Nie ukrywam, że jestem fanką thrillerów psychologicznych Sarahy A. Denzil. I za każdym razem, kiedy pojawia się jej nowa książka, to cieszę się, jak głupi do sera 😀
Mieszkańcy Leacroft, małej miejscowości w Anglii, to hermetycznie zamknięte społeczeństwo. Plotki na temat sąsiadów, są tu na porządku dziennym. Pewnego dnia do Leacroft sprowadza się rodzina z małą, około siedmioletnią dziewczynką. Wśród kobiet, śpiewajacych w kościelnym chórze, także we Francesce, to małżeństwo nie wzbudza zaufania. Jest bardzo religijne, noszą szyte przez siebie ubrania, a mała Esther odbiega od innych dzieci w jej wieku. Kiedy o piątej nad ranem, podczas porannego joggingu, Fran znajduje w parku dziecko samo, bez rodziców, z potarganymi włosami, pomaga dziewczynce wrócić do domu. Na szczęście szybko odnajduje się mama, imieniem Mary. Francesce nie daje spokoju to wydarzenie. Mary jest jednak bardzo młoda i niedoświadczona, ponadto wydaje się zastraszona. Fran postanawia zbadać sprawę i dowiedzieć się więcej na temat Whitakerów. Instynkt podpowiada jej, że w tej rodzinie dzieje się coś dziwnego. Utwierdza ją to tylko w przekonaniu, kiedy Whitakerowie, po krótkim czasie, wyprowadzają się z Anglii. Przed ich zniknięciem, Francescą otrzymuje od Mary, z którą zdążyła się zaprzyjaźnić, niepokojącego smsa. Chcąc dowiedzieć się prawdy i móc pomoc dziewczętom, zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Co odkryje i czy znajdzie się w niebezpieczeństwie?
Ten ...