Cześć! 🎀
“Chcę, byś była w moim życiu” autorstwa Klaudii Muniak to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Na samym początku muszę przyznać, że to spotkanie uważam za bardzo udane. Cóż, udało jej się świetnie wodzić mnie za nos. Fabuła jaką skryła za tym tytułem całkowicie mnie zaskoczyła, a świąteczny klimat rozczulił.
Bohaterką książki jest Zuzka, która cztery lata temu przestała świętować święta mimo, iż uwielbiała ten okres w roku. Te święta będą jednak inne. Dziewczyna postanawia wrócić do tradycji, które wpoiła jej mama. Rozpoczyna od pieczenia pierników, które nie do końca jej wychodzą. Przez jej nieuwagę dochodzi do zagrożenia pożarowego, a cały blok został ewakuowany. Podczas tej niezręcznej sytuacji poznaje nowego sąsiada, który pomaga jej wnieść do mieszkania paczkę. Dziewczyna dowiaduje się, że Kuba (bo tak ma na imię jej nowy sąsiad) jest muzykiem i postanawia napisać o nim artykuł. Wspólna praca zbliża, czy tak samo będzie i tym razem?
Ta historia była FENOMENALNA. I mam cichą nadzieję, że uda mi się Was do niej przekonać. Wspomniałam już wcześniej, że autorka wodziła mnie za nos, i kurcze to prawda. Prawie do samego końca nie mogłam rozszyfrować co kogo i z kim łączy. Uważam, że autorka rozegrała to po mistrzowsku. Jeśli o mnie chodzi, to przez głowę przeleciało mi kilka scenariuszy, jednak żaden nie sprawdził się z tym, co finalnie otrzymujemy.
Kuba, Paweł, Andrej - trzech mężczyzn i jedna kobieta. Połączenie, które wzbudzi wiele emocji, przez co uważam, że przy tej historii nikt nie będzie się nudził. Fabuła nie zwalnia ani na moment, a właściwie mogłabym powiedzieć, że z każdym kolejnym krokiem komplikuje się coraz bardziej.
Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Lubię takie zwyczajne postacie i ich codzienne perypetie i demony przeszłości. Tak, dobrze słyszycie. Nie jest to tylko obyczajówka /romans, który skupia się na świętach i całej otoczce z nimi związanej.
“Chcę, byś była w moim życiu” to również bardzo trudna i bolesna historia, która niesie ze sobą pewne przesłanie. Jakie, tego Wam nie zdradzę, ale muszę przyznać, że mi osobiście w kąciku oka pojawiła się łezka na wzmiankę o pewnych wydarzeniach.
Nie mogę również nie wspomnieć o samym klimacie świąt, bo w dużej mierze on jest tutaj bardzo istotny. Jeśli szukacie klimatycznej i bardzo świątecznej książki to z pewnością ta pozycja powinna się znaleźć na waszej liście. Zuzka dostaje małego bzika na punkcie świąt i za cel postawi sobie zorganizowanie idealnych świąt dla taty, przy czym w pewnym momencie fantazja ją poniesie i będzie chciała aby wszyscy sąsiedzi oświetlili blok, w którym mieszka. Brzmi ciekawie, prawda? Myślę, że zwariowane święta Zuzki i same przygotowania do nich sprawia wam wiele frajdy, bo czytanie tej książki to czysta przyjemność.
Na sam koniec ponarzekam na dwie rzeczy. Zabrakło mi tutaj drugiej perspektywy, czyli męskiego spojrzenia na historię oraz szczerze mówiąc liczyłam na większą dawkę romansu. Jest to bardzo przyjemna historia, ale gdyby te dwa elementy się pojawiły (w drugim przypadku było ich więcej) to książka zyskałaby u mnie miano dziesięciu gwiazdek. Jednak uważam, że dziewięć gwiazdek to bardzo dobra ocena i z pewnością wiem, że do tej historii powrócę w okresie świątecznym.