Chcę, byś była w moim życiu recenzja

Sięgnęłam po tę książkę sugerowałam się nazwiskiem autorki. Jej dotychczasowa twórczość stanowiła nową jakość. Uznaje się ją za prekursorkę thrillera medycznego na polskim rynku literackim. Wiedziałam, że "Chcę, byś była w moim życiu ", to zupełnie inny gatunek, obyczajówka z klimatem świątecznym, ale twórczość Klaudii Muniak, jak dotychczas, była gwarantem wysokiej jakości. Po przeczytaniu kilkunastu stron tej powieści już wiedziałam, że nie mam co liczyć na podobny odbiór i emocje. Książka pozbawiona jest przodującego tematu. Autorka na siłę starała się udowodnić, że jest to lektura nawiązująca do świąt Bożego Narodzenia i żeby nikt nie miał wątpliwości, przez ponad połowę książki wałkowała temat pierniczków. Zaczęła od braku umiejętności i wątpliwości czy sobie poradzi, poprzez spalenie ich w piekarniku, nowe przepisy, lukrowanie, ozdabianie i częstowanie. Drążyła temat i opisywała na wszystkie możliwe sposoby. Myślę, że w te święta, pierników na moim stole nie będzie. W międzyczasie ozdabiała okno białymi światełkami oraz wyszła z inicjatywą przystrojenia wszystkich balkonów w całym bloku i to również stało się bardzo ważnym elementem książki. Miłosne podboje i wykorzystanie tematu homoseksualistów stanowił najbardziej żenującą część powieści.

Całość płytka, bez polotu z bohaterami, których nie polubiłam. Tematyka okołoświąteczna zapodana w najgorszy z możliwych sposób. Przeczytałam do końca, gdyż cały czas czekałam na to, że książka w którymś momencie mnie czymś zaskoczy. Niestety, zakończenie, podobnie jak początek i rozwinięcie na tak samo niskim poziomie.

Liczyłam na świetną rozrywkę. Niedawno czytałam książkę autora kryminałów, który postanowił wyjść ze swojej strefy komfortu i napisał prawie kryminał świąteczny i wyszedł mu świetnie. Miałam nadzieję na podobne emocje, klimat i przedsmak świątecznej zawieruchy. Bardzo żałuję, że nie potrafię znaleźć żad­nych pozytywów, nawet styl jest adekwatny dla twórczości amatorów.

Pomimo że ta powieść nie przypadła mi do gustu, to i tak w przyszłości, sięgnę po kolejne książki autorki.

Kochani, zdaję sobie sprawę, że moja recenzja nie zachęci nikogo do przeczytania tej powieści, ale są tacy czytelnicy, którzy zachwycają się tą lekturą, dlatego sami podejmijcie decyzję.