Pomóż mi autorstwa Sarah A. Denzil od wydawnictwa @wydawnictwofilia - dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Fran, kobieta przed 50tką w trakcie porannego treningu spotyka na placu zabaw 7letnią dziewczynkę. Spotkanie z nią, mimo że szybko odnajdują matkę Esther wywołuje w niej niepokój. Zaczyna zastanawiać się, co mogło skłonić tak małe dziecko do opuszczenia domu ledwo o piątej nad ranem i to nie pierwszy raz. Do tego strój zarówno małej Essie jak i Mary wygląda jak z innej epoki. Zaczyna przypuszczać, że są Amiszami. Gdy otrzymuje na Facebooku zaproszenie od nowej znajomej na kawę postanowia się z nią spotkać i zaprzyjaźnić. Niestety nie będzie to łatwe. Mary jest zamknięta w sobie, osaczona przez męża i bardzo strachliwa. Esther jest bardzo religijna, wręcz obsesyjnie, nie zachowuje się jak dziecko w jej wieku, wciąż opowiada o ojcu, który ukaże ją za grzechy...Mimo starań Fran nie udaje się zdobyć zaufania ani jeden ani drugiej. Na domiar złego społeczność nie jest życzliwa dla "dziwnych" nowych mieszkańców. Nagle bez słowa znikają. Fran, której intuicja podpowiada, że młodej matce i córce grozi niebezpieczeństwo - postanawia je odnaleźć...
Autorka stworzyła niesamowity klimat. Idealnie wykreowała bohaterów, nie tylko poprzez nadanie im charakterystycznych cech wyglądu oraz zachowania, ale przede wszystkim daje czytelnikowi możliwość poznania ich psychiki, przeanalizowania i zastanowienia się co wpłynęło na podejmowane przez nich decyzje, jakie skutki miało to, co ich spotkało, jakie konsekwencje niesienie za sobą wszystko to, co działo się w ich życiu. Poznajemy nie tylko ich myśli, ale uczucia, obawy, pragnienia, niespełnione marzenia. Fabuła nie jest niepowtarzalna bo podobny wątek przejawiał się już w kilku innych książkach, które czytałam, ale mimo to jest inny, ma w sobie to coś, co sprawia, za nie da się tej lektury odłożyć na półkę, póki się nie skończy czytać. Pierwsza część była dość mroczna, tajemnicza, wywołująca uczucie niepokoju, przede wszystkim za sprawą Esther i jej zaskakującego jak na 7latkę zachowania. Postać Mary i jej męża była dopełnieniem całości - nurtujące pytania bez odpowiedzi, gęsia skórka na całym ciele i przyspieszony oddech. Tu oceniam zarówno treść, akcję i klimat 5/5. W drugiej części poszukiwań prawdy, rozwiązania tajemniczego zniknięcia rodziny Esther 4/5. Brakło mi nieco tych emocji, które autorka tak świetnie oddała w pierwszej części. Akcja jakby nieco zwolniła i niestety stała się dość przewidywalna, co mnie niesamowicie zasmuciło. Jakby brakło pomysłu? Szkoda bo książka miała ogromny potencjał na bestseller. Nie wiem co się stało i dlaczego autorka nagle straciła swoją charyzmę, pazur i ogień, który czuć było do połowy książki. Pod koniec miałam wrażenie, że zakończenie wymyślił ktoś inny. Nie było efektu wow...Nagle autorka zapomniała jak potrafi świetnie władać długopisem? Całość oceniam naprawdę wysoko. Mimo, że nie rozumiem dlaczego autorka sobie odpuściła i jakby od niechcenia dokończyła książkę, bez pomysłu, bez wartkiej akcji, bez nagłych i nieprzewidzianych zwrotów akcji, bez uczuć i emocji to w mojej opinii jest to świetny thriller. Ogólna ocena 3/5. Mamy tu cały wachlarz przeróżnych emocji, wydarzeń, bohaterów i mocne przesłanie o kruchości ludzkiego życia, umysłu i podatności na piękne słowa, często bez pokrycia, o wykorzystaniu słabszych i osiąganiu korzyści za wszelką cenę. Ale przede wszystkim o tym ile człowiek jest w stanie znieść, poświęcić dla dobra drugiego człowieka i jak wiele złego ten sam człowiek jest w stanie zrobić...