty
2022-07-12
Skomentuj
5 Polubień
Na samym początku, chciałbym zaznaczyć, że poniższy tekst może zawierać spoilery dotyczące powieści W cieniu twierdzy. Nie jest też sensowne sięgać po Rytuał bez znajomości pierwszego tomu, bowiem, dopiero obie książki stanowią zamkniętą całość. Jeśli nie czytaliście W cieniu twierdzy zwyczajnie nie połapiecie się w czym rzecz, więc... No, skoro sprawa jest jasna, a ja ostrzegłem, przejdźmy dalej...

Rytuał zaczyna się w miejscu, gdzie kończy się W cieniu twierdzy - od zniknięcia Luizy Zagórskiej. Bardzo szybko okazuje się, że jest przetrzymywana przez swojego narzeczonego Edwarda Jaxę-Garlickiego, w jego pałacu w podtoruńskich Bielawach. Posiadłość otoczona wysokim ogrodzeniem, ciernistym żywopłotem i z posępnym ogrodnikiem w roli cerbera, jest niczym twierdza, z której nie można uciec. Co nie znaczy, że Luiza nie będzie próbować... Tymczasem w Toruniu, nieopodal portu, młoda lekarka Ada Bauman znajduje ciało kobiety. Ta szybko zostaje zidentyfikowana jako pokojówka Waltera von Offenberga. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, ale czy na pewno tak jest? Sam von Offenberg ma jednak inne zmartwienia - po tym jak odwiedza go babka Luizy i informuje go o zniknięciu wnuczki, Walter całą swoją uwagę skupia na odnalezieniu ukochanej. Jednocześnie zupełnie nie zauważa, jak pętla intryg zaciska się na jego szyi. Seria anonimowych donosów do cesarza Wilhelma II sprawia, że zostaje wydany nakaz aresztowana Waltera. W tym samym czasie toruńscy śledczy kontynuują dochodzenie w sprawie zabójstwa Julii Gincz, które niechybnie prowadzi do podobnej zbrodni popełnionej jedenaście lat wcześniej. Na jaw wychodzą nowe szczegóły zbrodni sprzed lat - tropy, których pruscy gliniarze nie mogą zignorować...

To musiało się stać! Po mocnym i spektakularnym finale W cieniu twierdzy czułem, że prędzej czy później Kamila Cudnik zaserwuje nam sequel. No i jest. I to jaki! W Rytuale czuć gęstą atmosferę zbrodni i tajemnic. Toruń i okolice w powieści Pisarki, to wyjątkowo mroczne miejsce, czyli takie, jakie lubimy najbardziej, prawda? 😉 Niejednego też może zaskoczyć mnogość wątków i wiem, co niektórzy z Was teraz myślą: że dużo wątków to "niedobra jest". No, to zależy. Głównie od tego, jak całość została napisana, czy Autor przypadkiem nie zagubił się w dżungli własnych myśli i stworzonej przez siebie treści, czy nie przeholował i zamiast solidnej dawki kofeiny, nie aplikuje nam końskich dawek melatoniny czy innego usypiacza... I tu Kamila Cudnik poradziła sobie koncertowo, bo choć wątków w Jej najnowszej powieści jest całkiem sporo, wszystkie wciągają równie mocno, zgrabnie się spinają, a toruńska pisarka po raz kolejny udowodniła, że potrafi tworzyć wciągające i zawiłe fabuły, nie zapominając jednocześnie, że tę fabułę tworzą bohaterowie. A ci są nie tylko ciekawi i nietuzinkowi, ale również wiarygodni, również w aspekcie historycznym, bo przecież Rytuał to kryminał retro, w którym czuć ducha pierwszych lat XX wieku.

Dobrze wiem, ile pracy potrzeba, aby przywołać miasto i ludzi z poprzedniego wieku. To jest znacznie trudniejsze niż stary, poczciwy seans spirytystyczny. Trzeba bowiem oddać nie tylko dawne realia, wskrzesić historyczne postaci, obowiązującą modę i odtworzyć lokacje dawnych sklepów czy instytucji, ale przede wszystkim Autor musi oddać mentalność i sposób myślenia naszych przodków. Zbieranie materiałów, to jest często wielogodzinna nużąca nasiadówa nad książkami historycznymi, o których można powiedzieć wiele, ale nie to, że są ciekawie napisane. Jednak Kamila Cudnik przebrnęła przez to wszystko i odmalowała nam ciekawy, pasjonujący i niejednoznaczny pejzaż wielokulturowego i wielonarodowościowego Torunia i jego mieszkańców. Kontekst historyczny jest tu niezwykle ważny. W roku 1904 wybuchła wojna rosyjsko-japońska, a konspiracyjne ruchy niepodległościowe zarówno pod zaborem niemieckim, jak i rosyjskim, zaczęły dostrzegać szansę na odzyskanie upragnionej wolności. Zresztą, w Rytuale wątek konspiracyjny wydaje się być ważny, nie tylko ze względu na fabułę, ale również dlatego, że to była część realiów ówczesnego Torunia.

