Ukochałam sobie uniwersum Ucznia już podczas pierwszego spotkania, dość dawno temu. Czytałam wówczas udostępniony mi przez autorkę do recenzji pdf "Plagi", ale już w trakcie lektury kupiłam sobie papierowy egzemplarz i tak dokończyłam czytanie. Kiedy zaczęły pokazywać się dodatki, wiedziałam, że i je muszę przeczytać. Czekałam jednak na odpowiedni moment, aby się w nie zaopatrzyć. Nie czarujmy się, ebooki w formie ebup czy mobi jak najbardziej, ale pdf to mocno średnio mi się czyta.
Ucieszyłam się jak nie wiem, gdy okazało się, że autorka pracuje nad reedycją "Plagi", a moje szczęście sięgnęło zenitu, kiedy okazało się, że mogę objąć patronatem obie części: poprawioną "Plagę" i całkiem nieznaną "Fascynację".
***
Bałam się. Mroczny świat utkany przez E. Raj tak bardzo spodobał mi się przy pierwszej lekturze, tak mocno Rothgar i Norgal utkwili w głowie, tak dużo czasu minęło, że ponowna lektura napawała mnie pewnym lękiem. Jak najbardziej uzasadnionym. Bo co będzie, jeśli nie poczuję tego co wówczas? Wiadomo świat się nie zawali, Ziemia nadal będzie krążyć wokół Słońca, ale co jeśli moje odczucia będą zupełnie odmienne? Że książka nie będzie mi się tak bardzo podobać? No owszem, trudno oczekiwać, że poczuję dokładnie to samo. I oczywiście, tak nie było.
Wchodziłam do rzeki, którą znałam. Której meandry znałam. Urzeczona jej pociągającą mroczną i niespokojną głębią skrywającą czające się w mroku potwory nie brnęłam na oślep, byle dalej, byle ujrzeć drugi brzeg, poczuć go i spojrzeć na przebyty nurt, zadowolona, że oto ciekawość została zaspokojona.
Nie. Teraz wchodziłam powoli, pozwalając by fabuła obmywała mnie delikatnie, oswajałam się z jej specyficzną gęstością. Dostrzegałam szczegóły, które umknęły mi wcześniej, przyglądałam się przepływającym pod powierzchni potworom, wsłuchiwałam w szum nurtu. Jednym słowem (no, dwoma właściwie): delektowałam się. Między innymi dlatego lektura zajęła mi tak dużo czasu. Czytałam po trochu, wtedy kiedy byłam gotowa zanurzyć się w mrok uniwersum Ucznia.
Jeśli można zakochać się jeszcze bardziej w historii, którą się zna, to właśnie tak się stało w tym przypadku.
***
Bohaterem "Plagi" jest młody chłopak, tytułowy uczeń nekromanty. Norgala poznajemy, gdy ma osiem lat i niebywale fascynuje go mroczna profesja jednego z opiekunów. Dzieciak nie zna swoich rodziców, nic o nich nie wie, nikt mu o nich nic nie mówi. Wychowuje się we dworze dwójki dziwnych krewnych: Rothgara, parającego się nekromancją oraz jego bliźniaczej siostry Rothanny, specjalizującej się w alchemii.
Autorka oszczędza nam poznawania szczegółowo dorastania Norgala. Spotykamy go potem jako czternasto-, a docelowo osiemnastolatka. Pamiętam, że podczas pierwszej lektury Norgal mnie drażnił, dopiero później to się zmieniło. Teraz już tego tak nie odczuwałam. Nie wiem na ile miała wpływ poprawa tekstu przez autorkę, a na ile moja zmiana podejścia do Norgala. Jakby nie było nie był już nieznajomym. I nie ukrywam, że z ogromną ciekawością obserwowałam zmiany jakie zachodzą w tym bohaterze. Patrzyłam na, z jednej strony, typowego nastolatka: egocentrycznego, przeświadczonego o swojej wyjątkowości, pragnącego uznania, momentami aroganckiego i impulsywnego (autorka oddała ten stan wprost rewelacyjnie), a z drugiej faktycznie kogoś (jako postać obdarzona pewnymi atutami) kto faktycznie jest wyjątkowy.
Napięta i niejednoznaczna natura jego relacji z Mistrzem dodaje smaczku, sprawia, że nie mogłam myśląc o Norgalu nie myśleć o Rothgarze, i odwrotnie. Ich losy zostały splecione przed wydarzeniami z "Plagi" i zapewne lektura "Sekretów" miała także w tym swój udział.
Jak każdy bohater "Plagi" także i Gniew, w pewien sposób zintegrowany z Norgalem, ma swój cel do osiągnięcia i do nie dąży. Powiem Wam, że Gniew niesamowicie mnie intrygował, tym bardziej, że autorka właściwie niewiele na jego temat zdradza.
***
Spora liczba bliższych i dalszych krewnych Norgala sprawia, że można pogubić się już niemal na początku. Jednakże poprawiona część została zaopatrzona w drzewo genealogiczne, które zdecydowanie ułatwia połapanie się w koligacjach rodzinnych. Czytając drugi raz "Plagę" często korzystałam z tego drzewa, szczególnie gdy pojawiał się ktoś spoza grona głównych bohaterów. A skoro o pomocach mowa, to na końcu znajduje się pomocny słowniczek. W trakcie lektury, przy niektórych wątkach napotkacie także przypisy, w których autorka odsyła do poszczególnych dodatków ("Sekretów", konkretnych "Opowiadań" lub "Maveca"), więc jeśli chcecie zapoznać się ze szczegółami, będziecie już wiedzieć, których wydarzeń rozwinięcie przeczytacie. Takie detale, a o ile potrafią uprzyjemnić lekturę.
***
To nie jest tylko dark fantasy o popapranych ludziach i potworach. Pod powierzchnią znajduje się solidna warstwa psychologiczna i filozoficzna. Choć to fikcja, pewne aspekty można odnieść do rzeczywistości.
To powieść z przesłaniem ukrytym pośród żywych trupów, zakamuflowana smrodem prosektorium i formaliny, przesłonięta iluzją o pięknej powierzchowności. Punktem kulminacyjnym zaś jest tytułowa "Plaga".
***
"Plaga", a właściwie to cały cykl jest wielowątkowy i wielopostaciowy. Zapanowanie nad tym to prawdziwa sztuka, która E. Raj udała się doskonale. Jeśli nie lubicie tego typu lektur, być może nie przypadnie Wam do gustu. Mnie samą czasem ten nadmiar, a do tego dość oszczędnie dawkowane wyjaśnienia leciutko irytowały, ale podążałam sobie ścieżką fabularną niespiesznie, no i jakby nie było znałam już przecież wydarzenia. Przy pierwszym czytaniu to było takie pędzenie na przód, a na końcu prócz fascynacji pojawił się też chaos.
To także powieść bardzo dobrze napisana pod względem stylistycznym. Autorka posiada bardzo bogate słownictwo i nie waha się nim władać. Na uwagę zasługują przede wszystkim jednak kreacje Rothgara i Norgala. Także Maveka, choć o nim w "Pladze" jest stosunkowo niewiele, wzbudza jednak ciekawość i intryguje. Dodatki (szczególnie "Sekrety" i "Mavec") doskonale dopełniają wymienione postaci.
Pod względem psychologicznym bohaterowie są świetnie skonstruowani, co sprawiło, że miałam wrażenie, że żyją własnym życiem, a nie są tylko papierowymi kukiełkami. Autorka doskonale zastosowała tutaj zasadę "show, don't tell". Więc jeśli jesteście czytelnikami, którzy lubią większe uproszczenia możecie czuć się trochę zagubieni. Za to jeśli lubicie się zastanawiać i analizować, wówczas będziecie niebywale zadowoleni.
***
"Plaga" to mroczna, momentami bardzo mroczna historia fantasy, miejscami przechodząca w horror. Jednakże nie braknie tu także humorystycznych, lżejszych akcentów. Także kilka scen zbliżeń się znajdzie. Ogólnie pomimo ciężkiej tematyki czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Spora zasługa w dość krótkich rozdziałach, urozmaiconych wstawkami, czy to z listów, ksiąg, poezji. Naturalnie wszystko to zostało stworzone przez autorkę na potrzeby powieści.
Autorka stworzyła niezwykle przemyślane uniwersum. Szczegółowe i dopracowane. W "Pladze" nie odwiedzamy zbyt wielu lokacji, właściwie cały czas krążymy po Syllonie, wpadamy na chwilę do górskiej twierdzy Hildern. Ciekawi mnie, gdzie zawędrujemy w kolejnych odsłonach.
***
Oczywiście nie może być tak, że wszystkiego dowiemy się z końcem pierwszego tomu. Nic z tych rzeczy. Zakończenie zostawia czytelnika z całą masą pytań i pewną dozą niedowierzania. Im bliżej finału tym więcej puzzli trafia na swoje miejsce, ale wciąż zostaje wiele pustych miejsc na obrazie. Na szczęście "Fascynacja" jest już dostępna, więc nie pozostaje nic innego jak tylko zabrać się za czytanie i zapełnić układankę kolejnymi klockami.
Kochasz fantastykę w jej mrocznej odsłonie?
Przemoc, dewiacja, zbrodnie i sceny rodem z horroru ci nie przeszkadzają?
Poszukujesz powieści wielowątkowej, z bohaterami, którzy są jedynie bardziej lub mniej źli, a to co wychodzi dobrego z ich działań, dzieje sie przypadkiem?
Nie przeszkadza ci duża objętość powieści?
Nie chcesz mieć wszystkich wyjaśnień podanych na tacy?
Jeśli na postawione pytania odpowiedziałeś tak, cykl Uczeń nekromanty powinien ci się spodobać.
Ja polecam go z całego serca i niezwłocznie zabieram się za czytanie "Fascynacji".