Książka o poszukiwaniach Eichmanna i jego porwaniu z Argentyny przez wywiad izraelski jest znakomitym połączeniem reportażu i solidnej książki historycznej. Autor dokopał się do wielu wcześniej nieznanych źródeł i rozmawiał chyba z wszystkimi żyjącymi jeszcze uczestnikami tej historii. Główna część książki poświęcona jest porwaniu zbrodniarza, ale pisze też trochę Bascomb o działalności Eichmanna w czasie wojny, głównie o jego decydującej roli w zagładzie Żydów węgierskich w 1944r.; wtedy to znakomicie zorganizował transporty setek tysięcy ludzi do Auschwitz.
Więcej dowiadujemy się o jego losach po wojnie, o ukrywaniu się, o siatce pomocy byłym nazistom w Europie, wreszcie o ucieczce do Argentyny, która była w latach 50. prawdziwą mekką dla zbrodniarzy hitlerowskich. Mamy wreszcie opisany żmudny proces poszukiwania zbrodniarza i odnalezienia jego kryjówki w Argentynie.
Znakomicie autor opisał szczegóły planowania operacji porwania Eichmanna przez wywiad izraelski. W istocie rzeczy była to skomplikowana akcja logistyczna. Przy okazji pokazuje Bascomb, jak ważne jest skrupulatne planowanie operacji wywiadowczych, i tak na przykład: „Agenci musieli przybyć na miejsce osobno, każdy innym samolotem i z innego miejsca, posługując się fałszywymi paszportami i wieloma wizami. Agenci pod żadnym pozorem nie mogli zostać powiązani z sobą nawzajem ani z Izraelem. Poza tym niektórzy musieli wyjechać z Buenos Aires, posługując się innymi paszportami niż przy przyjeździe.” Opisuje też Bascomb wielką niepewność i nerwy porywaczy: nigdy nie wiadomo czy tak skomplikowana operacja skończy się sukcesem. Okazało się, że był to wielki tryumf izraelskiego wywiadu, wszystko poszło niezmiernie gładko.
Autor nieco idealizuje porywaczy, ale z pewnością byli to ludzie ideowi: każdy z nich stracił bliskich w czasie Holocaustu, czuli, że mają moralny obowiązek porwać zbrodniarza i postawić go przed sądem w Jerozolimie.
Oczywiście tytuł książki jest mylący, Eichmann nie jest największym zbrodniarzem w historii, w samym wieku XX znalazłoby się paru większych: Hitler, Stalin, Mao, Pol Pot. Zresztą oryginalny tytuł o tym nie mówi: „Hunting Eichmann: How a Band of Survivors and a Young Spy Agency Chased Down the World's Most Notorious Nazi.”
Rzecz jest znakomicie udokumentowana i napisana, czytałem książkę jak najlepszą powieść sensacyjną, trudno było się oderwać, mimo tego, że zakończenie jest znane.