Na instagramie co i rusz widziałam, jak blogerki zachwycają się piórem Joanny Balickiej, przez co bardzo chciałam przeczytać jedną z jej książek i zobaczyć, czy ja również podzielę ich zdanie. Dzięki wydawnictwu Niezwykłemu miałam tę szansę i tak oto zabrałam się za Kontrakt. Ohh, co to była za emocjonalna przeprawa! W każdej wolnej chwili sięgałam po tę książkę i umilałam sobie nią czas. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać powieści z wątkiem lotnictwa, stewardess itd, a więc to była dla mnie zupełna nowość. Z wielką przyjemnością wkroczyłam do tego świata, dowiadując się przy okazji kilku ciekawych rzeczy. Wątek z breloczkiem czy też naszyjnikiem z modelem Airbusa chodził mi cały czas po głowie i skrycie sama zapragnęłam mieć taki wisiorek, by móc przypominać sobie momenty z książki, które bardzo mi się podobały.
Kontrakt jest powieścią z wątkiem hate-love, który przyznam, od dłuższego czasu wręcz uwielbiam! Te skakanie sobie do gardeł bohaterów, uprzykrzanie nawzajem życia bawi mnie ogromnie i sprawia, że książka jeśli jest dobrze poprowadzona, od samego początku zyskuje u mnie ogromny plus. A w tej powieści jest to bardzo dobrze rozwinięte! Kłótnie pomiędzy Aurorą i Treyvonem, które kończyły się pikantnymi scenami rozpalały mnie i pobudzały. Robiło mi się gorąco na samą myśl, co za chwilę będzie mi dane czytać. Obydwoje mieli wybuchowe charaktery, co tylko dodawało pikanterii i sprawiało, że nie szło się od tej książki oderwać.
Trey był bardzo tajemniczą postacią, nie dzielił się z nikim bólem, który trawił go od wielu lat, przez co całkowicie wyparł się miłości. Nie chciał ponownie dać się złamać, więc emocje zamykał na kłódkę. Nie spodziewał się tego, że jedna kobieta może w tak krótkim czasie zmienić jego podejście do życia, kobieta, którą od samego początku chciał zniszczyć. Aurora pomimo tłumionego bólu, nie chciała pokazać mu, że tak łatwo ją złamać. Od zawsze marzyła o tym, by latać, a gdy to marzenie miało się spełnić, żaden mężczyzna nie mógł jej tego odebrać. Po tylu kłótniach, które odbyli, doszli do porozumienia i podpisali Kontrakt... Kontrakt, który jak się okaże, zmieni wszystko i nic już nigdy nie będzie takie same. A co to dokładnie będzie? Tego musicie się dowiedzieć sami...
Historia bohaterów była tak świetna, tak pokręcona i pełna tajemnic, że ciężko jest mi się z nią rozstawać. Gdy już myślałam, że wszystkie karty zostały odkryte, Autorka zaskakiwała i na nowo musiałam domyślać się, co takiego tam jeszcze ukryła. Myślałam, że po jednej z pierwszych bolesnych i emocjonujących wątków, będę miała chwilę wytchnienia i nic takiego się już nie wydarzy, a tu na sam koniec dostałam taką dawkę emocji, że aż ciężko jest mi to opisać. Zakończenie wgniotło mnie w fotel i to dosłownie! Wracałam busem z pracy, a że były duże korki, to zanurzyłam się w lekturze i ostatkiem sił próbowałam się nie rozpłakać. Oczy miałam zaszklone, co chwila ciągałam nosem i nie mogłam uwierzyć w to, co się tam wyprawia. Serce mnie bolało, emocje szalały niczym huragan. W tamtym momencie czułam się tak, jakbym to ja była główną bohaterką i przeżywałam to wszystko ze zdwojoną siłą. Gdy emocje już opadły, poczułam ulgę, ale jednocześnie ból. Ból, że to już koniec, że już więcej nie będzie mi dane przeżywać z bohaterami kolejnej podniebnej przygody, pełnej sypiących się iskier. Mimo wszystko byłam szczęśliwa. Cieszyłam się tym, jak Autorka poprowadziła zakończenie. Jestem fanką happy endu i dlatego w tym przypadku nie będę miała ochoty rozszarpać Autorki, chociaż gdyby to skłoniło ją do napisania kolejnej historii bohaterów, to może warto to jeszcze przemyśleć?
Książka wywołała we mnie masę emocji, których nie byłam w stanie po prostu opisać, więc raczę Was tylko częścią z nich. Mam nadzieję, że po mojej recenzji sięgnięcie po tę powieść i dacie się porwać tej historii tak jak i ja. Ja z pewnością muszę nadgonić kolejne książki, które wyszły spod pióra Autorki, bo tą mnie w sobie rozkochała! Dziękuję serdecznie wydawnictwu oraz Autorce za możliwość przeczytania tej cudownej książki, to była niezapomniana wyprawa pełna emocji. Polecam gorąco!