*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow*
Po pierwszym tomie, który zostawił po sobie bardzo dużo pytań, byłam ciekawa jak ta historia potoczy się dalej, dlatego bardzo się cieszę, że wydawnictwo dało mi możliwość przekonania się jak to wszytko się skończy. Książka należy do literatury obyczajowej, porusza ważne tematy i przepełniona jest wartościami.
Rosetta po dotarciu do Włoch, odkrywa szokujące nowości, przyjaciel jej męża, który zaprasza ją do swojego domu streszcza jej co stało się z Nikodemem, tam też Rosetta zagłębia się we wspomnieniach, stara się zrozumieć co się stało i chce dać sobie szansę na coś nowego. Natomiast w Wiciach, gdzie do dobrze zorganizowanego małego społeczeństwa dołączają holenderscy siostrzeńcy Róży, dzieje się naprawdę dużo. Młodzi mężczyźni muszą się nauczyć życia w nowych realiach, a pobyt w Zielonej Łyżce i nadmorskiej miejscowości może wiele zmienić.
Po pierwsze muszę się pozachwycać wydaniem. Takie wydania to już chyba charakterystyczna cecha wydawnictwa. Cudowna okładka, przepięknie barwione brzegi, na które wciąż chce się zerkać, oraz wspaniała szata graficzna, pozwalająca zatopić się w tytułowej lawendzie i lepiej wyobrazić występujące w powieści postacie. No po prostu cudo.
Po drugie ogrom emocji i wartości, które towarzyszą nam podczas czytania tej książki. Autorka skupia się na relacjach rodzinnych, przyjacielskich i międzyludzkich. Pokazuje, że na zmiany nigdy nie jest za późno, a jak się chce to można wszystkiemu podołać. To także historia, która opowiada o starcie, żałobie o tym jak ciężko pozbierać się po takich przeżyciach. Według mnie najważniejszym aspektem tej powieści jest poświęcenie, którego symbolem jest główna bohaterka - Rosetta. Kobieta od najmłodszych lat była wierna rodzinie, na wszelkie sposoby starała się pomóc matce i siostrze, sama zaznała miłości, która jednak wciąż napotykała kolejne przeszkody i próby na swojej drodze. Jedno wydarzenie i jedna podjęta przez kobietę decyzja zaważyła niemal na całym jej życiu. Poświęcenie, którego dokonała nie zmieniła tylko jej rzeczywistości, ale zmieniła ją wielu jej bliskim osobom, jednak bardzo trudno jednoznacznie to wszystko określić.
Po trzecie i najważniejsze fabuła, która broni się sama i nawet nie trzeba zbytnio się natrudzić, żeby sypały się pochwały. Mamy tutaj 3-torową historię, pełną realizmu, uczuć, emocji, wartości i wyborów. Pierwsza skupia się na Róży i Nikodemie, w końcu dochodzi do konfrontacji i rozmowy, dowiadujemy się co wpłynęło na decyzję o długoletnim rozstaniu, oraz czy jest szansa to wszystko naprawić czy nie. Drugi tor powieści zabiera nas w podróż do przeszłości, kontynuując przeglądanie pamiętnika głównej bohaterki, przez co jeszcze lepiej możemy poznać ją, jej życie i patrzeć jak to wszystko krok po kroku ją kształtowało. Jak nie lubię powrotów do przeszłości i retrospekcji, to tutaj z przyjemnością wypatrywałam kolejnych pamiętnikowych rozdziałów. Ostatni tor powieści to życie w Wiciach, które jak na spokojną miejscowość nudy nie zaznaje, starsze pokolenie coraz bardziej stawia na rozrywkę i aktywność sportową, pojawienie się młodych mężczyzn powoduje, że babcie starają się swatać z nimi swoje wnuczki, przez co dochodzi do zabawnych sytuacji, oczywiście także nie zawodzi moja ulubienica, czyli Irenka i jej gazetka z najnowszymi wieściami i ploteczkami.
Ten tom podobał mi się nieco bardziej niż poprzedni, ze względu na to, że dostaję w końcu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Oczywiście nie wszystko od razu, a autorka dawkuje nam emocje i informacje. Do wszystkiego dochodzimy powoli, krok po kroku, czasem było to dla mnie irytujące, bo ja lubię wiedzieć wszystko na już, mieć konkrety, a tutaj autorka sobie umiejętnie wszystko rozciąga w czasie. Nie ukrywam, że najbardziej ciekawił mnie wątek małżeństwa Rosetty i Nikodema, ta niewiedza wręcz mnie wykańczała, ten temat został bardzo zgrabnie pociągnięty, choć ja mam niedosyt bo jednak liczyłam na nieco inne jego rozwinięcie, ale ostateczny rezultat mnie zadawala.
Po pierwszym tomie miałam nieco mieszane uczucia, ale historia mnie wciągnęła, tutaj to ponownie wkręciłam się w powieść, rozwija się ona powoli ale sukcesywnie, coraz bardziej rozświetlając wszystkie niejasności. Tutaj muszę powiedzieć, że lektura mi się podobała, to bardzo ciepła przesiąknięta pozytywnymi emocjami opowieść o życiu, takim prawdziwym ze wzlotami i upadkami, dająca nadzieję, że zawsze jest szansa na odmianę losu i szczęśliwe zakończenie. Szczerze mówiąc, aż żal mi że ta historia się skończyła. Droga autorko może coś więcej, na przykład kolejny cykl poświęcony siostrzeńcom Rosetty? Potencjał jest ogromny i ja na pewno bym się skusiła ;)
To dylogia, którą serdecznie polecam, historia chwytająca za serce, pokazująca wiele aspektów życia, budząca emocje i pokazująca, że na wszytko nawet na wybaczenie, miłość czy nowy start nigdy nie jest za późno.