Naczelne z Park Avenue recenzja

Plemię na Manhattanie

Autor: @almos ·2 minuty
2020-10-18
2 komentarze
14 Polubień
Intrygująca i fascynująca opowieść antropolożki o superbogatym światku matek z Manhattanu mieszkających na wschód od Central Parku (Upper East Side), autorka przez pewien czas żyła w tej grupie. To takie zamknięte plemię, trudno stać się jego członkinią w każdym razie same pieniądze nie wystarczają.

Zaczyna się od kupna mieszkania, potencjalny kandydat jest prześwietlany przez wspólnotę mieszkaniową, jeśli się nie spodoba, mimo milionów na koncie, to nie ma zmiłuj. A jak się już ma mieszkanie to zaczyna się walka o dobry żłobek dla dziecka, przypomina to staranie się o świetnie płatną posadę, podobny stopień trudności i stresu. Poza tym: „Na Upper East Side istnieje przekonanie, że to, z kim bawi się twoje dziecko, może cię wywindować lub ściągnąć na dół hierarchii. Jesteś tak wspaniały, jak wspaniałe są dzieci, z którymi organizujesz spotkania swojej latorośli. Jeśli więc nie będziesz się liczył, nie będzie się liczyć twój cherubinek.” A potem, w żłobku i przedszkolu, trzeba sobie wyrobić odpowiednią pozycję wśród matek, na początku autorka, jako nowa była kompletnie ignorowana i odrzucona, traktowana jak parias, bardzo traumatyczne przeżycie…

Życie w tym plemieniu wiąże się z ciągłą samokontrolą. Pisze autorka „W tym świecie nie było czegoś takiego jak „swoboda”. Idealne ciała doskonalone godzinami w Physique 57 czy SoulCycle [modne siłownie] zostaną dopełnione garderobą wielkiego kalibru, twarzami jak po obróbce w Photoshopie oraz nienagannymi fryzurami, niezależnie od obecności mężczyzn. Wydawało się, że każdy tu jest gotowy do zdjęć na zbliżeniu, do spontanicznej sesji zdjęciowej, bez jednej zmarszczki czy niesfornego kosmyka włosów.” To ci dopiero...

Istnieje ciemna strona takiego życia, pisze autorka: „Kobiety z badanego przeze mnie plemienia płaciły wysoką cenę za bycie piękną: miały twarze bez wyrazu, nie czuły się ze sobą związane, głodziły się i ćwiczeniami zmuszały ciało do uległości. Wykonywały niekończącą się pracę budowania i podtrzymywania koneksji i statusu społecznego – swojego, swoich dzieci i swojego małżeństwa.” Oczywiście związane jest to z ciągłym stresem i strachem (przed wykluczeniem z grupy z powodu rozwodu lub znacznego obniżenia dochodów), żeby to wytrzymać wiele członkiń 'plemienia' nadużywa alkoholu i antydepresantów.

Patrzę na ten światek z obrzydzeniem, odpychające kobiety, dla których posiadanie odpowiedniej torebki czy posłanie dzieci do odpowiedniego przedszkola jest najważniejsze, a na ludzi bez tych atrybutów patrzą jak na śmieci, albo traktują jak powietrze. Przy czym to ich wybór, nie są przecież plemieniem z dżungli, mogą się przeprowadzić parę przecznic dalej (tak zrobiła autorka po paru latach), gdzie życie jest inne, w każdym razie nie ma olbrzymiego stresu związanego z utrzymaniem pozycji społecznej.

Ciekaw jestem czy podobne plemiona istnieją już w naszej ojczyźnie, myślę, że tak, bo mamy już przecież tzw. klasę wyższą rządzącą się swoistym kodeksem postępowania. Mam nadzieję, że ktoś napisze o niej równie fascynującą książkę jak pani Martin.

A w sumie książka ma pozytywne przesłanie: pieniądze szczęścia nie dają, a czasem wręcz przeciwnie!


Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-01-11
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Naczelne z Park Avenue
Naczelne z Park Avenue
Wednesday Martin
8.2/10

Kiedy autorka tej książki wraz z mężem i synkiem przeprowadziła się z zachodniego na wschodni Manhattan, sądziła, że zmienia jedynie adres. Okazało się jednak, że trafiła do całkowicie odmiennej kultu...

Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · około 4 lata temu
Czasem dobrze urodzić się w kraju nad Wisłą.
× 2
@OutLet
@OutLet · około 4 lata temu
Dobre, aż chyba przeczytam! :)
× 2
@almos
@almos · około 4 lata temu
Dzięki :)
× 1
Naczelne z Park Avenue
Naczelne z Park Avenue
Wednesday Martin
8.2/10
Kiedy autorka tej książki wraz z mężem i synkiem przeprowadziła się z zachodniego na wschodni Manhattan, sądziła, że zmienia jedynie adres. Okazało się jednak, że trafiła do całkowicie odmiennej kultu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po książkę nie spodziewałam się, że będzie to książka naukowa, ale napisana w tak przystępny sposób, że pragnie się ,takich więcej. Wednesday Martin to kobieta nauki, wybitna antropolog, ku...

@klaudiaannacebula @klaudiaannacebula

Pozostałe recenzje @almos

Maigret i sąd przysięgłych
Maigret ma wątpliwości

Ta książka z serii z komisarzem Maigretem jest inna od pozostałych, bo nie rozpoczyna się od zbrodni a potem śledztwa. Wszystko zaczyna się na sali sądowej, gdzie Maigre...

Recenzja książki Maigret i sąd przysięgłych
Portrety z łagru
Oligarcha, a potem więzień

Ta cieniutka książeczka była w swoim czasie mocno promowana, usiłowano zrobić z jej autora największego rosyjskiego demokratę i więźnia sumienia, moim zdaniem mocno na w...

Recenzja książki Portrety z łagru

Nowe recenzje

RAK. Wszystko do umorzenia
Rak. Oszust z Tindera
@Malwi:

Przeczytałam książkę "Rak. Wszystko do umorzenia" autorstwa Grzegorza Filarowskiego i Nadii Szagdaj i muszę przyznać, ż...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Heart on fire
Heart on fire
@katexx91:

Są tu fani serialu Medicopter 117? To był jeden z moich ulubionych seriali i kiedy usłyszałam, że jest książka o rat...

Recenzja książki Heart on fire
Horoskop miłosny
Dla każdej zodiakary.
@Littlevitch:

"Horoskop miłosny" to pozycja, która wciąga od pierwszej strony, niezależnie od tego, czy jesteś zagorzałym fanem astro...

Recenzja książki Horoskop miłosny
© 2007 - 2024 nakanapie.pl