Dzięki uprzejmości autorki Aleksandry Stupery otrzymałam możliwość przeczytania książki pod tytułem “Porzucony, który ocalał”. To pierwsza część serii “Bielijon”.
Główną bohaterką powieści jest nastoletnia dziewczyna o imieniu Ariadna. Gdy ją poznajemy mieszka wraz z rodzicami i bratem w maleńkiej wiosce w królestwie Rozuar. Wiedzie tam proste życie, na którego codzienność składa się praca w gospodarstwie czy pomoc mamie przy tworzeniu lekarstw składających się z leczniczych roślin.
Gospodarstwo, jak cała wioska, jest dość biedne. To skutek prowadzonej od przez Króla Nocy wojny z Księciem, który podstępem i został pozbawiony rodziny i tronu. W rodzinie Ariadny nie brakuje jednak miłości oraz troski o drugą istotę. I właśnie te wartości, którym hołduje dziewczyna, stają się początkiem jej przygody.
Mimo swojego młodego wieku Ara wykazuje się odwagą i hartem ducha. By uleczyć potrzebującego, pokonuje swój strach. Mimo faktu, że się boi, stara się pomóc i nie pozwala go skrzywdzić. Wykazuje się zrozumieniem i wielką dozą empatii.
W czasie podróży, w którą wyrusza wraz z bratem (Seraszem),stara się być, jak najmniejszym obciążeniem i współpracować. Wykazuje się też współczuciem, którego skutkiem jest otrzymanie wsparcia w nagłej potrzebie — w myśl sentencji, że dobro powraca. Jej dobroć i współczucie, potrafią też obrócić się przeciwko niej. To jednak jej nie zraża i nie zmienia, bo wszystko stara się zrozumieć.
Akcja powieści dzieje się świecie wymyślonym przez autorkę. Czytając, przenosimy się na Kontynent zamieszkany przez różne stworzenia różnych ras, np. ludzi, elfów, krasnoludy, mrawy. Niektóre poznajemy, o innych tylko słyszymy. Stworzony świat ma swoją historię, której fragmenty poznajemy w miarę czytania.
Nie jest w nim cukierkowo pięknie. Występują wojny, głód i choroby. Jest też dobro i nadzieja na lepszą przyszłość.
Wielkim plusem jest mapka, a raczej kilka mapek zamieszczonych w książce. Dzięki nim czytelnik może zerknąć, jak wygląda wioska. Spojrzeć na najbliższe sąsiedztwo królestwa, gdzie leży Klodri, a także na mapę Kontynentu. Uwielbiam książki fantasy zawierające mapy. Pozwalają mi one łatwiej przenieść się przestrzennie do świata, który odwiedzam w czasie lektury.
Podsumowując ;) “Porzucony, który ocalał” to opowieść o odwadze, bez której szybko porzucone zostałyby cele, do których się zmierza. Z książki można wyczytać również przekaz dotyczący tolerancji i zrozumienia. Powinno się przynajmniej postarać, dać szansę innej osobie na pokazanie, kim jest bez oceniania po pozorach.
Powieść bardzo mi się podobała. Kiedy ja zaczynałam przygodę z literaturą fantastyczną, właśnie takiej książki poszukiwałam. I to, czego wtedy chciałam od książki skierowanej między innymi do dziewcząt, odnalazłam w książce Aleksandry Stupery.
Jeśli szukacie, książki fantasy, która będzie odpowiednia dla młodszego czytelnika, a w której nie dominują opisy walk i obecne w wielu współczesnych pozycjach książkowych wątki romansu, to “Porzucony, który ocalał” będzie doskonałym wyborem.
Polecam z całego mojego zakochanego w fantasy serduszka :)