Życie Gillian nigdy nie było proste. Nigdy nie miała w nikim oparcia, poczucia bezpieczeństwa. Nigdy nie zaznała prawdziwej miłości, dopóki nie poznała jego... Chase jej wielka obecna miłość, chce sprawić, by ona znów mogła komuś zaufać i pokochać. Gdy powoli ich życie zaczyna iść w dobrą stronę, pojawiają się demony. Stalker ponownie atakuje. Tym razem jeszcze mocniej i wyprzedza wszystkich o jeden krok. Nigdy nie wiadomo kto stanie się jego kolejną ofiarą. Czy zostanie on złapany? Komu stanie się krzywda? Jak bohaterowie te wydarzenia zniosą psychicznie?
Miałam bardzo długą przerwę pomiędzy pierwszym a drugim tomem. Zbyt wiele z niej nie pamiętałam, jednak nie był to problem. Autorka od początku bardzo subtelnie przypomniała wszystkim co wydarzyło się w poprzednim tomie. Co w moim przypadku naprawdę mi się przydało! No ale najważniejsze, czy ten tom był lepszy od pierwszego, czy dopadł go syndrom drugiego tomu?
Moim zdaniem ta część była o wiele lepsza od pierwszej! Zdecydowanie więcej się w niej działo. Bohaterowie nie zachowywali się już tak idealnie. Mogliście bliżej poznać postacie drugoplanowe. Oraz w końcu rozumiemy postępowanie stalkera. Jego perspektywa jest wstrząsająca i naprawdę widać, że na wszystko się przygotował i jak bardzo mu odbiło.
Bohaterowie również bardziej mi się spodobali. W pierwszej części miałam do nich mieszane uczucia, a w tym przeżyłam wszystko o wiele mocniej niż się tego spodziewałam. Gillian po tym co przeszła, to wcale nie dziwiło mnie jej zachowanie i została naprawdę dobrze wykreowana przez autorkę. Chase był bardzo nachalny, władczy i myślał, że pieniędzmi zbawi świat, szastał nimi na prawo i lewo. To dla mnie było trochę przesadzone, ale potem znaczenie pod koniec.
Jeżeli już wspomniałam o zakończeniu to muszę o nim trochę więcej powiedzieć, ponieważ mocno mnie zaskoczyło. Spodziewałam się, że jak jest jeszcze kontynuacja to historia nie zakończy się dobrze, ale w żadnym razie nie spodziewałam się, aż takiej niespodzianki! Nadal nie mogę się z nim pogodzić i jestem jak na szpilkach nie znając kontynuacji i nie wiedząc jak to się dalej potoczy.
Podsumowując "Umysł" to świetna kontynuacja! Styl autorki jest lekki i przyjemny, że pochłoniecie ją za jednym zamachem. Ciężko się od tej pozycji oderwać, a to co się w niej dzieje, wcale tego nie ułatwia. Jeżeli zaczęliście już tą serię, to koniecznie musicie ją kontynuować, a jeśli nie, to polecam dać jej szansę i nie zrażać się pierwszym tomem, bo im dalej tym lepiej. Także gorąco Was zachęcam do tej lektury!