Nawiedziciel Mroku recenzja

Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn

Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2023-07-03
1 komentarz
4 Polubienia
Znacie to uczucie, które pojawia się, kiedy oglądacie akurat jakiś horror, a jeden z bohaterów robi coś potwornie głupiego? Ma w domu demona, ale wyjmuje planszę ouija, bo uznaje, że dobrym pomysłem jest zagadanie do niego w ten sposób? Albo wie, że za oknem jest potwór, który tylko czeka żeby rozszarpać mu gardło ale i tak go wpuszcza do domu, bo może - tylko może - to nie jest zły potwór? Albo po prostu schodzi do piwnicy w której coś niepokojąco skrzeczy?
Na pewno wiecie, o czym mówię.

Gry paragrafowe pozwalają nam sprawdzić czy faktycznie jesteśmy tacy przewidujący i rozsądni, jak lubimy o sobie myśleć.


,,Nawiedziciel Mroku'' zabiera nas do mrocznego Providence - wcielamy się w postać pisarza Roberta Blake'a, który powodowany mieszanką patologicznej ciekawości i wyrzutów sumienia postanawia jeszcze raz dostać w swoje ręce przeklęte ,,De Vermis Mysteriis''. Czy mu się to uda? To zależy tylko od nas i od naszych wyborów.


Historię przeszłam do tej pory około siedmiu razy i przyznam, że byłam niesamowicie zaskoczona tym, że nie umarłam już za pierwszym podejściem. Ani nawet za drugim. A kiedy już się to stało, to nie miało to nic wspólnego z żadnymi kosmicznymi nienazwanymi horrorami.
Udało mi się za to stworzyć własną sektę Azathotha. No i poznałam samego Lovecrafta, chociaż to - przyznam - było nieco rozczarowującym doświadczeniem.
(Nie wiem czemu, ale oczekiwałam, że będzie bardziej odważny.)

Plusem rozgrywki jest to, że w porównaniu do innych gier paragrafowych przebiega ona dość szybko. Minusem - to, że początek jest powtarzalny. Możemy przypomnieć sobie wydarzenia z naszej poprzedniej wizyty w Providence, albo nie i na tym w zasadzie koniec, za każdym razem startujemy z tego samego miejsca, z tym samym zestawem informacji. I oczywiście, nie jest to problemem, jeśli między jedną, a drugą grą mija dłuższy kawałek czasu, ale gdy postanawiamy od razu przekonać się ,,co by było gdyby...'' to powtórki szybko zaczynają być męczące.

Kolejnym plusem ,,Nawiedziciela...'' (i ogółem wszystkich gier z serii ,,Choose Cthulhu'') jest niewielki, można powiedzieć, że nawet kieszonkowy format - w przeciwieństwie do wielkich, rozbudowanych gier paragrafowych, które często przyjmują rozmiary cegieł w twardych oprawach i nieporęcznych formatach, i do tego jeszcze często wymagają od nas albo rzucania kośćmi albo zwracania uwagi na statystyki postaci, ,,Nawiedziciel Mroku'' jest grą, którą możecie zabrać ze sobą wszędzie. Dosłownie.
Możecie grać w tramwaju. W autobusie jadącym nad morze. W pociągu i w samolocie.

I tu pewnie niektórzy z Was będą się zastanawiać jak książka zniesie takie podróże - od razu odpowiem, że dobrze i że nie macie się czym martwić. Podobnie jak pozostałe książki wydawane przez Black Monka ,,Nawiedziciel Mroku'' posiada twardą oprawę i został wydrukowany na dobrym, grubym papierze. Dodatkowo nie jest klejony, ale szyty i posiada klimatyczne ilustracje, które zachwycą nie tylko fanów Lovecrafta.
(Chociaż na wszelki wypadek przed grą upewnijcie się, że żadne dziecko nie będzie Wam zaglądać przez ramię, bo potem jeszcze będziecie musieli mu tłumaczyć kim jest Nyarlathotep - a czy na pewno jesteście na to gotowi?)


,,Nawiedziciel Mroku'' jest naprawdę niezłą grą paragrafową - plasuje się jednak raczej na średniej, niż na górnej półce. Jest bowiem grą, która nie wymaga od nas zbyt wielkiej uwagi i dużego zaangażowania; i taką, którą rozegramy szybko i w zasadzie wszędzie.
Jeśli więc szukacie czegoś bardziej skomplikowanego i wymagającego dużych nakładów uwagi i czasu, to sięgnijcie raczej po ,,Widmo nad Arkham'' (wiem, że jest drogie, ale zaufajcie mi, że to gra warta tych pieniędzy); jeśli natomiast macie ochotę na szybką wakacyjną i niezobowiązującą przygodę, to ,,Nawiedziciel...'' doskonale sprawdzi się w tej roli.



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-26
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nawiedziciel Mroku
Nawiedziciel Mroku
Leandro Pinto
8/10
Cykl: Choose Cthulhu, tom 10

Czy świat pogrąży się w ciemności? Dawno temu lekkomyślne podejście do zakazanych ksiąg i grymuarów doprowadziło do śmierci jednego z twoich najlepszych przyjaciół. Po latach postanawiasz zmier...

Komentarze
@Lorian
@Lorian · ponad rok temu
Mi się właśnie Nawiedziciel podobał, bo ma niesamowity klimat i nie jest zbyt skomplikowany :) To dopiero moja druga gra paragrafowa i bogom dziękować, za obie te rzeczy :)
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad rok temu
A to tak, jeśli chodzi o początki, to ,,Nawiedziciel..." jest świetny - przede wszystkim dlatego, że ma fabułę. :)
Bo są też paragrafówki w których kluczysz po podziemiach zabijając potwory i takich na rozpoczęcie przygody bym w sumie nie polecała, bo łatwo się nimi znudzić. :(
× 1
Nawiedziciel Mroku
Nawiedziciel Mroku
Leandro Pinto
8/10
Cykl: Choose Cthulhu, tom 10
Czy świat pogrąży się w ciemności? Dawno temu lekkomyślne podejście do zakazanych ksiąg i grymuarów doprowadziło do śmierci jednego z twoich najlepszych przyjaciół. Po latach postanawiasz zmier...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

”Nawiedziciel mroku” autorstwa Leandro Pinto to już 10 część serii gier paragrafowych Choose Cthulhu, którą po prostu ubóstwiam! Jeśli ma być szczera, to ten tom kwalifikuje się w mojej topce paragr...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

Ponownie zagłębiamy się w mrok. Ponownie będziemy stawiać czoła niewypowiedzianemu i nienazwanemu złu. Co ujrzymy w ciemności? Czy pokonamy… Nawiedziciela Mroku? „Nawiedziciel Mroku” to już 10 to...

@dominika.nawidelcu @dominika.nawidelcu

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Czuwając nad nią
Skala Mercallego

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe okazało się dla mnie ostatnimi czasy nieco zbyt c...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Księga zaklęć
Za dużo i za mało jednocześnie

Mam niesamowicie mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony widać, że autorka bardzo się starała – z drugiej strony: starała się aż za bardzo. We fragmentach do...

Recenzja książki Księga zaklęć

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl