Cieplarnia recenzja

Ponadczasowa i ponadprzeciętna "Cieplarnia"

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Katarzyna_Wasowicz ·4 minuty
2019-12-06
Skomentuj
5 Polubień
Na ogół czytam powieści, które powstały dość niedawno. Nie robię tego celowo, po prostu takie wpadają mi w ręce. Ostatnio jednak mój wzrok wyłapał okładkę książki autora, którego nie znałam wcześniej i o którym nie słyszałam choćby wzmianki,  a tym autorem był Brian Aldiss, książką zaś jego „Cieplarnia”, za którą otrzymał nagrodę Hugo.

***

To jedna z pozycji, którą wybrałam totalnie w ciemno, urzeczona okładką i dziwną, podobną do ludzkiej kobiecą, postacią sugerującą utwór fantastyczny. A przeczytawszy przedmowę napisaną przez Neila Gaimana zdałam sobie sprawę, że powiedziane zostało już wszystko, a mnie pozostaje tylko przytaknąć. Jeśli sięgnięcie po „Cieplarnię” nie omijajcie proszę przedmowy, czy też przed przeczytaniem, czy już po. To doskonała analiza tego utworu i w jasny, przejrzysty i literacki sposób ujawni Wam naturę tego utworu.

„Ponura, lecz hipnotyzująca wizja przyszłości naszej planety (…).” Tak czytamy w opisie, a po przeczytaniu całej powieści zgadzam się z tym określeniem w każdym calu. Autor stworzył niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju świat przyszłości, a nowa rzeczywistość to nowe gatunki, nowe nazwy, nowe prawa rządzące ową rzeczywistością. Ziemia zamarła w bezruchu, zdominowana przez rozrosłego to planetarnych rozmiarów drzewa figowego i połączona jest, podobną do pajęczej, siecią trawerserów z Księżycem, również nieruchomym, choć nie martwym. Słońce zaś znajdujące się niemal u kresu swego istnienia. Gatunek ludzki podzielił się, zmienił, ewolucyjnie nie postąpił na przód, ale cofnął się, zmniejszył, całkowicie poddał się żądzy instynktowi przetrwania.

 ***


Zaskoczył mnie bezmiar kreatywności Aldissa. To co stworzył w „Cieplarni” jest nieporównywalne do niczego co znałam wcześniej. Nie będę ukrywać, że nazwy gatunków przyprawiały mnie o zgrzytanie zębami. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy powód jest inny, ale nazewnictwo szczególnie zwierząt było nie do przeskoczenia.

Sam język utworu jest uniwersalny, próżno by doszukiwać się w nim jakiejś specyfikacji mogącej go wtłoczyć w określone ramy czasowe. To sprawia, że „Cieplarnia” jest ponad zmianami i ewolucjami języka literackiego.

***

Oryginalny i jeszcze przeze mnie nie spotkany wcześniej jest sposób prowadzenia fabuły. Przywykliśmy, że skupia się ona na bohaterach. „Cieplarnia” zaś czyni bohaterów swego rodzaju pionkami, nieświadomymi przewodnikami po obcym i niebezpiecznym świecie Ziemi stworzonej przez Aldisa. Chociaż za głównych bohaterów można by uznać Lily-yo i Grena, to jednak najważniejsza jest tu przyroda, prawa rządzące tym światem. Postaci zaś dają nam, czytelnikom, odpowiedzi jak do tego wszystkiego doszło i dokąd zmierza. Bohaterowie przeżywają swoje przygody, autor opisuje ich realia, ale to do czytelnika należy cały proces analityczny. Gren i reszta zajęci są swoją walką o przetrwanie.

Tam gdzie walka o przetrwanie, tam i brutalność. Nie brak jej w tej powieści, ale nie jest ona szczególnie eksponowana i opisana z detalami, nie o to bowiem chodzi. Jest efektem walki o życie, o zachowanie gatunku. Trudno było mi przejść do porządku dziennego nad grupą dzieciaków, z których najstarsze miało raptem dwanaście lat, pozostawione samym sobie, zdolne jednak do zatroszczenia się o swoje bezpieczeństwo i pożywienie, nie mniej brutalne niż dorośli, kierujący się instynktem, który takim młodzikom nakazywał bezwzględną walkę, a także przedłużenie gatunku. Wchłonięta przez mroczny świat autora zepchnęłam gdzieś w tył głowy te obrazy, tłumacząc sobie, że to inny świat, inne prawa, inny gatunek rządzący się odmiennym cyklem życiowym.

