Chłód granitu recenzja

Pierwsze spotkanie z sierżantem McRae.

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-17
Skomentuj
3 Polubienia
 Akcja o umiarkowanym tempie, bez zbędnego wkraczania w życie prywatne stróżów prawa, za to skupiona na metodycznym poszukiwaniu mordercy. Dawno już nie czytałam tak skonstruowanej powieści sensacyjnej, gdzie nie byłoby dwuznaczności w zachowaniu policjantów, bez ciągłego natykania się na zamglone spojrzenia pań czy pożądliwe rzucanie wzroku przez panów. W końcu jest w treści to, co winno być na pierwszym miejscu w przypadku takiego gatunku. A sam Logan McRae też nie przystaje do innych głównych bohaterów cykli sensacyjnych. Bywa czasem ironiczny w swych wypowiedziach, może i cyniczny, w odpowiedzi na okrutną rzeczywistość, z która styka się każdego dnia. A szczególnie, gdy ma się do czynienia z morderstwami najmłodszych nie można odwrócić wzroku i żyć dalej bez ulewających się emocji. Do tego McRae nie jest święty, czy inaczej, nie jest ideałem człowieka piastującym rolę ochronną w życiu publicznym Aberdeen. Jak każdy popełnia błędy. I nic tak go nie irytuje jak prawnik, który staje w obronie największych szumowin i z uśmiechem na twarzy wciska kit na salach sądowych w imię własnej wygranej, nie biorąc pod uwagę krzywdy ofiar.
 
 Co prawda Autor posłużył się tu schematem prowadzenia śledztwa, organizacją odpraw, analizą motywów kryminalnych, jednak duża tu zasługa budowania atmosfery, działań policji i przede wszystkim konstrukcji wybijających się postaci, których nie sposób z sobą pomylić. Dzięki czemu nie czujemy się po raz kolejny uwikłani w to co już było. Nie mogę też narzekać na konstrukcję dialogów. Nie dość, że logicznie budowane to często podszyte ironią. Są jak gra, choć nie tylko pomiędzy bohaterami, ale i sierżantem McRae a czytelnikiem.
 Jednak nie przesadzałabym z tym czarnym humorem, bo w treści aż tyle się nie nazbierało, by można wylewać razem z wiadrami lejącego się z nieba deszczu. Jest tego tak w sam raz poupychane w dialogach i czasem rzucane w przemyśleniach bohatera. Uważam, iż autor nie miała na celu napisanie komedii kryminalnej i to, co ma skłonić czytelnika do uśmiechu, jest w wyważonych proporcjach.
 
 I choć akcja tocząca się w Aberdeen nie sprawdza się w prowadzeniu śledztwa, bo dostarcza wielu problemów "ze znikającymi śladami" w rozmytym deszczem terenie, to nawet ta niekorzystna aura nie jest w stanie powstrzymać sierżanta i jego przełożonego przed tropieniem zabójcy dzieci.
 Na końcu zastanowiło mnie, jak sugestywnie Stuart MacBride opisał miejsce akcji, że wciąż miałam poczucie chłodu, mglistości i deszczu, który - wydawać by się mogło - nie opuszczał na dłużej, malując niezbyt zachęcające szkockie obszary. Dlatego te opisy w dużej mierze przyczyniają się tutaj do oddania charakteru powieści i odpowiedniego nasycenia trudów pracy policyjnej.
 Właściwie po przeczytaniu zdziwiłam się,że tak dobrze odebrałam tę książkę. Zatem mogę spokojnie sięgnąć po kontynuację.
 
 Na marginesie: chyba udzieliła mi się klimatyczna aura kryminalna, bo mam ochotę zamordować wydawcę za taką drobnicę w druku. Nie ma jak czytać tydzień to, z czym spokojnie można by zapoznać się w dwa dni. 

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chłód granitu
2 wydania
Chłód granitu
Stuart MacBride
7.7/10
Cykl: Logan McRae, tom 1

Bez złudzeń, bez sentymentów i bez skrupułów. Przekracza prawo, łamie regulamin, postępuje nieetycznie, ale zawsze w imię sprawiedliwości. Sierżant Logan McRae - to on ma wytropić sprawcę bestialskich...

Komentarze
Chłód granitu
2 wydania
Chłód granitu
Stuart MacBride
7.7/10
Cykl: Logan McRae, tom 1
Bez złudzeń, bez sentymentów i bez skrupułów. Przekracza prawo, łamie regulamin, postępuje nieetycznie, ale zawsze w imię sprawiedliwości. Sierżant Logan McRae - to on ma wytropić sprawcę bestialskich...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta powieść jest brudna, lepka, okrutna, ohydna, wredna, paskudna i śmierdzi, ale właśnie taka powinna być. Jak jeszcze kiedyś będę miał styczność z książkami Stuarta MacBride (a postaram się żeby tak...

@fprefect @fprefect

Jakiś czas temu miałam okazję czytać bardzo dobry thriller medyczny pt "Chemia śmierci" autorstwa Simona Becketta. Będąc świeżo po lekturze zapragnęłam przeczytać inną książkę o podobnej tematyce. Nie...

@Amarisa @Amarisa

Pozostałe recenzje @Asamitt

Panna młoda w śniegu
Rytuał mordercy

Druga część cyklu u mnie wypada jako ostatnia z dostępnych na naszym rynku, co nie zaburza szczególnie odbioru, gdyż każdy tom to nowe zdarzenie i śledztwo, a jedynie ko...

Recenzja książki Panna młoda w śniegu
Tarnowskie Góry kryminalnie
Zaproszenie do Tarnowskich Gór

"Tarnowskie Góry kryminalnie" to zbiór liczący 12 opowiadań połączony miejscem akcji. Nie znam na tyle dobrze Tarnowskich Gór by móc śledzić oczyma wyobraźni opisywane u...

Recenzja książki Tarnowskie Góry kryminalnie

Nowe recenzje

MOJE PRÓBY POETYCKIE
Wędrówka przez mrok i światło
@jagodabuch:

„Moje próby poetyckie” Jakuba Haubera to tomik poezji, który zabiera czytelnika w podróż po złożonych zakamarkach ludzk...

Recenzja książki MOJE PRÓBY POETYCKIE
Odkrywanie nowej mocy.
Przepis na szczęście poza karierą: refleksje na...
@jagodabuch:

Arthur C. Brooks w swojej książce "Odkrywanie nowej mocy. W poszukiwaniu spełnienia, harmonii i celu w drugim rozdziale...

Recenzja książki Odkrywanie nowej mocy.
Rapsodia
Negocjacje
@guzemilia2:

Macie czasem takie nieuzasadnione przekonanie co do książki, że na pewno ona wam się spodoba? Ja staram się nie mieć ż...

Recenzja książki Rapsodia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl