Marzanna Bogumiła Kielar w tomiku „Nawigacje” zabiera czytelnika w podróż po przestrzeniach pełnych intensywnych obrazów, egzystencjalnych pytań i medytacji nad nieuchronnością przemijania. To poezja, która jednocześnie zachwyca swoją precyzją i subtelnością, a jednocześnie zmusza do zatrzymania się i kontemplacji nad tym, co nieuchwytne. Kielar prowadzi nas przez krajobrazy, gdzie natura staje się lustrem dla ludzkich emocji, a każde słowo jest starannie dobrane, by odsłonić wielowymiarowość świata.
Już sam tytuł tomiku, „Nawigacje”, sugeruje pewien rodzaj poszukiwania, odkrywania czy może wręcz żeglowania po obszarach życia i świata, które wymykają się jednoznacznym definicjom. W wierszach Kielar natura jest nie tylko scenerią – staje się równoprawnym bohaterem, niemal żywym organizmem, który oddycha, zmienia się, trwa i zanika w nieustannym cyklu życia i śmierci. Poetka w swoich utworach często przenosi nas do miejsc granicznych – stref przybrzeżnych, momentów przedwiośnia, czy chwil, w których cisza konfrontuje nas z samymi sobą. To właśnie w tych granicznych przestrzeniach najpełniej ujawnia się tematyka tomiku: przemijanie, kruchość ludzkiego istnienia i piękno ukryte w ulotnych momentach.
Wielką siłą poezji Kielar jest jej obrazowość. Poetka posługuje się językiem w sposób niezwykle plastyczny, tworząc intensywne i zapadające w pamięć obrazy. Wiersze są pełne detali – krwi na przesłonie chmur, muszek tańczących nad psem, lodu w odciskach kopyt – które budują atmosferę niemal namacalnej obecności świata natury. Te obrazy stają się nie tylko wizualnym doświadczeniem, ale również nośnikiem emocji i głębokich przemyśleń.
Motyw przemijania jest jednym z najważniejszych w „Nawigacjach”. Kielar nie podchodzi do niego w sposób bezpośredni ani dramatyczny – śmierć, choć obecna, jest elementem większej całości, naturalnym dopełnieniem życia. W wielu wierszach pojawia się w tle, jakby obserwowana z dystansu, czasem jako echo telewizyjnych wiadomości, innym razem jako cień ukryty w martwej naturze. Poetka unika jednak patosu – w jej ujęciu śmierć jest częścią niekończącego się cyklu, w którym wszystko ma swoje miejsce i czas.
Natura u Kielar jest zarazem piękna, jak i niebezpieczna, nieskończona i przejmująca. O ile w wielu współczesnych wierszach natura bywa sprowadzana do roli dekoracji, o tyle w „Nawigacjach” staje się ona równoważnym partnerem człowieka. To przestrzeń, która zachwyca swoim majestatem, ale jednocześnie wymusza pokorę – wobec jej potęgi, nieuchronności zmian i siły żywiołów. Skały walczące z oceanem, lodowe tafle, ciepłe wiatry – to nie tylko opisy, ale metaforyczne opowieści o zmaganiach człowieka z czasem, śmiercią i własną ograniczonością.
Ciekawym aspektem poezji Kielar jest również to, jak unika ona nadmiernej emocjonalności, pozostając przy tym głęboko poruszająca. Wiersze mają w sobie ciszę i spokój, które nie oznaczają pustki, lecz są przestrzenią dla refleksji i introspekcji. Poetka nie moralizuje, nie daje gotowych odpowiedzi, lecz zaprasza czytelnika do współuczestniczenia w tej poetyckiej medytacji. Wiele wierszy zawiera swoistą otwartość – brak jednoznacznego zakończenia, które zmusza do powrotu, do dalszego odkrywania ukrytych sensów.
Tomik „Nawigacje” wpisuje się w najlepsze tradycje współczesnej poezji refleksyjnej, jednocześnie wyróżniając się indywidualnym stylem Marzanny Bogumiły Kielar. Jej wiersze, choć miejscami hermetyczne, nie odstraszają, lecz przyciągają swoją intensywnością i dbałością o każdy szczegół. To poezja, która wymaga skupienia, ale nagradza czytelnika zaangażowanego w tę lekturę możliwością głębokiego obcowania z pięknem języka i myśli.
„Nawigacje” to tomik dla tych, którzy szukają w poezji nie tylko estetycznego zachwytu, ale także intelektualnego i emocjonalnego wyzwania. Marzanna Bogumiła Kielar tworzy przestrzeń, w której każdy może odnaleźć coś innego – echo własnych doświadczeń, zachwyt nad światem natury, czy po prostu moment zatrzymania w pędzie codzienności. To książka, do której chce się wracać, odkrywając za każdym razem nowe znaczenia i odcienie. Po lekturze pozostaje wrażenie, jakbyśmy sami odbyli podróż – przez czas, przestrzeń i własną wrażliwość.