Przyjaciel Północy recenzja

Poszukuję ciotki na Spitsbergenie! Nie, to nie żart! Serio, zapragnęłam mieć tam rodzinę, którą mogłabym odwiedzić i nacieszyć się tym kawałkiem norweskiego lądu w Arktyce. Takie szczęście ma dwunastoletni Daniel, bohater książki „Przyjaciel Północy”, który ma okazję spędzić wakacje na Svalbardzie u swojej przybranej ciotki. Żeby było ciekawiej, kiedy przybywa na miejsce, czeka na niego zagadka kryminalna do rozwiązania. Ktoś zabija niedźwiedzie polarne, a ponieważ policja sobie nie radzi, chłopak wraz z ciocią dziennikarką ruszają śladami kłusowników. Nastoletni czytelnicy będą mogli wraz z nimi przeżyć niezapomnianą przygodę poznając surowe warunki życia oraz kurczące się bogactwa przyrody dalekiej Północy.

Ilona Wiśniewska przemyca w swojej książce bardzo dużo cennej wiedzy, traktując tym samym dzieci i młodzież jako pełnoprawnych partnerów do rozmowy. Porusza wiele trudnych tematów zaczynając od zmian klimatycznych, ocieplenia klimatu, wymierających gatunków, problemu kłusownictwa, a kończąc na przemyśleniach dotyczących jedzenia mięsa, sensu podróżowania, czy też wpływu turystyki na kondycję planety. Co ważne, potrafi zgrabnie wpleść tę wiedzę w fabułę, tak aby ułatwić jej przyswojenie i zrozumienie. Młody czytelnik uczy się właściwie przy okazji, przeżywając przede wszystkim fantastyczną przygodę.

Ilona Wiśniewska okazała się świetną przewodniczką po Spitsbergenie. Co ciekawe pojawiają się tutaj prawdziwe postaci i przyznam, że wielką frajdę sprawiło mi zgadywanie, kto jest kim. Myślę, że to będzie też dla młodych czytelników świetny początek znajomości z interesującymi osobami, m.in. biologami, polarnikami, podróżnikami zakochanymi w dalekiej Północy. Jestem zachwycona wydaniem tej książki, wręcz brakuje mi słów. Ilustracje Mariusza Andryszczyka skrywają magię Północy i łapią za serce.

Dla mnie to dopiero początek przygody z twórczością Ilony Wiśniewskiej. Po którą książkę powinnam teraz sięgnąć? Koniecznie dajcie znać.

Dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz do recenzji!