Ten spacer okazał się dla Alex niezbyt udany. Właściwie rzecz ujmując, okazał się fatalny w skutkach. Pomimo że atrakcyjna 30-latka zauważyła mężczyznę podążającego jej śladem, zbagatelizowała sprawę i postanowiła wrócić do domu pieszo, zamiast wybrać autobus. Jeden nieprzemyślany pomysł zawiódł ją wprost do … klatki. Porwana z ulicy, brutalnie pobita i wepchnięta do drewnianej skrzyni gdzieś w opustoszałej hali przez nieznajomego sprawcę, marzyć będzie o ucieczce, zemście, śmierci. Wola walki na przemian rywalizować będzie z całkowitą rezygnacją i poddaniem się, zwłaszcza od momentu, gdy dziewczyna zorientuje się, że porwana została tylko w jednym celu – by jej prześladowca zobaczył jak kona w męczarniach na jego oczach. A potem, gdy pojawi się pierwszy szczur, sytuacja nabierze jeszcze bardziej dramatycznego obrotu…
Czy przestraszyliście się już dostatecznie? Powinniście. Jeśli zaintrygował was ten opis, sięgnijcie po książkę Pierr’a Lemaitre’a Alex. Dowiecie się z niej nieco więcej na temat głównej bohaterki i jej losów, które ani przez chwilę nie dadzą wam spokoju. Będziecie obgryzać paznokcie, bo książka jak na prawdziwy dreszczowiec przystało, prawdziwie trzyma czytelnika w napięciu.
Nie bez uzasadnienia i podstaw autor thrillera mówi o swoim dorobku: „Piszę tylko takie książki, które chciałby sfilmować Alfred Hitchcock”. Rzeczywiście, Alex sprawia, że trudno oderwać się od książki Le Maitre’a. Choć z jednym zastrzeżeniem: zgadzam się ze słowami autora w 85 procentach, bo mam wątpliwości co do rozwiązania intrygi. Sam finał okazuje się być pozbawiony sensacji i napięcia, choć jest zręcznie i zgrabnie zaserwowany. Niemniej jednak, porównując z poprzednimi częściami Alex, napięcie w 3 części powieści mocno spada, bo wszystko właściwie jest już jasne.
Śledztwo w sprawie porwania młodej kobiety powierzone zostaje policjantowi, który sprawę tę odbiera bardzo osobiście, co związek ma z jego doświadczeniami. Jego żona kilka lat wcześniej również została porwana, a historia zakończyła się bardzo fatalnie. Do prowadzenia sprawy zostaje właściwie zmuszony przez swojego szefa i przyjaciela w jednym, komisarza Le Guena. Jest to o tyle istotne, iż od chwili poznania drugiego głównego bohatera historii, książka rozgrywa się dwutorowo – z jednej strony słuchać będziemy relacji Alex o bieżących wydarzeniach, porwaniu i porywaczu, z drugiej obserwować będzie można cynicznego Camille’a, faceta z problemami i stu czterdziestu pięcioma centymetrami wzrostu, próbującego odnaleźć porwaną dziewczynę żywą…
Książka napisana jest stylem, który początkowo może wydawać się nieco obmierzły. Trzecio osobowa forma narracji, dość mocno utrudnia nawiązaniu choć nici sympatii do któregokolwiek z bohaterów. Szybko okazuje się, że jest to zabieg celowy i całkowicie uzasadniony, a bohaterowie thrillera, to parada dziwaków. Cóż tak bardzo w nich szokującego? Przekonajcie się sami, sięgając po Alex. Zapewniam, że warto. Ja po jej przeczytaniu pomyślałam: Wow, ale książka!