Miłość, tajemnice przeszłości, wojna i piękno malarstwa... - to główne składniki niezwykle smakowitego, literackiego dania, jakim jest powieść Natalii Thiel pt. „Dziewczyna z portretu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Zapraszam do poznania recenzji tej książki, która chwyta za serce od pierwszych chwil lektury...
Hania Skorska - młoda kobieta, redaktorka i niespełniona wciąż pisarka, przyjeżdża oto do dworku dziadków na Pomorzu, by tam odpocząć od śląskiego zgiełku i smogu, nacieszyć się ciszą, jak i oczywiście spotkać z ukochaną babcia i dziadkiem. Na miejscu, którego dnia pobytu, udaje się ona na miejscowy targ, gdzie kupuje piękny porter nieznanej dziewczyny. Ku jej zdziwieniu, obraz ten wywołuje niezwykłe poruszenie u dziadków. Wkrótce też - za sprawą opowieści dziadka Jana, okazuje się dlaczego...
Mamy tu do czynienia z piękną, niezwykle klimatyczną i wypełnioną wielkimi emocjami opowieścią obyczajową, którą znaczy teraźniejszość i odległa przeszłość. Zagłębiając się nieco bardziej z literacką wymowę tej książki powiem, że znajdziemy w niej skrywane od dawna sekrety i tajemnice, fascynującą relację o dorastaniu w cieniu wojny oraz smak pierwszej, jeszcze nieśmiałej miłości, która przybiera tyleż romantyczną, co i tragiczną postać.
Jak zapewne się już domyślacie, fabułę powieści tworzą dwie główne ścieżki relacji - współczesna, ukazująca losy Hani podczas jej pobyty u dziadków..., jak i druga, na którą składa się narracja Jana o jego dzieciństwie, młodości i tym, co wydarzyło się w urokliwym pensjonacie „Biała Dama”. To właśnie tam bowiem trafia dziesięcioletni wówczas Janek, poznając m.in. piękną panienkę Klarę i jej bogatego kuzyna - Williama. I to spotkanie zmieni w jego życiu więcej, niż mógłby przypuszczać. To intrygująca, ciekawie poprowadzona i niezwykle emocjonalna relacja, która oczarowuje nas sobą od pierwszych chwil.
Wspaniali są bohaterowie tej opowieści - na czele z uroczą, nieco rozczarowaną życiem, ale przy tym i niezwykle sympatyczną Hanią..., jak i też ukazanymi nam w swych młodzieńczych latach Jankiem, Klarą i Williamem, którzy to jawią się bardzo ciekawie, barwnie pod kątem swoich naiwnych, a w przypadku niektórych także i wyrafinowanych osobowości, jak i wreszcie przekonująco - tak dla tamtych czasów, jak i swojej młodzieńczej naiwności, co wielce nas urzeka.
Wspaniałym jest także ten książkowy świat - z szczególnym uwzględnieniem przedwojennych i wojennych lat, która to relacja porywa nas swoim dawnym klimatem, szczegółowo przedstawioną codziennością życia, obyczajami i manierami, a kończąc wreszcie na mrocznych scenach wojennej egzystencji, która na każdym kroku była tak bardzo niebezpieczną. I jest tu znów prawda, realizm i dbałość o każdy detal, co po prostu musimy docenić.
Jeśli lubimy obyczajowe opowieści wplecione w dramatyczne tryby wojennej historii naszego kraju, to ta książka z pewnością skradnie nasze serca. Skradnie za sprawą swojej barwnej i intrygującej do samego końca fabuły, całej gamy charakternych postaci, przekonująco ukazanego obrazu tamtego dawnego świata oraz emocji, które z pewnością nas poruszą, wzruszą i zapadną na długo w pamięci. To również piękny język i znakomity psiarski warsztat autorki.
Powieść Natalii Thiel pt. „Dziewczyna z portretu”, to bez wątpienia udana, świetnie napisana i mająca sobą wiele do zaoferowania, odsłona obyczajowej literatury z burzliwą historią Europy w tle. To również piękna książka o miłości, dorastaniu i stracie, która znaczy życie człowieka już na zawsze. Dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto to zrobić.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.