Narodziny medium. Gry wideo w polskiej prasie hobbystycznej końca XX wieku recenzja

Myślę, że większość z nas, z pokolenia lat 80 i 90 XX wieku, pamięta swój pierwszy komputer, pierwszy telefon, pierwszą grę wideo-Mario w kilku pikselach. To był początek nowej ery, początek niebywałych zmian w dziejach ludzkości, tylko nikt z nas wtedy tego jeszcze nie wiedział. Nikt nie znał i nie potrafił przewidzieć skali tego zjawiska.
Książka Dominiki Staszenko-Chojnckiej wraca właśnie do tych początków związanych z komputerami i grami wideo. Autorka skrupulatnie przedstawia rodzącą się tożsamość gracza, a także ukazuje proces, jakim zaczyna cieszyć się jego postawa, w ramach rosnącej popularności, na łamach różnych hobbystycznych czasopism, które w dobie raczkującego interentu, były nieodzownym źródłem informacji na temat gier. Dominika Staszenko-Chojnacka najcześciej nadmienia czasopismo "Bajtek", które śmiało możemy nazwać, graczowym eldorado.
Ciekawym zjawiskiem ujętym w tej książce jest sposób w jaki przez lata kształtowała się kultura gracza. Kim on właściwie jest? Jaka jest jego rola? Skąd powinien czerpać i czym siękierować?
Autorka nie omieszkała nawiązać do współczesności i zadaje pytanie: Kim jest dzisiaj współczesny gracz? Zwraca także uwagę, że model nieco ewoluował i że obecnie dziewczęta gonią męskie statystyki.

Książkę, oceniam dobrze, a poruszany przez autorkę temat nie jest mi do końca obcy. Pamiętam siebie z tych lat i zamiłowanie do gier wideo, jako do nowości, zachodniego świata, bryzy europeizacji w tym peerelowskim świecie. Można powiedzieć, że gry wideo rosły i ja rosłam. Gracz ewoluował i ja dorastałam. Myśle, że autorka w tym wąskim zagadnieniu, wyczerpała temat. Ukazała najważniejsze zjawiska, rolę gracza i rolę czasopism. Poza tym, książkę czyta sięnaprawdędobrze, tekst jest przystępny, nie naukowy. Na plus w tej publikacji jest także to, że w końcu autorka dochodzi do kresu roli czasopism i ukazuje rosnącą w siłę moc przede wszystkim internetu, targów i rzeczywistości wirtualnej.

Książkę polecam każdemu zainteresowanemu światem wirtualnym, nie tylko temu współczesnemu, ale przede wszystkim temu minionemu i śmiało można ją uznać jako powrót do przeszłości.





Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.