Im częściej sięgam po rzetelne biografie, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ciężko spotkać ludzi wartych naśladowania. Oczywiście nie chcę generalizować, ale okazuje się, że mało który idol jest w stanie przetrwać pogłębione badanie jego życiorysu. Nie powinno to w sumie dziwić. Ludzie są tylko ludźmi. Również ci, którzy stawiani są na piedestałach, rzadko kiedy ulepieni byli z innej gliny niż my.
Piotr Łopuszański w swojej książce wziął na tapet życie wybranych pisarzy i artystów. Trudno mi się zorientować jaki był klucz doboru stanowiący o tym, że przeczytać możemy o tych, a nie innych ludziach szeroko pojętej sztuki. Wydaje mi się jednak, że było to podyktowane po prostu tym, jakie artykuły miał już zebrane w swoim dziennikarskim dorobku, a decyzja o wydaniu ich w formie książki była wtórna.
I takim oto sposobem znajdziemy tu rozdziały poświęcone Giorgione i Tycjanowi, by później czytać o narodowym wieszczu - Adamie Mickiewiczu. O ile następuje potem pewien ciąg logiczny - kolejni cenieni pisarze w osobach Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza i Stefana Żeromskiego - to potem znów możemy się zagubić, gdy autor proponuje nam zajęcie się życiem Marcela Prousta czy Zofii Stryjeńskiej. Całość zamyka rozdział poświęcony Gustawowi Holoubkowi, który raczej nie znalazłby się w tego rodzaju zbiorze, gdyby nie fakt, że autor napisał na jego temat kilka artykułów.
Jedne rozdziały bardziej mnie "wciągnęły". Inne mocno mnie nużyły. Muszę jednak szczerze napisać, że wszystkie były dla mnie dość trudne w odbiorze. Ich struktura (albo właśnie jej brak) nie wspiera czytelnika. Dostajemy może tekstu, a autor skacze po życiorysie danych postaci, zakładając, że dobrze ją znamy. Czy tak w rzeczywistości jest? To raczej wątpliwe w odniesieniu do większości czytelników, chyba, że z założenia książka ta kierowana jest np. do polonistów. Ja jednak chciałem lepiej poznać życiorysy wymienionych wyżej osobistości, z założeniem, że Piotr Łopuszański "sprzeda mi" kilka smaczków z ich biografii, które nie są powszechnie znane.
Koniec końców nie mogę mu tego odmówić. Dowiedziałem się sporo. Są to głównie informacje wstydliwe, zamiatane przez lata pod rozmaite dywany. Dla przykładu syn Adama Mickiewicza dbał o to, aby biografowie jego ojca unikali opisu wydarzeń, które stawiały jego ojca w niekorzystnym świetle. Faktycznie bazując na informacjach jakie zdobyłem na lekcjach języka polskiego w szkole, miałem zupełnie inny obraz wieszcza. Mało spraw w życiu jest czarno-białych, dlatego nie powinno mnie dziwić, że i życie Adama Mickiewicza zawiera w sobie całą paletę szarości. Czy zasługuje na miano wieszcza narodowego? Myślę, że w świetle zebranych przez Piotra Łopuszańskiego informacji, wiele osób zada sobie to pytanie.
Sięgając po "Sekrety życia pisarzy i artystów" musicie mieć pełną świadomość, że was idole mogą utracić sporo ze swojego blasku. Jeśli jesteście na to gotowi, to warto sięgnąć po książkę Piotra Łopuszańskiego. Należy ją jednak traktować nie jako jedyną, objawioną prawdę na temat życia opisywanych osób. To kolejna cegiełka do coraz lepiej słyszalnego wielogłosu biografów, który pozwala nam zyskać pełniejsze zrozumienie życia pisarzy i artystów, z uwzględnieniem kontekstu czasów w jakich tworzyli.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl