Pies i ja. Opowieść o szukaniu sensu życia recenzja

O zbawiennym wpływie obecności zwierzęcia w życiu człowieka napisano już wiele. Pozostaje kwestią bezdyskusyjną, że zwierzęta, zwłaszcza domowi, czworonożni przyjaciele, to istoty umiejące okazywać i odwzajemniać uczucia, darzące swoich właścicieli miłością bezwarunkową i szczerą. Ale można im też przypisać o wiele ważniejszą rolę, ponieważ często zwierzęta często zastępują nam przyjaciół oraz są świadkami naszych radości i smutów.

Książka "Pies i ja. Opowieść o szukaniu sensu życia" dokumentuje taką właśnie wyjątkową, zbawienną relację pomiędzy człowiekiem a psem. Kate Spicer, brytyjskiego dziennikarka, opowiada w niej historię własnego życia, w które pewnego dnia wkracza Wolfy, pies z adopcji. Wolfy z miejsca podbija serce nie tylko Kate, ale i jej partnera, staje się nieodłącznym towarzyszem bohaterki, która odtąd zaczyna żyć w rytmie spacerów z ukochanym zwierzakiem. Kiedy zatem Wolfy znika, Kate robi wszystko, by tylko go odnaleźć, podejmując niejednokrotnie działania desperackie i na granicy zdrowego rozsądku.

Po lekturze szczególnie dwie kwestie wydają się szczególnie godne odnotowania. Po pierwsze jest to sama metamorfoza Kate od roztargnionej, wiecznie odurzonej alkoholiczki do kobiety, która wprowadza swoje życie w stan względnej stabilizacji. Pojawienie się Wolfiego sprawia, że Kate musi się w końcu zatroszczyć o stały dochód, bo przecież musi wyżywić psa, musi pamiętać o spacerach, wychodzić wcześniej z imprez, odmawiać kolejnych drinków, pamiętając, że rano musi być na tyle trzeźwa, by wyjść z Wolfim na spacer. Pies kompletnie zmienia podejście kobiety do życia, uczy ją odpowiedzialności, ustawia jej priorytety na właściwym miejscu.

Po drugie książka Kate Spicer to doskonały portret psychologiczny współczesnej, zagubionej kobiety w średnim wieku. Kate mierzy się z całym spektrum problemów charakterystycznych dla dzisiejszego świata. Żyje z dni na dzień, nie kierując się w życiu żadnymi wyższymi wartościami, jest uzależniona od narkotyków i alkoholu, nie ma stabilnej sytuacji finansowej. Adopcja psa jest jedną z lepszych decyzji, jakie podejmuje w życiu.