Pies ogrodnika recenzja

Czytałam już kilka książek Katarzyny Gacek, więc zapowiedź nowej serii, w dodatku w duchu komedii kryminalnej naprawdę mnie ucieszyła. Zauważyłam, że w ostatnich, trudnych dniach, chętnie uciekam, choć na chwilę, w takie lekko podane światy, aby przestać myśleć o strasznej historii, toczącej się pod naszymi oknami.

Początek nowej serii traktującej o powstającej na naszych oczach Agencji Detektywistycznej Czajka zapowiada się bardzo dobrze. Wręcz smakowicie. Wszystkie bohaterki, trzy różne charakterologicznie i pozornie niepasujące do siebie kobiety są ciekawie skonstruowane. Każda inna, żadna nieidealna, ciekawych rzeczy się o nich dowiadujemy… W dodatku ich przygody też nie nużą, są śmieszne, ale nie na siłę. To nie jest książka, która wzbudza głośny śmiech, jest po prostu pogodna, jest inteligentnie opowiedzianą historią. Naprawdę cieszę się już na ciąg dalszy. Trochę jak zwykle u Katarzyny Gacek, mężczyźni to te mniej udane ludzkie egzemplarze, albo raczej podejście autorki do tej płci jest bardziej wymagające 😊.

Katarzyna Gacek w swoich książka prezentuje też zdolne pióro przy kreowaniu kontekstu obyczajowego. Ja zazwyczaj odnajduję się bez żadnych zgrzytów w rzeczywistości, którą wymyśla do swoich książek. Wszystko pasuje, jest ciekawie opowiedziane, to nie są sztampowe opisy, tylko niepozbawione głębszej refleksji soczyste i realne tło obyczajowe.

Dobrze podana jest też pierwsza sprawa, zlecenie, jakie otrzymuje nowopowstała agencja. Niby nie jest to nic niespotykanego. Morderstwo nastolatki zakochanej w swoim nauczycielu, on właśnie staje się głównym podejrzanym. Niby banał, ale coś czujemy, że nie będzie to taka prosta i oczywista sprawa. Zbyt gruba książka przed nami 😊. Rzeczywiście, świeżo upieczone panie detektywki, z których tylko jedna jest zdeterminowana realizować się w nowym zawodzie, druga raczej niechętna, a trzecia ma licencję (przez przypadek), dają radę i udowadniają, że w tym dziwnym równaniu wspólnymi siłami można osiągnąć niebanalny wynik.

Ta książka była dla mnie prawdziwym plasterkiem na duszę.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl