Brighid urodziła się, aby zostać Wielką Szamanką i przywódczynią. Dziewczyna nie jest gotowa, by udźwignąć to brzemię. Dusi się w świecie przepełnionym złem i kłamstwem. Zbuntowana przeciwko despotycznej, pełnej nienawiści matce odrzuca swoje dziedzictwo.
Dołącza do klanu MacCallana, gdzie jako dzielna Łowczyni cieszy się powszechnym szacunkiem. To właśnie jej powierzono misję sprowadzenia do Partholonu błąkających się po nieprzyjaznym pustkowiu skrzydlatych istot. Gdy podczas tej wyprawy leczy złamane serce Cuchulainna, odkrywa w sobie uczucia, o które nigdy się nie podejrzewała.
Jej przeszłość nie pozwala jednak o sobie zapomnieć. Kiedy krwawa wojna zbliża się wielkimi krokami, okazuje się, że od swojego powołania nie można tak łatwo uciec… Wyprawa w zaświaty to dopiero początek… (opis z tyłu okładki)
Pewnie większość nałogowych czytelników spotkało się z twórczością P.C Cast. Największą furorę zrobił Dom Nocy. Ja jednak myślę, że ta seria jest lepsza. Oryginalna, tajemnicza... Ja czytając ją byłam bardzo zainteresowana co stanie się dale. Bardzo wciągnęła mnie ta powieść, choć przyznam, że przez 3/5 książki nic nadzwyczajnego się nie działo. A jednak książka ma w sobie coś zachęcającego.
W tej historii nie zabrakło mitycznych stworzeń. Boginie, szamanki, fomorianie i centaury, którym była główna bohaterka. Ja jednak nie wyobrażałam jej sobie jako pół kobiety, pół konia. Po prostu było to dla mnie zbyt trudne do wyobrażenia, bo jej mąż był człowiekiem... Dziwny związek. Dlatego ja wyobrażałam ją sobie jako normalną kobietę, która tylko gdy biega, albo chce to zamienia się w centaura. Dziwny mój umysł. No, ale tak łatwiej mi się czytało.
Mimo to postacie były dobrze wykreowane. Każdą potrafiłam sobie dokładnie wyobrazić, a po przeczytaniu kilku rozdziałów można było już dokładnie opisać charakter wybranej osoby.
Brighid jest kobietą mocno stąpającą po ziemi. Ja mogłabym ją nazwać wzorem do naśladowania. Hm.. Chociaż niektórzy mogli by powiedzieć, że intymna scena z Cu, była trochę niesmaczna, ale przecież to jej mąż! Można im.
A dlaczego tak podobał mi się jej charakter? Ponieważ była osobą współczującą, wierną co do przyjaciół i bliskich, mądrą, odważną.
Zauroczył mnie również Liam. Postać bardzo urocza. Jak będę starsza to chcę tak mądrego i odważnego synka. Haha ...
Powołanie zawiera mądry przekaz. Otóż miłość może przezwyciężyć wszystko. Nie ważne czy jest się koniem, wampirem, centaurem czy jeszcze czymś innym. Najważniejsze są uczucia.
Trudności pojawiają się w życiu każdego. Nie ważne czy aby je zwalczyć trzeba udać się do Królestwa Duchów, czy może wystarczy przeprosić koleżankę. Najważniejsze jest wsparcie bliskich.
Dawno nie czytałam książki tego typu. Ta mnie nie zawiodła. Pierwszej części niestety nie czytałam. Mimo to jakoś to mi nie przeszkadzało. Wiedziałam o co chodzi, co się dzieje. Czytanie jej było na prawdę świetną przygodą. Szkoda, że książka się kończy. Nie wiem czy uda mi się znaleźć coś podobnego...
Ocena jaką ode mnie otrzymuje to 9/10, ponieważ :
+Oryginalność.
+Bardzo ciekawe postacie.
+Idealnie wykreowany świat.
-Trochę trudno było mi sobie wyobrazić związek centaura z człowiekiem.