Raven pracuje w Galerii Uffizi we Florencji. Zajmuje się renowacją obrazów. Dziewczyna utyka i zmuszona jest korzystać z laski, ale kiedy jest świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego, próbuje interweniować. W efekcie skupia na sobie uwagę napastników, którzy są dla niej bezwzględni. Z opresji ratuje ją uwiedziony zapachem jej krwi tajemniczy mężczyzna. Raven traci przytomność. Kiedy dochodzi do siebie stwierdza, że stała się atrakcyjną kobietą. Pozbyła się nadwagi, jej wzrok jest idealny, włosy zyskały blasku i co najważniejsze nie potrzebuje już laski. Cudowna i zaskakująca przemiana.
Jeszcze większym zaskoczeniem jest dla niej fakt, że znajomi jej nie poznają, a w feralną noc doszło do zuchwałej kradzieży ilustracji Botticellego. Raven postanawia zaangażować się w śledztwo, jednak na jej drodze staje tajemniczy wybawiciel. Ów wybawca to wysokiej rangi wampir, Książę Florencji, który tak naprawdę ma poważniejsze sprawy na głowie niż opiekowanie się Raven. W jego szeregach jest zdrajca, który działa w zmowie z innym księstwem. Jednak uwodzicielski zapach ludzkiej kobiety budzi w nim namiętność tak wielką, że ryzykując życiem i poważaniem, robi wszystko, żeby być przy niej jak najbliżej, a to oznacza też jej łoże.
Sylvain Reynard to bardzo tajemnicza osoba, która chroni swoją prywatność do tego stopnia, że nikt nie wie czy to kobieta, czy mężczyzna. W każdym razie spod pióra Raynarda wyszedł cykl "Piekło Gabriela", który bardzo szybko stał się hitem. Coś mi się wydaje, że i florencka seria ma szansę być zauważona. Głównie dlatego, że "Raven" zaskakuje pod wieloma względami. Tytułowa bohaterka nie jest wystraszoną nastolatką, a dojrzałą kobietą, która jest niepełnosprawna, a jej figura odbiega od współczesnych standardów. Poza tym jest bardzo dobrym człowiekiem, choć moim zdaniem mało rozsądnym i momentami naiwnym. Plusem powieści jest wyobrażenie wampirów. Nie są to wrażliwe istoty, ale okrutne i bezwzględne potwory, upajające się przemocą, krwią i seksem. I trzeba im wierzyć, gdy mówią, że Bram Stoker, to przekupny gość, który na ich życzenie co nieco zniekształcił ich obraz.
Ciekawy jest też wątek zatargów między wampirami z Florencji i Wenecji, żałuje tylko, że został pobieżnie przedstawiony. Zakładam jednak, że w kolejnych częściach dowiemy się więcej. W historii nie brakuje czarującego opisu Florencji. Tajemnicze zakamarki, urokliwe uliczki, renesansowe pałace i kościoły rozbudzają wyobraźnię, podobnie jak nawiązania do sztuki Botticellego. W fabule sporo jest tajemnic z przeszłości, krwawych ataków oraz pikantnych scen. "Raven" to romans paranormalny dla dorosłych, mam jednak wrażenie, że nie do końca udało mu się uniknąć schematów i wpadek. Jak choćby pewnej niedojrzałości w zachowaniach bohaterów, nadmiernego akcentowania niskiej samooceny Raven i podkreślanie jej ułomności, tak jakby czytelnik był pozbawionym empatii osobnikiem i trzeba mu ciągle przypominać, że należy się wyzbyć uprzedzeń w stosunku do osób z niepełnosprawnością. Irytowała mnie też ignorancja Księcia, bo jak na kogoś biegłego w sztuce i teologii lekceważąco podchodził do literatury, kina, a nawet geografii. Zawodziło też tempo wydarzeń i mimo szczerych chęci nie byłam wstanie odczuć iskrzenia pomiędzy Księciem i Raven. Jednak patrząc na całokształt historii i wiedząc, że romans fantastyczny rządzi się swoimi prawami, to jest to całkiem niezła powieść i na pewno zadowoli fanów gatunku.
Niepełnosprawna, poruszająca się o lasce Raven Wood zajmuje się renowacją starych obrazów w galerii Uffizi we Florencji. Pewnego wieczoru, w drodze powrotnej do domu, jest świadkiem brutalnego napadu ...
Niepełnosprawna, poruszająca się o lasce Raven Wood zajmuje się renowacją starych obrazów w galerii Uffizi we Florencji. Pewnego wieczoru, w drodze powrotnej do domu, jest świadkiem brutalnego napadu ...
@Link Wydawnictwo: Akurat Data wydania: Marzec 2016 „Ptak w klatce nigdy nie jest tak piękny jak ptak na wolności, skowronku.” Raven Woods jest konserwatorem obrazów w galerii Uffizi we Florencji....
Na początku był Gabriel. Trylogia o nim wzbudziła ogromne zainteresowanie czytelników na całym świecie. Losy jego i Julii śledzono z zapartym tchem. Nic więc dziwnego, że Sylvain Reynard po raz kolejn...
RE
@redakcjabegoodart
Pozostałe recenzje @Natula
Między prawdą a fikcją
Do tej książki podchodziłam jak pies do jeża, ale raz kozie śmierć. Zaznaczam, że historia Józefa Cyppka była mi znana, więc do powieści usiadłam już z pewnym obrazem, a...
Co sprawiło, że skusiłam się na „Satyricon”? Po pierwsze, ostatnio ciągle wałkowałam jakąś makabreskę...psychopaci, kaci, wariaci, no ile można? Po drugie, zaintrygował ...