Rodzinne sekrety, tajemnice, skrywane prawdy... - jakże bardziej łatwiejszą stałaby się codzienność wielu z nas, gdybyśmy mogli je poznać i tym samym lepiej zrozumieć naszych rodziców, dziadków itd... O takich dylematach opowiada właśnie klimatyczna i niezwykle interesująca powieść Hanny Dikty pt. „Niekochane”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Zapraszam do poznania recenzji tej książki.
Monika jest samotną matką, wychowującą swoją nastoletnią córkę Polę, z którą nie może znaleźć nici porozumienia. Nie może liczyć ona także na wsparcie byłego męża i pomoc matki, z którą od dawna nie otrzymuje kontaktu. Jednakże wielkim zaskoczeniem jest dla niej informacji o jej śmierci, jak i pozostawionym spadku - starym domu w jej rodzinnej miejscowości Giebło, który jednak otrzyma pod jednym warunkiem - choć raz uda się do niego osobiście. Nie mogąc pozwolić sobie na odrzucenie takiej szansy od losu, Monika przyjeżdża do Giebła i udaje się do starej posiadłości. Tam odkrywa pamiętniki jej niepoznanej nigdy babci Antoniny, które pozwolą spojrzeć inaczej na jej rodzinę...
Hanna Dikta oddała w nasze ręce niezwykle klimatyczną, poruszającą i intrygującą powieść obyczajową, której przewodnim motywem są rodzinne sekrety, nieporozumienia i cierpienie kobiet, które w szczególny sposób stało się udziałem matki głównej bohaterki. Jednakże nie tylko smutek i gorzkie chwile wypełniają strony tej książki, gdyż znajdziemy tu również ogromne pokłady optymizmu, dobrej energii i piękną prawdę o tym, że nasze życie będzie takim, jakim zechcemy je mieć...
Główna oś wydarzeń skupia się wokół kolejnych losów głównej bohaterki i jej córki, które to kobiety będą najpierw zaskoczone spadkiem, następnie odkrytą prawdą w starych pamiętnikach, jak i wreszcie prozą życia. I znajdziemy tu kilka nagłych i dramatycznych zwrotów akcji, uświadczymy trudów przełamywania własnych poglądów i ograniczeń, jak i wreszcie poznamy nieprzewidywalność ludzkich losów, która może bardzo zaskakiwać.
Nawiązując do owej prozy powiem, że powieść tę cechuje właśnie wielki realizm życia - tak tego nam współczesnego, jak sprzed wielu lat, zapisanego na kartach pamiętnika babci głównej bohaterki. I to wydaje się być też wielką siłą i ważnym atutem tej książki, która opowiada o naszych zwykłych ludzkich sprawach w sposób tyleż barwny i fascynujący, co i mocno stąpający po ziemi. Myślę, że fakt ten docenią w szczególny sposób zwłaszcza dojrzalsi czytelnicy tej pozycji.
Wiele dobrego możemy powiedzieć o bohaterach - a w szczególności bohaterkach tej książki, jaki też i przedstawionej tu naszej polskiej codzienności - tak tej wielkomiejskiej, jak i prowincjonalnej. Monika, Pola, Antonina, czy też Mariusz, to ludzie bardzo prawdziwi, z krwi i kości i z pewnością nie idealni, ale przez to jakże fascynujący i budzący w nas wielkie emocje. Oczywiście niektórych z nich lubimy od pierwszych chwil, do innych przekonujemy się z czasem, a jeszcze niekiedy mamy względem danego bohatera mieszane odczucia, ale to znów świadczy jak najlepiej o tym, w jak przekonujący sposób zostali oni tu wykreowani. O świecie tej książki mogę powiedzieć tylko raz jeszcze - prawdziwy, realny, jak najbardziej nasz.
To dobra, intrygująca i zapewniają wielkie emocje, obyczajowa opowieść o cieniach i blaskach życia – tak bohaterów, jak i również każdego z nas. Zaciekawia nas ona, czasami skłania do uronienia łzy wzruszenia oraz pozostaje na bardzo długo w naszej pamięci, co też jest chyba największym komplement z ust czytelnika, jaki może paść pod adresem powieści i jej autora.
Jeśli zatem macie ochotę na porywającą, emocjonującą i piękną lekturę, to bez najmniejszego wahania sięgnijcie po niniejszą powieść Hanny Dikty pt. „Niekochane”, która zapewnia wzruszenia, funduje świetną rozrywkę oraz daje pokaźny zastrzyk optymizmu na przyszłość. Polecam – naprawdę warto.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.