Choć Nagrodę Aurealis otrzymała właśnie za opowiadanie, Trudi Canavan rzadko wypowiada się w krótkiej formie, bo – jak sama twierdzi – jej „pomysły mają tendencję do rozrastania się i komplikowania” (s. 5). „Szepty dzieci mgły i inne opowiadania” jest światową premierą opowiadań, wydaną przez Galerię Książki. Bardzo starannie wydaną, trzeba dodać: twarda okładka, papier dobrej jakości, duża i wyraźna czcionka. I chociaż nie jestem entuzjastką takich edycji (zajmują, jak na mój gust, zbyt wiele miejsca na półce), to przyznać muszę, że z zewnątrz książka prezentuje się ładnie. A jak jest wewnątrz?
Zbiór obejmuje pięć opowiadań*, napisanych w latach 1999-2010. Otwierają go nagrodzone „Szepty dzieci mgły”, klasyczne fantasy, opowiadające o epizodzie z życia Velarin Inithy, specjalistki w magii obronnej, która dworskie komnaty zamieniła na pracę w ochronie karawan. Siłą tego opowiadania nie jest akcja, która praktycznie ogranicza się do jednej potyczki z pustynnymi rabusiami, lecz psychologiczna kreacja postaci, osiągnięta pozornie mimochodem, poprzez ukazanie powodów zmiany „pracy” przez bohaterkę i zderzenie jej wersji przeszłości z rzeczywistym przebiegiem wydarzeń. Tytułowe szepty dzieci mgły należy traktować metaforycznie, i to w podwójnym znaczeniu: w odniesieniu do wciąż powtarzanej opowieści, w każdej kolejnej wersji bogatszej o nowe (i zazwyczaj nieprawdziwe) szczegóły, oraz w odniesieniu do uporczywie powracających wspomnień, przeżywanych wciąż na nowo z tą samą intensywnością i wciąż na nowo podsycających poczucie winy postaci.
Kolejnym opowiadaniem w zbiorze jest „Szalony uczeń”, czyli powrót do świata "Trylogii Czarnego Maga", historia przedstawiająca – wzmiankowany jedynie w trylogii – epizod z dziejów Kyralii. I choć szczegółowy opis tych wydarzeń wyjaśnia powody „przewrażliwienia” Kyraliańczyków na punkcie czarnej magii, to najważniejszą wartością utworu wydaje się sposób zrelacjonowania tych wydarzeń. Opowieść prowadzona jest dwutorowo: przeżycia Indrii, siostry szalonego maga Tagina przeplatane są fragmentami zapisów Gilkena, Kronikarza Gildii Magów – zabieg ze wszech miar wskazany dla zrównoważenia tragizmu sytuacji bohaterki – zależnej od opętanego manią wielkości, podejrzliwego i nieznoszącego najmniejszej krytyki brata. Postaci bohaterów przywodzą na myśl wiele literackich pierwowzorów, a ostateczna decyzja Indrii ma szekspirowski wymiar.
„Markietanka”, dotychczas niepublikowana opowieść fantasy, to historia jednego z dowódców wojskowych, prowadzących niekończącą się walkę, i towarzyszącej mu markietanki. I znów ciężar opowiadania przesunięty jest na psychikę bohatera, na pobitewne zmęczenie, na wpływ, jaki wywiera widok kolejnych pobojowisk, zniszczone pola uprawne, zrujnowane wioski; manewry taktyczne wojsk i przebieg kolejnych starć jest nieistotny. Autorka w sposób zamierzony przedstawia wojnę jako nałóg, z którym trudno się rozstać, jako kolejny etap rozgrywki, w której nikt nie bierze pod uwagę cierpień cywili, jako ambicjonalną rywalizację między dowódcami. Taki wizerunek współgra z wizją wojny, widzianej jako starcie dwóch boskich potęg, w której ludzie są tylko pionkami, przesuwanymi po szachownicy.
Kolejny utwór, „Przestrzeń dla siebie” to przedstawiona w formie pamiętnikarskich zapisów całkiem współczesna opowieść o codzienności młodej malarki, odkrywającej w świeżo zakupionym domu pomieszczenie, w którym czas stoi w miejscu. Nie jest to typowy wehikuł czasu, bo nie umożliwia podróży do określonego momentu w przyszłości lub przeszłości, ale pozwala na efektywniejsze wykorzystanie doby: ośmiogodzinny sen w pokoju czasu trwa tylko chwilkę na zewnątrz. Oczywiście, bohaterka nie jest w stanie oprzeć się pokusie i codziennie spędza w pokoju parę godzin. I, oczywiście, będzie musiała za to zapłacić. Jednak tekst pozbawiony jest dydaktyzmu, ba – autorka idzie o krok dalej – stawia czytelnika przed pytaniem: gdybyś mógł dokonać wyboru z pełną świadomością konsekwencji, jaką podjąłbyś decyzję?
Ostatnie opowiadanie w zbiorze, „Biuro Rzeczy Znalezionych”, to również całkowicie współcześnie rozgrywająca się historia o tym, co wynikło z zabrania z kolejowego biura rzeczy znalezionych cudzej parasolki. Temat został potraktowany zupełnie poważnie, a tekst – pozbawiony natrętnego moralizowania – ma wyraźny walor wychowawczy. Opowiadanie to można potraktować jako współczesną bajkę z morałem.
W sumie „Szepty dzieci mgły i inne opowiadania” to ciekawy zbiór, adresowany nie tylko do zagorzałych zwolenników cykli powieściowych autorki. W prezentowanych opowiadaniach najważniejsze są psychiczne przeżycia bohaterów, scenografia wydaje się być istotna tylko jako narzędzie umożliwiające solidne zakotwiczenie postaci w określonym środowisku. Wymuszona formą koncentracja wokół jednego tylko wątku wychodzi tekstom na dobre, widać, że Trudi Canavan potrafi z żelazną konsekwencją doprowadzić czytelnika do puenty, unikając nadmiaru wątków pobocznych czy wprowadzania zbyt wielu postaci drugoplanowych, co mogłoby spowodować rozmycie, rozwodnienie treści. Motywy, na których bazują opowiadania są dobrze znane, a same teksty mogą zapewnić całkiem niezłą rozrywkę pasjonatom tropienia ich literackich korzeni. Wprawdzie dla wyrobionego czytelnika raczej nie będą odkryciem, ale początkującemu, a zwłaszcza młodemu – mogą zapewnić dobre wprowadzenie do fantastycznych światów.
* „Szepty dzieci mgły” (1999), „Przestrzeń dla siebie” (2003), „Biuro Rzeczy Znalezionych” (2008), „Szalony uczeń” (2010) oraz „Markietanka”, dotychczas niepublikowana.
Recenzja ukazała się 2011-01-27 na portalu katedra.nast.pl