Maggie Stiefvater - ta jedna z najbardziej popularnych autorek młodzieżowego fantasy, powraca oto z zupełnie nowym, porywającym i niezwykle oryginalnym cyklem pt. "Śniący"! Cyklem, który rozgrywa się w naszym realnym świecie, aczkolwiek ukazuje jego nieznaną, ukrytą dla zwykłych śmiertelników i piekielnie intrygującą twarz... Pierwszą odsłoną tej serii jest powieść pt. "Wezwij sokoła", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Uroboros, i o której postaram się opowiedzieć wam więcej w poniższej recenzji.
Na świecie żyją "Śniący" - osoby, które potrafią zmaterializować wszystko to, co tylko się im wyśni. To wspaniały dar, ale też i przekleństwo, gdyż może przynieść na świat tyleż dobra, co i zła. Jednym ze Śniących jest Ronan Lynch - młody chłopiec, którego charakteryzuje trudny charakter i złość na cały świat. To właśnie on, ale też i jego dwa bracia, pewna młoda dziewczyna, która pracuje dla organizacji tropiącej Śniących oraz inna Śniąca - Jordan Hennessy, uwikłają się w skomplikowaną grę, której stawką jest życie ich samych, jak i też los całego świata...
Oryginalność - to pierwsze słowo, jakie przychodzi na myśl względem tej książki. Nie da się bowiem ukryć, iż Maggie Stiefvater oparła tę opowieść na niezwykle oryginalnym pomyślę na ukazanie magii w postaci snów osób, które mogą wyśnić wszystko, w tym też i innych ludzi. Nie spotkałam się z takim motywem w żadnej innej odsłonie literatury, co już samo w sobie czyni ten tytuł wyjątkowym. Do tego mamy tu również wspaniałych bohaterów, wartką akcję, pokaźną porcję sarkastycznego humoru oraz piękne emocje z samotnością, zagubieniem i bezsilnością wobec przypisanej przez los przyszłości. To wszystko składa się na piękną powieść fantasy, która z każda stroną staje się tylko i wyłącznie lepszą...
Powieść ta przyjmuje postać wielowątkowej konstrukcji, gdzie to z jednej strony śledzimy losy Ronana i jego braci, z drugiej "polującej" na niego Carmen Farooq-Lane w towarzystwie pewnego bardzo zrzędliwego nastolatka, zaś z jeszcze innej perypetie złodziejki, fałszerki i Śniącej w jednej - Hennesy Jordan, a właściwie to i Hennessy i Jordan, gdyż są to dwie osoby. Oczywiście, oprócz stąpania po ziemi u boku tych bohaterów, przeżywania wraz z nimi zwykłych i bardziej szalonych przygód oraz odkrywania tajemnicy umiejętności materialnego wyśniewania snów, wkraczamy także do bezpośredniej strefy tego, co dzieje się podczas snu. To akcja, zaskakujące obroty zdarzeń i poruszające emocje, do ostatniej strony powieści.
Książka ta jest tak niezwykłą i udaną w dużej mierze dzięki jej barwnym bohaterom. Nie są to bynajmniej szlachetni, nieskazitelni i nieomylni ludzie, ale raczej osoby zagubione w swym młodym i dziwnym życiu, którego nie koniecznie lubią. Uwaga ta ma się zarówno do nie mogącego cieszyć się wolnością i szczęściem Ronana, żyjących w lęku o przyszłość Hennessy i Jordan, czy też dźwigającej brzemię swojej rodziny - Carmen Farooq-Lane. Tak naprawdę wszyscy oni są do siebie podobni, nieszczęśliwi i zmęczeni tym, jaki scenariusz napisało ich życie. Wszyscy też są niezwykle pasjonujący i ciekawi...
Znakomicie czyta się tę powieść, co jest zasługą nie tylko intrygującej i emocjonującej fabuły, ale też niezwykle pięknego, w jakiejś mierze poetyckiego, języka. I nie mam tu na myśli tylko pięknie budowanych zdań, ale niezwykłą metafizykę opisywania świata, bohaterów, ich odczuć oraz oczywiście snów. To wszystko nabiera wyjątkowej głębi dzięki pięknu i mądrości słowa, jakim raczy nas autorka, ale też i tłumacz tej książki na polski język - pan Piotr Kucharski. I tym kontekście mogę pokusić się o stwierdzenie, że jest to najlepiej napisana powieść w całym dotychczasowym dorobku Maggie Stiefvater.
Jeśli kochacie współczesną literaturę fantasy i macie ochotę na poznanie jej zaskakującej, ale przez to jeszcze bardziej intrygującej postaci, to książka "Wezwij sokoła" jest właśnie dla was. Wielkie emocje, nietuzinkowi bohaterowie, porywająca fabuła i pomysł, jakiego dotąd nie spotkałam w swoim czytelniczym życiu - to wszystko czyni ten tytuł tak dobrym, niezwykłym i udanym. Tym samym nie pozostaje mi już nic innego, aniżeli zachęcić was do sięgnięcia po tę powieść. Polecam - naprawdę warto!