***

Postać Grena traktowałam jako głównego bohatera, gdyż to dzięki jego wyprawie mamy okazję poznać jasną stronę Ziemi, a także i fragment tej, która już niemal łączy się z ciemnością. Niepokorny, lubiący postawić na swoim, mający swoje zdanie jest idealnym bohaterem. Bywały jednak momenty w powieści, że niezbyt go lubiłam. Mam na myśli tę część, w której był nosicielem grzyba. Trzeba jednak przyznać Aldissowi, że genialnie wymyślił rolę tego pasożyta, nie tylko w świecie, który jest nam dany obserwować dzięki Grenowi, ale i tysiąclecia wcześniejsze. To przerażająca wizja. A sam Gren zaś, czy stałby się tym kim się stał, gdyby nie grzyb?
Śledząc losy tego chłopaka widać jaką drogę przechodzi i jakie zmiany w nim samym zachodzą. Poznajemy Grena dzieciaka, samowolnego i hardego, żegnamy Grena mężczyznę.

***

Uczciwie powiem, że była to również jedna z najdziwniejszych książek jaka trafiła w moje ręce, choć mogłabym stwierdzić, że trafiła w nie przypadkowo, to nic co nas spotyka nie dzieje się przez przypadek. Z pewnością „Cieplarnia” jest godna polecenia i szerzenia jej popularności, jednak nie każdemu jej specyficzna forma może przypaść do gustu.

***

Sięgając po „Cieplarnię” Briana Aldissa nie spodziewałam się tak doskonałej lektury. Dziwaczne, czasem trudne do wymówienia nazwy, ustępowały miejsca bogactwu wyobraźni przedstawionego świata i ponurej, pesymistycznej, ale jakże fascynującej wizji przyszłości zdominowanej przez florę.

Czy polecam? Bez wątpienia i jeśli macie otwarte umysły z pewnością się nie zawiedziecie.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cieplarnia
6 wydań
Cieplarnia
Brian Aldiss
6.9/10
Seria: Wehikuł Czasu [Rebis]

Ponura, lecz hipnotyzująca wizja przyszłości naszej planety – jedna z najlepszych w całej fantastyce! Ziemię, tkwiącą nieruchomo pod palącym światłem umierającego powoli Słońca, pokrywa nieprzebyta d...

Komentarze
Cieplarnia
6 wydań
Cieplarnia
Brian Aldiss
6.9/10
Seria: Wehikuł Czasu [Rebis]
Ponura, lecz hipnotyzująca wizja przyszłości naszej planety – jedna z najlepszych w całej fantastyce! Ziemię, tkwiącą nieruchomo pod palącym światłem umierającego powoli Słońca, pokrywa nieprzebyta d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Cieplarnia" to jedna z pozycji serii Wehikuł czasu od Wydawnictwa Rebis, która kolejny raz przenosi czytelnika do czasów, kiedy to prezentowane dzisiaj tytuły przechodziły swój złoty okres. Nagrody,...

@MichalL @MichalL

Książka powstała w 1962 roku i składa się z 5 opowiadań, które wcześniej były publikowane oddzielnie w magazynie zajmującym się fantastyką. Wizja Aldissa jest bardzo odległa w czasie. Słońce zamienił...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Wasowicz

Zabójczy Święty Mikołaj
"Zabójczy Święty Mikołaj" Mavis Doriel Hay - opinia

🔸Co funduje nam „Zabójczy Święty Mikołaj”? ▪️Akcja dzieje się w jednym miejscu. To jeden z moich ulubionych motywów w kryminałach, ograniczona przestrzeń. W tym przypad...

Recenzja książki Zabójczy Święty Mikołaj
Życzliwość
"Życzliwość" John Ajvide Lindqvist - opinia

▪️"Życzliwość" ▪️John Ajvide Lindqvist Stron: 745 Gatunek: fantastyka (wg portalu Lubimy Czytać) Wydawnictwo Zysk i S-ka Książkę przeczytałam w ramach współpracy bart...

Recenzja książki Życzliwość

Nowe recenzje

Śledztwo w Sprawie Nadzwyczajnej
Śledztwo
@snieznooka:

„Śledztwo w sprawie Nadzwyczajnej” to trzeci tom cyklu Urząd do spraw dziwnych autorstwa Mateusza Cieślika. Nie spodzie...

Recenzja książki Śledztwo w Sprawie Nadzwyczajnej
Urząd do Spraw Dziwnych
Urząd
@snieznooka:

„Urząd do spraw dziwnych” to pierwszy tom cyklu autorstwa Mateusza Cieślika, przedstawiając świat, na który niewielu by...

Recenzja książki Urząd do Spraw Dziwnych
The Intimacy Experiment. Miłosny eksperyment
The Intimacy Experiment
@meryluczyte...:

„The Intimacy Experiment” to druga część cyklu „The Shameless Series”, której autorką jest Rosie Danan. Z częścią pierw...

Recenzja książki The Intimacy Experiment. Miłosny eksperyment
© 2007 - 2025 nakanapie.pl