Ale wielka historia stanowi tu jedynie tło dla opowieści pełnej zbrodni, intryg i spisków. Miło obserwować, jak Kamila Cudnik z Autorki romansów z motywem kryminalnym przeistoczyła się w Pisarkę pełnokrwistych kryminałów. Jednak morderstwa wydają się jedynie pretekstem, do opowiedzenia historii o nadziejach i marzeniach, o dążeniu do wolności oraz o zmianach społecznych i postępującej emancypacji kobiet. Wszystko to składa się na mocno zajmującą lekturę i jedną z najlepszych retro powieści kryminalnych jakie miałem okazję przeczytać.

Jeśli więc szukacie ciekawej i wciągającej opowieści z wyrazistymi postaciami, świetnie zarysowanym tłem historycznym i niebanalną kryminalną intrygą, to cykl z Luizą Zagórską powinien zaspokoić Wasze oczekiwania. Gorąco zachęcam Was do lektury i zaciskam kciuki, czekając na trzeci tom. Tak, tak, cykl zaplanowany jest jako trylogia, więc jest na co czekać, tym bardziej, że według zasad trylogii, w ostatnim tomie wszystko może się zdarzyć.

© by MROCZNE STRONY | 2022

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-10
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rytuał
Rytuał
Kamila Cudnik
8.1/10
Cykl: Luiza Zagórska, tom 2

Krew i tajemnica. Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Morderstwo popełnione w noc świętojańską wciąż pozostaje zagadką. Tymczasem z Wisły zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety, rozpoznane jako ci...

Komentarze
Rytuał
Rytuał
Kamila Cudnik
8.1/10
Cykl: Luiza Zagórska, tom 2
Krew i tajemnica. Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Morderstwo popełnione w noc świętojańską wciąż pozostaje zagadką. Tymczasem z Wisły zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety, rozpoznane jako ci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Co musi mieć w sobie pierwszy tom cyklu, żebyście zdecydowali się na kontynuację? Czy decyduje o tym otwarte zakończenie? Może sentyment do bohaterów? Albo sięgacie po twórczość osoby, której styl si...

@asiaczytasia @asiaczytasia

"Rytuał" to kontynuacja "W cieniu twierdzy" i zdecydowanie NIE ZALECAM czytania jej w oderwaniu od pierwszego tomu. Popełniłam ten błąd nie zdając sobie sprawy z tego, że sięgam po kontynuację, a nie...

@S.anna @S.anna

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Metempsychoza
GARNKI Z KAMBODŻY I "METEMPSYCHOZA" CZYLI JAK WCISNĄĆ CZYTELNIKOWI LITERACKI KIT

Łooo matko elektryczna, ale to było złe! Naprawdę złe, choć sądziłem, że po wyjątkowo słabej drugiej części cyklu "Kronika Akaszy" trzecia nieco odbije się od dna. Niest...

Recenzja książki Metempsychoza
Duch na rozstaju dróg
OPOWIEŚCI PEŁNE KURZU I MROKU

Gdy zbliża się grudzień, ja wypatruję kolejnej antologii klasycznych opowieści o duchach. W wyszukiwaniu mrocznych historii sprzed lat specjalizuje się Tadeusz Zysk - sz...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg

Nowe recenzje

Śmierć w Grodnie
Nigdy tak do końca nie można komuś w 100% zaufać
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Śmierć w Grodnie - Benedykt Rutkowski Dziękuję wydawnictwu Waspos za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Śmierć w Grodnie
Długie beskidzkie noce
Długie beskidzkie noce
@meryluczyte...:

Sięgając po "Długie beskidzkie noce" nastawiłam się na powieść z górami w roli głównej lub tworzącymi wyraziste tło, ws...

Recenzja książki Długie beskidzkie noce
Głęboko pod powierzchnią
A co gdy miłość nie uskrzydla, a staje się prze...
@vaneskania07:

Zawsze słyszymy, że miłość sprawia, że stajemy się lepszą wersją siebie, ale co jeśli ta miłość po jakimś czasie nas ni...

Recenzja książki Głęboko pod powierzchnią
© 2007 - 2024 nakanapie.pl