Jeżeli nie znacie jeszcze twórczości Vincenta V. Severskiego to macie sporo do nadrobienia. A warto to zrobić! Tworzy on swoiste uniwersum, które chętnie towarzyszyć będzie Wam tej jesieni.
"Dystopia" skusiła mnie przede wszystkim nazwiskiem autora. Miałem okazję czytać jego powieść detektywistyczną "Plac Senacki" i postanowiłem wtedy, że zdecydowanie będę chciał wrócić do jego twórczości. Sam tytuł i okładka też były zachęcające, bo lubię sięgać po dystopie. Choć potrafią zasiać w nas ziarno niepokoju, to jednocześnie mogą podziałać nieco otrzeźwiająco i jestem przekonany, że jako społeczeństwo tego potrzebujemy. Robił to świetnie Orwell w powieściach, które stały się klasyką gatunku. Ale wciąż pojawiają się nowe książki, które przedstawiają czarną wizję przyszłości.
Dopiero gdy przyszła do mnie "Dystopia" Vincenta V. Severskiego, zorientowałem się, że jest to 4 tom cyklu. Autor pracuje nad nim skrzętnie od wielu lat. Zaczęło się od "Zamętu" wydanego w 2018 roku. Rok później pojawił się "Odwet", a w 2021 roku "Nabór". Widzimy zatem, że autor nie wypluwa z siebie kolejnych tomów w tempie Remigiusza Mroza, ale to dobrze... Warto czekać na takie książki, które dzięki temu nie tylko są długie, ale można uznać, że także treściwe. Niestety nie zawsze idzie to w parze, dlatego warto to podkreślić.
Oczywiście można rzucić się na ten czwarty tom bez zapoznania się z resztą cyklu "Zamęt". Każda książka stanowi zamkniętą całość, opowiada konkretną historię i można się w niej odnaleźć nie wiedząc tego co działo się wcześniej. Jednak odradzam takiego podejścia, ponieważ książki są zbyt dobrze napisane aby "przeskoczyć" od razu do "Dystopii". Jeśli macie dostęp do Legimi, można ich odsłuchać. Pierwszy tom nagrany jest w formie słuchowiska z wieloma aktorami, i choć nie jestem fanem audiobooków, w tym wypadku zdecydowanie mogę polecić Wam tę formę obcowania z twórczością Severskiego.
O sile tej serii stanowi wyjątkowy know-how jaki posiada autor. Włodzimierz Sokołowski (bo tak właściwie się nazywa) jest emerytowanym pułkownikiem polskiego wywiadu. Zjadł zęby na tym, co wielu pisarzy próbuje imitować, doszkalając się w rozmowach z informatorami albo śledząc amerykańskie filmy szpiegowskie. Nie mają jednak szans z człowiekiem, który przez trzy dekady był oficerem operacyjnym, a za swoją pracę zebrał mnóstwo odznaczeń, między innymi od Baracka Obamy. To najwyższej próby ekspert w dziedzinie działania tajnych służb. I to czuć na każdej stronie jego powieści.
A do tego - potrafi pisać. Może wątki "obyczajowe" czy "romantyczne" nie porywają aż tak bardzo. Za to wszystko co związane jest z pracą wywiadowczą, podejmowaniem tajnych decyzji, władzą i polityką - jest bardzo przekonujące.
I przede wszystkim to znajdziecie w "Dystopii" - sporo polityki. Opisuje wielkie zamieszanie związane ze zmianą u sterów. Można zatem stwierdzić, że jest na czasie i pozostaje nam się jedynie modlić, aby było to political-fiction a nie osadzona w faktach rzeczywistość.
Zdecydowanie polecam na długie jesienne wieczory. To solidna literatura, która zajmie nas na długie godziny!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.