Duet pisarki Pani Marii Ulatowskiej i Pana Jacka Skowrońskiego poznałam w tym roku czytając powieść "Tajemnica Florentyny". Bardzo przypadła mi do gustu ta powieść i bez wahania sięgnęłam po najnowszą "Hotel w Zakopanem". Podziwiam ludzi piszących w duecie, sądzę, że jest to niezwykle trudne. Obie powieści Autorów są jednak bardzo ciekawe i równe, nie ma różnicy w stylu opowiada, co uważam za duży ich plus. Zapraszam Was na recenzję najnowszej ich powieści.
# recenzja
Kajetan Działyński, najbogatszy Polak, „kupił wielką halę w Zakopanem i wybudował tam piękny hotel. Niedługo nastąpi otwarcie, które ma uświetnić wielka wystawa dzieł sztuki i najpiękniejszych klejnotów świata. Podobno wśród eksponatów znajdzie się największy diament świata, zwany Szeherezadą”. Do AGRAFKI zjeżdżają zaproszeni goście. Blichtr, przepych zachęca także złodziei, którzy coraz zuchwalej dokonują kradzieży cennych przedmiotów w całej Europie. Wśród gości są również tajni agenci i Interpol. Komu zależy na zdobyciu klejnotu i czy uda się go wykraść? Kto jest Cieniem i co wspólnego ma ze sprawą? Co wspólnego z całą sprawą ma zaginięcie tajnej agentki Ilji?
Fabuła powieści „Hotel w Zakopanem” podobała mi się w całości i w szczegółach. Intryga świetnie wymyślona a samo prowadzenie narracji zachwycało mnie stylem i tempem. Powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi i psychologicznymi. Dodatkowo wartość dla mnie miała charakterystyka zawodu tajnego agenta, który to temat niezwykle mnie interesuje: "Panuje powszechne przekonanie, że werbunek do wszelkich utajnionych formacji policji i wywiadu polega na wyłuskaniu kandydatów wyszkolonych w sztukach walki oraz o wybitnej inteligencji, do tego z żelazną psychiką i silną motywacją. Zwykle tak jest, przynajmniej jeśli chodzi o wierzchołek piramidy. (...) Służby (...) potrzebują osób obojga płci, nierzucających się od razu w oczy jako twardziele (...). Kluczowe są predyspozycje psychiczne".
Portrety postaci i ich charakterystyki w tym duecie pisarskim mnie zachwycają. Ilja Fabian, która "w poprzednim życiu (...) była lekarką. (...) Pracowała w zakładzie karnym dla wyjątkowo groźnych przestępców". Swoją wiedzę medyczną i psychologiczną wykorzystywała do przetrwania w niewoli i tutaj dostaliśmy wiele cennych wskazówek (oczywiście lepiej, żeby nam się porwanie nie przydarzyło, ale gdyby…). Drugi z bohaterów, który mi się podobał to Sebastian Szewnikowski który "należał do tajnej formacji, działającej poza strefą kompetencji policji, wywiadu oraz antyterrorystów". Ilję i Sebastiana podczas wspólnej pracy połączyło zauroczenie. Sebastian wiedział, że jest ono "niedozwolone, wręcz niedopuszczalne w jego fachu. Lecz w życiu robił już wiele niedozwolonych i niedopuszczalnych rzeczy… I ten wątek też jest godny uwagi.
Pani Maria Ulatowska i Pan Jacek Skowroński w powieści „Hotel w Zakopanem” brawurowo pokazali psychologiczne mechanizmy, które nami rządzą. Chęć wzbogacenia się i posiadania coraz o droższych przedmiotów może zaprowadzić nas do chciwości i do nielegalnych działań. Wielkie bogactwo niesie ze sobą szanse i zagrożenia i nie każdy jest na nie gotowy. Umiejętność zarządzania emocjami i oddzielania ich od rozumu, nie tylko może uratować nam życie ale przede wszystkim podejmować prawidłowe decyzje. Autorzy również pokazali, że agenci to również zwykli ludzie i nie zawsze posługują się wyuczonymi schematami działania, szczególnie gdy działają pod wpływem wzburzenia.
Serdecznie polecam Wam powieść Pani Marii Ulatowskiej i Pana Jacka Skowrońskiego „Hotel w Zakopanem” jako porcję sporej wiedzy o życiu, tajnych służbach i psychologii.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska. #reklama