Ta druga Bella recenzja

Lubicie retellingi??? Ja tak, więc jak tylko usłyszałam o książce "Ta druga Bella" autorstwa Whitney G, to wiedziałam, że musi trafić w moje rączki. Autorkę wcześniej znałam z fajnych i lekkich romansów, więc byłam ciekawa co tym razem nam zaserwuje, w końcu to retelling do tego romanstasy, a to coś nowego w repertuarze autorki. I jak wam się wydaje kupiła mnie ta historia??

Bella to druga córka, ta niekochana i pogardzana przez ojca, który całe uczucie ulokował w starszej z sióstr, Izabelli. Młodsza miała jedno zadanie wyjść za mąż za księcia, ale tego nie miała w planie, za co poniosła srogą karę. Kochająca siostrę, nie widzącą jej wad, daje sobą pomiatać. Ma jednego przyjaciela, którego nawet nie zna osobiście, ale to on sprawia, że życie jest znośne. Zostaje porwana przez Gabriela, któremu wydaje się, że siostra Belli jest mu przeznaczona. Zamiast uległej i ślicznej kokietki, dostaje wygadaną i bystrą Belle, zupełne jej przeciwieństwo. Czy uda mu się zdjąć klątwę przez którą cierpi nie tylko on, ale i całe królestwo? Czy odnajdzie sobie przeznaczoną dziewczynę i rozkocha ją w sobie?

Największym plusem tej historii jest to, że czyta się ją szybko, akcja pędzi, a my razem z nią. Książka jest niedługa, liczy 200 stron i ma fajny klimat. Jest niebezpiecznie, brutalnie, magicznie, a czasami nawet bajkowo. I to tak naprawdę tyle rzeczy, co mi się podobało. Sama historia nie kupiła mnie. Nie polubiłam bohaterów, Bella jak dla mnie za bardzo naiwna, jeżeli chodzi o swoją siostrę. Niby mocno stąpająca po ziemi, ale nie do końca. Za to Gabriel, wydawał się słodziakiem, ale jak się odzywał wychodził z niego gbur, jakoś to się kłuciło i mi nie pasowało. Ich relacja była niespodziewana, wymuszona przez okoliczności, czasami zabawna, czasami namiętna, ale czy ma przyszłość? Zupełnie nie rozumiem sensu pojawiania się postaci z innych bajek, które nic nie wnoszą do fabuły. Są i tyle, ale po co, nie mam pojęcia. Pomieszanie z poplątaniem. Niby to retelling, ale bardzo luźno potraktowany, za wiele rzeczy do oryginału nie znajdziecie. Przeczytałam i prawie już zapomniałam o czym to było. Nie jest to historia, która zapada w pamięć. Nie jest to Whitney G, którą uwielbiam. Takie to było nijakie, ale okładkę chociaż ma śliczną. Polecam przekonać się samemu, może wam się spodoba.