Licia Trosi to autorka, którą znam od dawna. Niestety wcześniej nie miałam przyjemności zapoznać się z żadną z jej książek, nie licząc pierwszej części "Córki Smoka", która, oględnie mówiąc, nie przypadła mi do gustu. Po krótkim wahaniu, sięgnęłam po pierwszy tom "Królestwa Nashiry", czyli po "Marzenie Thalithy". Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Mnogość plastycznych opisów w pełnej krasie prezentowały świat przedstawiony, który był niezwykle urzekający. Zobrazowane miejsca, gdzie przebiegała akcja, absorbowały mnie tak samo, jak główny wątek czy perypetie bohaterów. To niesamowite, w jaki sposób pani Troisi powołała do życia Nashirę, aż dziw bierze, gdy człowiek zaczyna się zastanawiać, do czego może doprowadzić bujna wyobraźnia! Jednak nawet wtedy, kiedy totalnie zaczynałam żyć moim wyobrażeniem Nashiry, czułam niedosyt. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach autorka nie poskąpi opisów świata przedstawionego.
Fabuła została bardzo ciekawie i dobrze rozbudowana. Nashira to bardzo dziwny wręcz nietypowy świat, w którym panuje niedobór powietrza. Ludzie są zmuszeni magazynować tlen w tak zwanych "Powietrznych Kamieniach", które otrzymują je z gigantycznych drzew, znajdujących się w całym imperium Talarii. Chociaż na początku czułam się troszkę zagubiona, to po przeczytaniu pierwszych rozdziałów zaczęłam załapywać pewien "rytm" autorki. Pani Licia bowiem stara się przedstawiać wydarzenia dość klarownie i nie wprowadzać niepotrzebnych epizodów, które później do niczego by nie prowadziły. Czytając książkę, miałam wrażenie, że historia została opowiedziana od początku do końca. Co prawda, jest to dopiero pierwsza część trylogii, a z rozdziału na rozdział miałam coraz więcej pytań, to po skończeniu lektury nie miałam wrażenia, że autorka jakiegoś wątku nie dokończyła. Warto wspomnieć, że pisarka bardzo dobrze dawkowała informacje - ani raz nie wydawało mi się, że, w pewien sposób, one się zlewają. Dzięki temu, zapamiętywanie nowych, wymyślnych nazw szło mi bezproblemowo.
Saiph i Talitha to bardzo barwni i interesujący bohaterowie, którzy potrafili już po kilku rozdziałach zdobyć moją sympatię. Wyróżniający się spośród palety różnorakich postaci, posiadający indywidualne cechy charakteru, słabości i marzenia. Autorka, splatając ich więzami przyjaźni, jednocześnie także z innego punktu widzenia pokazała zasady, rządzące Nashirą, a raczej światem Talarytów i Femytytów. Społeczeństwo podzielone na dwie kasty i odmienne prawa, którymi się kierowali, były tłem dla późniejszych wydarzeń, opisanych w książce. Spotkałam się z wieloma ocenami Talithy, która miałaby być osobą egoistyczną i próżną, niepotrafiącą do końca przełamać stereotypów na linii właściciel-niewolnik. Moim zdaniem, choć czasami impulsywna i irytująca, była ona dziewczyną dobroduszną i prawą.
Autorka skończyła pierwszą część w kulminacyjnym momencie, gdy mogłoby już się wydawać, że wszystko było stracone. Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej części, gdzie pisarka, mam nadzieję, będzie kontynuowała przerwany wątek. Tymczasem, prawie że z obłędem w oczach, polecam wszystkim lekturę "Marzenia Talithy" i zapoznaniem się ze światem Nashiry. Pani Troisi stworzyła niesamowity świat, barwnych bohaterów i interesującą fabułę - jednym zdaniem - szkoda by było to przegapić.